Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Pan Herbatka". Wkrótce minie osiemnaście lat od powstania Domu Kawy i Herbaty w Gnieźnie

Mikołaj Stopczyński
Mikołaj Stopczyński
Mikołaj Stopczyński
Gdy gnieźnianina najdzie ochota na dobrą herbatę, nie powinien się martwić. W samym centrum czeka bowiem na niego Pan Herbatka, a wraz z nim ogrom smaków i lata doświadczenia.

Świeżo wyremontowana ulica Rzeźnicka kryje w sobie jedno, na pierwszy rzut oka niepozorne miejsce. Idąc od Starego Ratusza po lewej stronie natrafimy na skromną witrynę i małe schodki. W środku mieszkańców przywita Mirosław Pluciński, który od osiemnastu lat w pojedynkę prowadzi Dom Kawy i Herbaty.

- Właściwie stworzył to przypadek. Pracowałem jako przedstawiciel handlowy w firmach herbaciano-kawowych i gdzieś w Polsce takie sklepy spotkałem. Pomyślałem, żeby spróbować otworzyć podobny na swój rachunek – tłumaczy pan Mirosław.

Herbata sypana nie należy do produktów pierwszej potrzeby i szczególnie w Polsce wciąż stanowi swego rodzaju niszę. Początki nie należały zatem do najłatwiejszych. Trudne okazały się pierwsze trzy lata, podczas których w głowie sprzedawcy pojawiały się nawet myśli o zamknięciu sklepu. Z czasem jednak pojawiało się więcej klientów, którzy chętnie poszukiwali nowych smaków i dowiadywali się o jedynym takim miejscu w Pierwszej Stolicy. Pozwoliło to Panu Herbatce utrzymać biznes, który w dużej mierze stał się wyjątkową pasją. Przez lata kilkukrotnie bywał na specjalistycznych targach, uczestniczył także w japońskiej ceremonii parzenia herbaty.

„Jeszcze się nie zawiedliśmy”

W Domu Kawy i Herbaty nie można narzekać na trudne warunki pracy. Jak mówi pan Mirosław, ma bardzo sympatycznych klientów, a przez lata prowadzenia sklepu trafiły się może dwie nieprzyjemne sytuacje. Dotychczas dużą grupę kupujących stanowili ludzie starsi, jednak ze względu na trwającą pandemię obecnie rzadziej odwiedzają sklep. Ich miejsce powoli zapełniają młodsze osoby, które coraz częściej dowiadują się o jego istnieniu. Wiele z nich regularnie powraca po nowe mieszanki i ciepło wypowiada się o Panu Herbatce.

- Wraz z chłopakiem odkryliśmy to miejsce dwa lata temu i od razu je polubiliśmy. Pan pomógł nam dobrać herbaty, które będą do nas pasować. Jest tam tak duży wybór, że za każdym razem bierzemy coś innego i jeszcze się nie zawiedliśmy. Szczerze mówiąc nie mogę już patrzeć na herbatę z marketu po tym, jak poznałam jego mieszanki – opowiada Julia, mieszkanka centrum.

- Pamiętam, że potrzebowałem kiedyś konkretnej wiśniowej herbaty. Pan pokazał mi dokładnie to, co chciałem i doradził mi też kilka innych. Bardzo miły człowiek z ogromną wiedzą – wspomina Mikołaj, inny zadowolony klient.

Stali klienci stanowią zdecydowaną większość, bo aż osiemdziesiąt procent osób odwiedzających sklep. Wiedzą, że podczas wizyty w sklepie zawsze mogą liczyć na fachową poradę, doskonałą obsługę, a także na miłe słowo. To oni zaczęli nazywać pana Mirosława „Panem Herbatką”, a przez lata wesołe przezwisko na stałe przylgnęło do sympatycznego sprzedawcy.

Ile herbat, tyle sposobów

W ofercie pana Mirosława znajduje się obecnie około sto pięćdziesiąt rodzajów herbat. Wśród nich znajdziemy odmiany zielone, czarne, czerwone i białe, a także liczne owocowe mieszanki oraz yerba mate. Wszystkie pochodzą z importu, a ich ojczyznami są głównie kraje azjatyckie: Cejlon, Chiny i Japonia. Najlepiej sprzedają się herbaty czarne, earl grey oraz różnego rodzaju owocowe. Większość smaków pozostaje w ofercie sklepu na stałe, część jednak pojawia się tylko na okres próbny, a gdy nie uzyskają aprobaty klientów, ustępują miejsca nowym smakom. Przy dużym wyborze niezdecydowani kupujący sugerują się często radami Pana Herbatki. On sam wśród swoich ulubionych smaków wymienia mieszankę herbaty yunan i cejlońskiej.

Dzięki wieloletniemu doświadczeniu Pana Herbatki klient może liczyć także na porady w sprawie samego procesu przygotowania herbaty. Każdy jej rodzaj wymaga innej temperatury oraz czasu zaparzania. W ten sposób do wypicia yerby potrzebna będzie woda mająca ok. pięćdziesiąt stopni Celsjusza, zaś na dobrze smakujący rooibos powinniśmy zaczekać dobre kilka minut. Wszystkie mieszanki należy przechowywać w ciemnym i suchym miejscu, na przykład w metalowej puszce. Jako naczynie do parzenia herbaty polecane są z kolei ciemne czajniczki z zastrzeżeniem, by nie usuwać gromadzącego się od esencji osadu.

- Dużo osób lubi, gdy naczynie jest szklane. Pięknie to wygląda, ma tylko jedną wadę: później każdy takie naczynie z pozostałym osadem myje od środka z pomocą detergentów i niestety szkodzi to herbacie. Powinno się raczej parzyć w czajniczku, tylko i wyłącznie fusy wylać oraz wypłukać gorącą wodą. Jest taka zasada, że im dłużej herbata jest parzona bez ingerencji środków chemicznych, tym jest lepsza w smaku – zaleca pan Mirosław. Dodaje, by przy wyborze czajniczka zwracać uwagę na ceramiczne (lub droższe z glinki chińskiej), jednak ostatecznie powinno się wybrać to, w czym kupującemu najlepiej smakuje.

W cieniu pandemii

W ciągu ostatnich lat zarówno w Polsce, jak i samym Gnieźnie wzrastało zainteresowanie sypanymi herbatami, dzięki czemu pojawiało się wielu nowych klientów. Obecny rok, pomimo pomocnej rewitalizacji ulicy Rzeźnickiej, przyniósł także problemy. Podobnie jak wiele lokalnych firm, Domu Herbaty i Kawy nie ominęły skutki obecności koronawirusa.

- Miałem zawsze dużo klientów przyjezdnych, którzy na przykład odwiedzali w Gnieźnie rodziny. Szczególnie w okresie przedświątecznym sklep był pełen klientów, ale jednak w tym roku jest ich mniej. Są dni lepsze i gorsze – tłumaczy pan Mirosław.

Regionalni działacze i politycy często apelują, by w tym trudnym okresie wspierać lokalnych przedsiębiorców. Gdy więc podczas spaceru traficie w okolice ul. Rzeźnickiej, warto odwiedzić Dom Kawy i Herbaty i samemu przekonać się, co kryje to miejsce. Dobra herbata doskonale sprawdzi się chociażby jako świąteczny prezent.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto