W piątek poznamy oficjalne wyniki wyborów szefa PO - czego się pan spodziewa?
[Paweł Arndt]: Nic odkrywczego nie powiem, bo faworytem jest raczej Donald Tusk i nie ma wątpliwości, że on te wybory wygra. Co do frekwencji też mniej więcej wiemy, jak to będzie wyglądało. Będzie około 50 procent, więc nie jest to jakaś rewelacja Jak na partię polityczną, to jednak ta frekwencja mogłaby być większa. Wygląda na to, że jest taka, jak to bywa w wyborach parlamentarnych, czy prezydenckich.
Tę frekwencję niektórzy komentują, mówiąc o wewnętrznej porażce partii. Czy to pozwala wyciągać jakieś wnioski?
[Paweł Arndt]: Ja bym tego tak nie nazwał. Jest kilka rzeczy, które trzeba brać pod uwagę. Po pierwsze, że wybory przeprowadzone są w okresie letnim, z reguły tutaj zainteresowanie polityką trochę maleje. Druga rzecz to fakt, że te wybory mają zdecydowanego faworyta, więc może w takich wyborach mniej chętnie się bierze udział, wyborcy mogą tak to oceniać, że ich głos niczego nie przesądzi. Aczkolwiek lepiej byłoby, gdyby ta frekwencja była większa.
Czy wynik wyborów szefa partii odbije się na poparciu w regionach?
[Paweł Arndt]: Trudno jednoznacznie tutaj odpowiedzieć. Patrząc na Wielkopolskę na pewno zwycięstwo Donalda Tuska sprzyja raczej kandydatowi sprzed lat, czyli Waldy Dzikowskiemu. Rafał Grupiński jest uważany za człowieka Grzegorza Schetyny. Ale oczywiście Donald Tusk w żaden sposób nie będzie interweniował w regionach i nawoływał do głosowania na kogokolwiek.
Można powiedzieć, że Platforma od ostatnich wyborów straciła zwolenników. Rośnie dług publiczny, jest wielu niezadowolonych z sytuacji, wiadomo, że społeczeństwo obwinia partię rządzącą. Jak utrzymanie dotychczasowego lidera może się przełożyć na głosy wyborców później?
[Paweł Arndt]: To też nie jest łatwa sprawa, bo rzeczywiście sprawujący władzę w takim momencie, gdzie mamy kryzys, muszą tracić na popularności. Zwycięstwo Donalda Tuska, można powiedzieć, w jakiejś mierze cementuje to, co jest, czyli jednak pewne niezadowolenie wśród wyborców. Natomiast z drugiej strony, z punktu widzenia członka Platformy oceniam, że zwycięstwo Donalda Tuska ma większą szansę scemenetować Platformę, to znaczy uczynić partią bardziej jednorodną, która łatwiej będzie mogła realizować swój program, swoje plany. Aczkolwiek jest ta druga strona medalu, o której mówi pani, że właściwie władza się zużywa, zwłaszcza jak jest kryzys, kiedy nie wszystkim żyje się łatwo, kiedy ludzie nie mają pracy, to wtedy partia rządząca jest krytykowana, utożsamia się z jej liderem, w tym przypadku z premierem. To jest dosyć trudne powiązanie.
Zobacz w aktualnościach: poseł Paweł Arndt o pieniądzach z budżetu na zabytki w Gnieźnie.
Na wizerunek partii wpływają też lokalni działacze. PO w powiecie gnieźnieńskim też ucierpiała przy okazji alkoholowych afer z radnymi koalicjanta - SLD. Czy w powiecie możemy spodziewać się nowej krwi, zmian w wyborach do lokalnych struktur?
[Paweł Arndt]: Na razie mówiliśmy o wyborach ogólnopolskich, jeśli zejdziemy o szczebel niżej, ja bym powiedział, że wpływ władz PO na to, co się wydarzyło u koalicjanta był akurat żaden. Natomiast na pewno też w jakiejś mierze jako partia koalicyjna czujemy się odpowiedzialni. Ale to nie jest specjalnie powód, żeby radykalnie zmieniać władze w powiecie. Sądzę, że nie ma w naszym powiecie powodów, żeby przeprowadzać jakieś raptowne i głębokie zmiany. Myślę, że parę osób w zarządzie powiatu się zmieni, ale to pewnie wszystko.
W przyszłym roku wybory samorządowe. Będzie się pan angażował w kampanię, doradzał?
[Paweł Arndt]: To są wybory, które też w jakiejś mierze wpływają na to, co się dzieje na naszym rynku. Myślę bardzo ogólnie, i o rynku politycznym, i rynku pracy, i to, co się wokół nas dzieje. Za to w znacznej mierze odpowiedzialni są sprawujący władzę na szczeblu samorządowym, w związku z tym trudno tutaj być obojętnym. Sądzę, że parlamentarzyści wszystkich ugrupowań w jakiś sposób się włączą się w tę kampanię.
Mówiliśmy o "zużywaniu się władzy" - co Platforma ma do zaoferowania, żeby nie straciła przymiotnika "obywatelska"?
[Paweł Arndt]: Są potrzebne nowe pomysły. Pech Platformy polega na tym, że jednak trafiła ze swoimi rządami w głęboki kryzys. Dzisiaj możemy tłumaczyć naszym wyborcom, naszym mieszkańcom, że przeszliśmy przez kryzys w miarę suchą nogą, ale jeżeli obywatele nie mają pracy, czy mają niskie wynagrodzenie, czy zagrożenie utraty pracy, to ich to tak do końca nie przekonuje. Możemy mówić, że gdyby kto inny w tym czasie rządził, to sytuacja byłaby daleko gorsza, ale nie jest łatwo przekonać w taki sposób naszych wyborców. Mam nadzieję, że ten kryzys mija w tej chwili, następuje ożywienie gospodarcze, a w raz z nim będzie się żyło troszeczkę lepiej. Myślę, że już samo to poprawi obraz Platformy jako partii rządzącej.
Nowych kierunków politycznych i gospodarczych raczej nie mamy się co spodziewać?
[Paweł Arndt]: Platforma będzie dalej realizować swoje zamierzenia, bo też niektóre przez ten kryzys zostały wstrzymane, czy zahamowane. Niektórych nie szło zrealizować dlatego, że była wymagana określona większość w parlamencie. Natomiast mamy pewne swoje ideały, swój program, który do tej pory z pewnością nie w całości udało się realizować i chcielibyśmy je realizować w przyszłości.
[
Zobacz: Ranking biur poselskich. Jak wypadł Paweł Arndt?](https://gniezno.naszemiasto.pl/rankig-biur-wsrod-poslow-z-gniezna-najlepiej-wypadl/ar/c1-1333641)
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?