Wszystko zaczęło się od tego, że marzeniem Mateusza Fibica był zakup auta terenowego, aby móc wjechać tam, gdzie inne auta polegną. - W planach były wyprawy po bezdrożach. Przy pierwszych próbach w terenie okazało się, że nie jest tak łatwo wyjechać z grząskiego błota. Pewnego razu zupełnie przypadkowo spotkałem się na stacji benzynowej z innym użytkownikiem auta terenowego. Nawiązaliśmy kontakt i dalej poszło już samo. Postanowiłem założyć grupę na Facebook’u dla łatwiejszej komunikacji między nami w przypadku „wklejki”, wypadu w teren, czy małej pogawędki. Zaczęło się od pięciu osób. Na dzień dzisiejszy jest około 20 zapaleńców wraz z rodzinami i cały czas ta liczba wzrasta. Głównie spotykamy się na kawę, która zawsze kończy się jazdą off roadową - opisuje nasz rozmówca.
Z jazdą off roadową jest duży problem. Niestety, nie można jeździć wszędzie, dlatego grupa PGN 4x4 wybiera miejsca bezpieczne i legalne, gdzie można jeździć bez żadnych konsekwencji. Mateusz Fibic poleca AgroOffroad 4x4 Ignalin w gminie Trzemeszno, blisko granicy z województwem kujawsko-pomorskim. Jest tam dużo miejsca żeby się wyszaleć.
Czy jest to kosztowna pasja?
- Wszystko zależy od tego, jak użytkujemy auto. W 90% jest to mocna eksploatacja. Trzeba pamiętać, o tym, że stare terenówki maja średnio 20-30 lat. I mimo opisów poprzednich właścicieli uspokajających nas, że wszystko jest ok, były już jeżdżone w terenie. Na wstępie pojawiają się koszty związane z zaniedbaniem pojazdu przez poprzedniego właściciela. Naprawy, to rzecz normalna lecz w off roadzie bywa, że to codzienność. Im więcej upala się terenie, tym większa możliwość. że coś urwiemy i nie dojedziemy do domu.. Nie ma aut bezawaryjnych, a utrzymanie samochodu w dobrym stanie pochłania trochę czasu i pieniędzy. Dużo idzie naprawić samemu, przez co znacznie można obniżyć koszty. Zakup auta, to jedno, ale z czasem sami zauważymy, że potrzebne są większe koła, lift zawieszenia, wyciągarka czy inne udogodnienia, które zwiększą zdolność terenową. Sport ten daje dużą dawkę adrenaliny i po pewnym czasie nie zwracamy uwagi ile pieniędzy idzie w błoto - błoto wciąga.
- opowiada Mateusz Fibic.
O świecie off roadowym mówi się naprawdę mało. W internecie można znaleźć mnóstwo imprez. Praktycznie co tydzień organizowane są różne rajdy w całej Polsce, które pozwalają szlifować swoje umiejętności i dają możliwość sprawdzenia samego siebie. - Między innymi, po to założyłem tą grupę. Zawsze można dać znać o nadchodzących wydarzeniach, a na pewno znajdzie się kompan, aby było raźniej. Gorąco wspieramy naszego kolegę Michała, który startuje w bardzo wymagających rajdach, na koncie ma, już kilka znaczących osiągnięć. Zawsze może liczyć na nasze wsparcie - zaznacza Mateusz. - Ciężko określić, czym jest dla nas off road. Odskocznia, rywalizacja, pasja, hobby, pokonywanie słabości czy tez nabywanie i doskonalenie umiejętności. Dla każdego z nas ma to inne znaczenie, mimo to jesteśmy off roadową rodziną. Każdy wraca do domu z uśmiechem na twarzy, a chyba o to chodzi w wspólnej zabawie - dodaje.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?