PiS w Gnieźnie chce przewodniczącego z opozycji. Ma kandydata

Poseł Zbigniew Dolata z gnieźnieńskiego PiS-u przekonuje, że członkowie samorządowej koalicji PO-SLD nie powinni przejąć tej funkcji, gdyż "nie mieli odwagi lub nie widzieli potrzeby" wyjaśnienia afer z udziałem związanych z nimi ludzi - radnego wybranego z listy SLD oraz asystenta starosty i wiceprzewodniczącego PO w powiecie. Poseł Dolata w swoim oświadczeniu przypomniał te sprawy, a także wypowiedzi, które im towarzyszyły.

Gnieźnieński poseł PiS uważa, że dobre imię samorządu powiatu przywróci wybór nowego przewodniczącego rady z opozycji. PiS zgłasza kandydaturę Marcina Makohońskiego, przewodniczącego klubu radnych tego ugrupowania.

Nie może być tak, że ktoś, kto wizerunek zepsuł, będzie teraz odpowiedzialny za odnowę tego wizerunku. Tutaj trzeba nowych osób, które podejmą pewne działania - mówi poseł Zbigniew Dolata.

Marcin Makohoński zaznacza, że największym wyzwaniem na ostatnie półtora roku kadencji samorządu będzie odbudowa moralnego wizerunku władz samorządowych.

- Dlatego konieczne jest w pierwszym rzędzie wyjaśnienie przez nowego przewodniczącego całej sytuacji związanej z niezłożeniem mandatu przez pana radnego Marka Szóstaka. Następnie wprowadzenie zasad demokratycznych przy prowadzeniu obrad sesji rady powiatu - mówi Marcin Makohoński, powtarzając oceny ze swojej wcześniejszej wypowiedzi.

Poseł Dolata stwierdza, że zawieszona dyrektor wydziału komunikacji i dróg Starostwa Powiatowego postąpiła jak należy, realizując wydany przez sąd wobec radnego zakaz kierowania pojazdami. Poseł podzielił się też z dziennikarzami kopią potwierdzenia odebrania pisma z sądu, na której znajduje się pieczątka świadcząca o tym, że zawiadomienie o wydanym wyroku trafiło do wydziału organizacyjno-prawnego Starostwa.

Uchwałę w sprawie wygaśnięcia mandatu Marka Szóstaka, a także informację Przewodniczącego Rady dotycząca rezygnacji z funkcji, rada powiatu gnieźnieńskiego podejmie na nadzwyczajnej sesji w piątek o 11.00.