Plaga szczurów w powiecie gnieźnieńskim i wrzesińskim. Zwłoki gryzoni rozrzucone po polach! [FOTO] [+18]

Na krótko przed Wigilią w przestrzeni publicznej powiatu gnieźnieńskiego pojawiły się kurendy Wójta Gminy Niechanowo, Szymona Robaszkiewicza i burmistrza Czerniejewa, Tadeusza Szymanka o zwiększającej się populacji szczurów w okolicach wsi: Szczytniki Czerniejewski, Czeluścin, Pakszyn, Jarząbkowo i Czechowo. Wszystkie miejscowości łączy jeden mianownik: bliska odległość do fermy w miejscowości Kawęczyn w powiecie wrzesińskim, ale nie tylko. W Czeluścinie bowiem również działa ferma norek, która na początku grudnia zmniejszała populacje zwierząt.

O tym, że szczury pochodzą z fermy norek przekonani są też okoliczni rolnicy.

- Mój brat mieszka w Czeluścinie i też miał problem ze szczurami. Wiadomo, ze jak ich jest kilkanaście na gospodarstwie to nie jest źle, w końcu to gospodarka, ale jak robią się ich setki, to już coś nie gra

– mówił Krzysztof z wsi położonej niedaleko fermy.

O dramatycznej sytuacji w dwóch powiatach powiadomiono już Inspekcję Weterynaryjną i sanepid – zarówno w Gnieźnie, jak i we Wrześni.
Stacja gnieźnieńska potwierdza otrzymanie zgłoszenia dotyczącego pojawienia się szczurów. - W dniu 23.12.2022r. poinformowano Wójta Gminy Niechanowo i Burmistrza Miasta i Gminy Czerniejewo o konieczności podjęcia działań wraz z firmą specjalistyczną zajmującą się deratyzacją na terenie Gminy Czerniejewo i Gminy Niechanowo. Ponadto PPIS w Gnieźnie wystosował pisma do Przychodni Lekarzy POZ funkcjonujących na terenie Gmin: Czerniejewo i Niechanowo z informacją o konieczności zgłaszania ewentualnych przypadków osób pogryzionych przez szczury – napisała Ewa Cybułka, Rzecznik Prasowy PSSE w Gnieźnie.

Co na to powiatowi lekarze weterynarii? Gnieźnieński specjalista, Dariusz Nowaczyk, wie o potencjalnej pladze. Jak podkreśla, inspekcja weterynaryjna prowadzi działania mające na celu sprawdzenie, czy przez zwiększoną populację szczurów nie dojdzie do skażenia żywności w miejscach produkcji – czyli w ubojniach, zakładach produkcyjnych, czy w gospodarstwach rolnych.

Wrzesiński Powiatowy Lekarz Weterynarii, Romuald Juściński, zdaje sobie sprawę z możliwego zagrożenia.

- Zajęliśmy się kontrolą gospodarstw, zresztą wcześniej je też kontrolowaliśmy, bo jeśli chodzi o program zwalczania szkodników, to każda ferma norek musi mieć wdrożony. Taki program sprawdzaliśmy na początku grudnia i wszystko było dobrze. (…) Jest plaga, ale nie wiemy skąd

– mówi lekarz. Podejrzenia wrzesińskiego weterynarza są różne. Szkodniki nie muszą pochodzić z ferm norek, podejrzenie pada też na wyłączoną niedawno w okolicy Marzenina gorzelnię. Co więcej, jak wskazuje lekarz weterynarii, w okolicach Czerniejewa też funkcjonuje ferma norek.

Słowem, problem ze szczurami jest, ale skąd przyszły, nie wiadomo. Póki co, jak podaje weterynarz, sytuacja jest pod kontrolą, ostatnia wizytacja na fermach norek odbywała się na początku grudnia, kiedy odbywa się coroczne usypianie i skórowanie zwierząt. Wówczas plagi szczurów nie zauważono. Jak podaje R. Juściński, przy ponownej kontroli 27 grudnia, czyli już gdy zauważono ogromną liczbę gryzoni, w Kawęczynie nie stwierdzono zaniedbań związanych z deratyzacją. Firma dysponuje dużym zapasem trutek i działania mające na celu zwalczanie szkodników przeprowadza na bieżąco.

Jedno jest jednak pewne. Szczury pozbawione jedzenia takiego jak odpadki produkcyjne gorzelniane lub resztki pożywienia na fermie norek są głodne i migrują, szukając nowego siedliska, a wędrując, część z nich pada. Zwłoki z kolei są rozszarpywane przez żerujące kruki. To daje z kolei w okolicach ferm przerażający widok porozrzucanych resztek szczurzych szkieletów i ogonów, któremu towarzyszy zapach padliny.

Sanepid wrzesiński podkreśla: zgodnie z art. 22 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi właściciel, posiadacz lub zarządzający nieruchomością są obowiązani utrzymywać ją w należytym stanie higieniczno-sanitarnym a w celu zapobiegania zakażeniom i chorobom zakaźnym zwalczać gryzonie, insekty i szkodniki. Czyli to w gestii rolników leży usunięcie szczurzych trupów z pól.

Dodatkowo, inspekcja wrzesińska rozpoczęła współpracę ze specjalistyczną firmą deratyzacyjną, która monitoruje obszar zagrożonych sołectw i której zadaniem jest opracować plan skutecznej deratyzacji.

R. Juściński z Wrześni uspokaja. Przewiduje, że w najbliższych tygodniach widok hordy szczurów na polach uprawnych już się nie zdarzy, a jedynie pozostanie niesmacznym wspomnieniem. Niebawem gryzonie powinny znaleźć już nowe miejsca bytowania takie jak opuszczone zakłady, budynki, fermy. Do tego czasu rolnicy powinni zadbać o regularną deratyzację kilkoma środkami naprzemiennie, by pozbyć się niechcianych gości.