Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plenerowe opowieści o Iranie i zdobywaniu pięciotysięcznika w wykonaniu klubu DIRETA z Gniezna.

Magdalena Smolarek
W Latarni na Wenei w Gnieźnie z wielkimi sukcesami odbywają się także spotkania z interesującymi ludźmi, prelekcje na temat niecodziennych zainteresowań czy podróży na drugi koniec świata. O tych ostatnich opowiedział Artur Majewski z Klubu Sportów Górskich DIRETA z Gniezna.

Plenerowe opowieści o Iranie i zdobywaniu pięciotysięcznika w wykonaniu klubu DIRETA z Gniezna.

Popołudniowe warsztaty z dziećmi i młodzieżą na temat "glutków" dobiegły końca w Latarni na Wenei, ale to nie oznaczało zamknięcia Latarni na dzisiaj.

ZOBACZ TEŻ: Ile osób pojawiło się na warsztatach slime z BAZĄ.

Późnym piątkowym wieczorem zostało zorganizowane spotkanie z osobami - podróżnikami, wspinaczami i nie tylko z Klubu Sportów Górskich DIRETA, które jakiś czas temu wybrały się na wyprawę do Iranu. Nie pojechali tam pozwiedzać i nacieszyć się tamtejszą atmosferą, choć to również udało im się osiągnąć, ale po coś zupełnie innego. Ich celem wyprawy było zdobycie góry czy też wulkanu Demawend, liczącego 5610 m n.p.m. Osiągnęli go, a dzisiaj opowiedzieli w Latarni na Wenei jak to zrobili.

- Podczas dzisiejszego spotkania chcielibyśmy przede wszystkim odczarować Iran, tzn. pokazać go z nieco innej strony niż z tej, z jakiej mamy okazję go obserwować na co dzień, tzn. m.in. w mediach. Jak my się przekonaliśmy podczas pobytu tam tak chcemy innych zapewnić, że przy bliższym poznaniu tego kraju okazało się, że to zupełnie inny kraj. W czasie naszej wyprawy wygospodarowaliśmy 3 dni na pobyt w Teheranie i tam spędziliśmy bardzo miło, jak się okazało, ten czas - mówi Artur Majewski, uczestnik wyprawy, członek Klubu Sportów Górskich DIRETA z Gniezna.

- Pretekstem do wyjazdu była góra - najwyższy czynny wulkan w Azji - Damawand 5610 m n.p.m. Przede wszystkim pojechaliśmy do Iranu po to, by się powspinać, a sam kraj był odczarowywany przy okazji pobytu tam. Wybraliśmy akurat ten szczyt, ponieważ to bardzo łatwy pięciotysięcznik. Wiem, że nie powinienem tak mówić, ale tak jest - żartuje Artur Majewski.

- Szczyt oczywiście jest łatwy technicznie, ale to nie oznacza, że jest łatwy w ogóle. Wysokość może nie jest oszałamiająca, natomiast wiążą się z tym wszystkie zagrożenia, niebezpieczeństwa i różne inne rzeczy, z jakimi mamy do czynienia w górach (już można powiedzieć) wysokich i nie jest to wycieczka do Morskiego Oka. Droga na szczyt jednak nie ma trudności technicznych i tak naprawdę dla osób średnio sprawnych fizycznie jest to szczyt do zdobycia - dodaje Artur Majewski.

Zobaczcie fragmenty prelekcji:

Fascynujące, że mimo okropnej pogody do tego typu plenerowych spotkań, czyli padającego deszczu, w Latarni na Wenei pojawiło się kilkadziesiąt osób, które prawie do 23:00 słuchały opowieści i zadawały pytania dot. wyjazdu, życia w Iranie, konkretnych niuansów tamtejszej kultury. Podczas prelekcji można było obejrzeć sporo zdjęć, do jakich dodany był wyczerpujący komentarz prowadzącego, jak również usłyszeć wiele ciekawostek i anegdot z pobytu w Iranie, w Teheranie.

- Mamy już plany na kolejne wyprawy, tzn. w przyszłym roku chcielibyśmy zdobyć Pik Lenina, czyli siedmiotysięcznik w Górach Zaałajskich, na granicy Tadżykistanu i Kirgistanu. Podobnie jak przy wyprawie do Iranu nie obawiamy się tych krajów, ponieważ w górach jest bezpiecznie - podkreśla Artur Majewski.

Na koniec został także włączony film Rafała - jednego z uczestników wyprawy, który w kilku minutach pokazał tygodniowy wyjazd do jednego z krajów bliskiego wschodu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto