18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PLESZEW - Plusy i minusy szpitala wg Agnieszki Pachciarz

Irena Kuczyńska
zdjęcie z otwarcia ortopedii po remoncie
zdjęcie z otwarcia ortopedii po remoncie
Znakomici fachowcy z jednej strony, niski kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia z drugiej strony. 5 mln zainwestowanych w sprzęt i remonty praz 1 mln zysku. Z drugiej strony 7 mln zł, które zalega szpitalowi Narodowy Fundusz Zdrowia - tak swój rok pracy dla Pleszewskiego Centrum Medycznego ocenia prezes Agnieszka Pachciarz

- Pół roku zastanawiałam się czy przyjąć ofertę pracy w pleszewskim szpitalu – wyznaje Agnieszka Pachciarz – prezes Pleszewskiego Centrum Medycznego sp. z o.o. W lutym minął rok, odkąd podjęła pracę w Pleszewie.

,,Gazecie Pleszewskiej’’ opowiada, jaki był ten rok dla niej osobiście oraz dla szpitala.
Mówi o swoich obawach. – Nie bez oporów wchodziłam ze stabilnego szpitala w Słupcy, który był (i jest) Samodzielnym Publicznym Zakładem Zdrowotnym do szpitala, który jest spółką prawa handlowego. Wiedziałam, że jest na wyższym poziomie jeśli chodzi o usługi medyczne, ma więcej oddziałów niż przeciętny powiatowy szpital, ma też wielu dobrych lekarzy i nie tylko. I nie żałuję, chociaż łatwo nie było i nie jest – wyznaje Agnieszka Pachciarz.

Największym problemem jest za niski kontrakt szpitala z Narodowym Funduszem Zdrowia, który nie pozwala na przyjmowanie tylu pacjentów, ilu mogliby leczyć lekarze.
– To niewykorzystany potencjał ludzi, sprzęt oraz szpitalne łóżka – wylicza prezes. 42 mln zł rocznie, które zakontraktowano na trzy lata (od 2009 do 2011 roku) nie wystarcza.
Tym bardziej, że np. na onkologii (oddział i poradnia) w 2009 r. przyjęto 5200 osób, a w 2008 r. 3700 osób przy takim samym kontrakcie. Podobnie jest na kardiologii, gdzie w 2009 r. wprowadzono kardiowertery i za tym nie przyszły pieniądze. Zdaniem prezes niewykorzystany jest potencjał oddziału chirurgicznego. – Lekarze mogliby wykonać o wiele więcej endoprotez, ale nie mogą. Kontrakt nie pozwala. Kolejka oczekujących na operację będzie się wydłużać – zapowiada.
W ubiegłym roku szpital przekroczył kontrakt o 7 mln zł. – Na razie zwrócono nam 2 mln zł, liczymy na to, że wszystkie pieniądze za nadwykonania do nas wrócą – mówi prezes.
Najwięcej przekroczeń kontraktu było na onkologii, kardiologii oraz oddziale dziecięcym.
– Nie wyobrażam sobie nieprzyjęcia na te oddziały – mówi prezes. Dodaje, że pleszewski szpital jest jednym z pięciu w Wielkopolsce, które mają niedoszacowane kontrakty z NFZ.
– Cały czas walczymy, ostatnio udało się uzyskać 100 tys. zł na rehabilitację dla dzieci – mówi Agnieszka Pachciarz. Dodaje, że w konkursie kontraktów w 2011 r. szpital pleszewski zamierza wystąpić z nowymi pomysłami. Prezes ma nadzieję, że uda się wynegocjować wyższy kontrakt. W tym roku jednak trzeba będzie spowolnić planowe zabiegi, m.in. na endoprotezę trzeba będzie czekać w kolejce nawet kilka miesięcy.
.
Inny minus szpitala to ciasnota. - Brak pomieszczeń, za małe sale, za dużo łóżek w salach - wylicza prezes. Zaraz też przedstawia plan rozbudowy szpitala. Równolegle do głównego budynku, stanie nowy pawilon z łącznikiem. Przeniosą się tam dwa oddziały – kardiologia i onkologia, w kolejnym etapie powstanie piętro, gdzie przeniesie się rehabilitacja.

- A plusy, czy jest coś, co cieszy? – Oczywiście. Po pierwsze wspomniany już dodatni wynik finansowy. Mimo niezapłaconych przez NFZ 7 mln zł za nadwykonania, PCM nie jest zadłużony. Co więcej, wypracował 1 mln 100 tys. zł zysku.
Po drugie inwestycje, o których na bieżąco gazeta pisze. Powiem tylko, że w 2009 roku na inwestycje (m.in. zakup USG, echo serca, remont oddziału ortopedycznego, lądowisko sanitarne, karetki) wydaliśmy 5 mln zł. W większości były to pieniądze nasze – mówi prezes.

Zapewnia też, że żaden specjalista ze szpitala nie uciekł, jak to mówiono w mieście. Wręcz przeciwnie, doszli nowi. – Hematolog dr Anna Biela, internista – Krzysztof Cieszyński (robi specjalizację z nefrologii), trzech młodych lekarzy, neurolog specjalista dr Agata Wojdalska – Śledzianowska, chirurg – naczyniowiec prof. Zbigniew Krasiński z Uniwersytetu Medycznego (operuje żylaki), onkolog kliniczny Agnieszka Garncarek, onkolog dr Cezary Juda – ordynator oddziału onkologicznego oraz 17 innych pracowników – wylicza prezes.
Po trzecie – certyfikaty ISSO, które udało się odzyskać no i pierwsze miejsce w rankingu ,,Rzeczpospolitej’’ wśród szpitali niepublicznych w Polsce.
O przykrościach, które spotkały ją w Pleszewie w ciągu tego pierwszego roku pracy, Agnieszka Pachciarz nie chce mówić. Cieszy się, że wspierają ją pracownicy, a ordynatorzy, kiedy tego wsparcia potrzebowała, stanęli murem, mimo iż – jak mówi – czasem w tym gabinecie toczą się męskie rozmowy.
O swojej poprzedniczce za dużo nie mówi. Przyznaje jednak, że gdyby nie przychylne podejście Adeli Grali – Kałużnej, ona do Pleszewa na pewno by nie przyszła. Dodaje, że ,,od początku było jasne, że Adela w Radzie Nadzorczej PCM nie będzie’’..

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jarocin.naszemiasto.pl Nasze Miasto