Por. Wincenty Kożuch był niestrudzonym propagatorem tradycji i dorobku Armii Krajowej. Od 1996 r. działał aktywnie w gnieźnieńskim kole Światowego Związku Żołnierzy AK, a od 18 lutego 2018 r. - po śmierci prezesa Koła kpt. Józefata Sztuki - był faktycznym liderem ŚZŻAK.
- Miałem zaszczyt i honor poznać por. W. Kożucha pod koniec lat 90-tych. Uczyłem wtedy historii w III LO w Gnieźnie i zapraszałem weteranów (W. Kożucha, Cz. Promińskiego i J. Sztukę), aby przybliżali młodzieży bohaterskie dzieje AK. Były to piękne lekcje patriotyzmu... Od kilku lat w moim biurze poselskim mieści się siedziba Światowego Związku Żołnierzy AK i bardzo sobie ceniłem wielogodzinne rozmowy o wojennych losach Wincentego Kożucha. Godna podkreślenia była też Jego troska o obecny stan i dobro naszej Ojczyzny. Bedzie mi tych rozmów bardzo brakowało... Cześć Jego pamięci!!! - wspomina poseł Zbigniew Dolata.
Por. Wincenty Kożuch urodził się 20 marca 1928 r. w Gliniskach na Lubelszczyźnie. Rodzice: Józefa i Stanisław prowadzili gospodarstwo rolne. W lutym 1943 r. Niemcy wysiedlili wieś Gliniska i Wincenty wraz z rodziną znalazł się w miejscowości Majdan Nowy w powiecie chełmskim. Do Glinisk wrócili w grudniu 1943 r. Wincenty Kożuch postanowił wtedy wstąpić do AK. Przysięgę złożył w kwietniu 1944 r. przed plut. K. Demczukiem ps. "Wilga" i dowódcą kompanii ppor. St. Lombardą ps. Poleszuk". Brał udział w walkach z Niemcami i bandami ukraińskimi. Po zakończeniu wojny pomagał ojcu w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. 16 lutego 1955 r. ożenił się z Antoniną Foks i do listopada 1967 r. prowadził gospodarstwo rolne w Gliniskach. Następnie przeprowadził się do wioski Sokolniki w gminie Mieleszyn, gdzie kupił gospodarstwo rolne, które prowadził wraz z żoną i sześciorgiem dzieci do 1991 r. kiedy przeszedł na emeryturę, a gospodarstwo przekazał córce, Nadal jednak pomagał w jego prowadzeniu. W 1996 r. został członkiem gnieźnieńskiego koła ŚZŻAK.
- Był dla mnie jak mój własny dziadek. Nasza znajomość trwałą wiele lat i z czasem, mogę śmiało powiedzieć, przerodziła się w serdeczną przyjaźń. Człowiek dla którego największymi wartościami, były Bóg, ojczyzna i rodzina. I nie musiał o tym mówić, całe życie o tym świadczył - opowiada Ramzes Temczuk z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Garnizon Gniezno. - Nigdy nie mówił o nikim źle, ale potrafił być stanowczy i nie życzył sobie żeby pod znakiem Polski Walczącej podpisywał się ktoś, kto sprzeniewierzył się wspomnianym wartościom. Tuż przed śmiercią poprosił o spotkanie w gronie zaufanych osób i przekazał nam swoją ostatnią wolę dotyczącą koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Niezwykły człowiek, prostolinijny, z zasadami, o ogromnym, pięknym sercu... Wraz z jego śmiercią zamknęła się pewna karta historii. Piękna karta - zaznacza.
- Porucznik Wincenty Kożuch pseudonim „Podkowa” po złożeniu przysięgi w kwietniu 1944 roku walczył z Niemcami i bandami ukraińskimi. Działał w konspiracji na Lubelszczyźnie do zakończenia wojny. Należał do gnieźnieńskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Wraz z kapitanem Józefatem Sztuką, porucznik Wincenty Kożuch do późnych lat swojego życia niezawodnie uczestniczył w uroczystościach patriotycznych. Cieszę się, że w ubiegłym roku udało się wykonać dla Pana porucznika nowy mundur, w którym pięknie się prezentował. Bohater pogodnego i skromnego usposobienia – takiego zapamiętam Pana porucznika Wincentego Kożucha - przyznaje senator Robert Gaweł.
W pożegnaniu por. Wincentego Kożucha udział wzięli m.in.: prezydent Tomasz Budasz, posłowie Zbigniew Dolata i Krzysztof Ostrowski, a także Adam Galus, który reprezentował senatora Roberta Gawła. Nie mogło zabraknąć także sztandaru przedstawicieli związku Armii Krajowej i Szkoły Podstawowej w Karniszewie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?