Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawdziwy Wulkan w Latarni na Wenei! [FOTO, VIDEO]

Magdalena Smolarek
Trzyosobowy skład zawładnął dziś plenerową sceną "Latarni na Wenei". Godzina mocnego syntezatorowego grania w towarzystwie "latarników" i wreszcie pięknej pogody.

Prawdziwy Wulkan w Latarni na Wenei!

"Latarnia na Wenei" to oprócz warsztatów i przeróżnych eventów także koncertowe miejsce. Takiego zaplecza na plenerowy koncert mogą zdecydowanie zazdrościć inne knajpki Gniezna. Nie za głośno, nie za cicho i jeszcze pogoda dopisała, bo po tygodniowych ulewach wszyscy, którzy pojawili się na Wenei, mogli wreszcie poczuć przyjemne ciepło letniego wieczoru.

Atmosferę jeszcze bardziej podgrzał Wulkan, który wybuchł na scenie Latarni. Ten trzyosobowy skład - Ola, Marcin i Marcin zagrali energetyczny godzinny koncert pełen syntezatorowych wstawek, mocnej perkusji i basowych brzmień.

CZYTAJ TEŻ: Warsztaty sensoryczne na Wenei.

Zespół Wulkan pochodzi z Poznania, choć nie wszyscy muzycy są rodowitymi poznaniakami. Powstali w 2014 roku z inicjatywy Marcina (PLUM/Woody Alien) i Oli Piekoszewskich, po kilku miesiącach do składu dołączył także Marcin Baran. Chociaż dzisiaj po raz pierwszy grali jako Wulkan w Gnieźnie to nie był to ich pierwszy koncert w pierwszej stolicy...

- Nam to super pasuje - to miejsce, taki właśnie plener. Jest dobry chill i jeszcze nad jeziorem, bardzo przyjemnie. My po raz pierwszy gramy w tym składzie w Gnieźnie, ale np. Marcin (Piekoszewski - przyp. red.) grał z innymi zespołami w takim klubie Alpha - mówiła Ola, gitarzystka basowa.

- Lubimy też takie skromne warunki, jest taka atmosfera bardzo przytulna. Wszyscy chyba się dobrze czują tutaj - skomentował Marcin Baran, klawiszowiec.

Mimo że członkowie zespołu nie wspominają zbyt miło wypadu na jedzenie do jednej z restauracji na rynku to jednak cieszyli się, że mogli ponownie tu zagrać.
- Super, że Kuba (Dzionek - przy. red.) wraz ze znajomymi stworzył tutaj takie fajne miejsce i zaprasza też ciekawe zespoły, fajnie, że mu się chce - mówią Ola i Marcin.

- W każdym razie fajnie, że gramy tutaj. Dzisiaj zaprezentujemy utwory z naszej płyty, zagramy też dwa nowe kawałki - mówi Marcin Piekoszewski, perkusista.
- To będą takie syntezatorowe historie, plus perkusja i bas - dodaje Ola.

Pogoda super, koncert super, szkoda tylko, że gnieźnieńska publiczność taka raczej niemrawa i niechętna do tańczenia, skakania i innych wygibasów pod sceną. Co oczywiście nie znaczy, że przybyli źle się bawili.

Sami zresztą zobaczcie:

"Latarnia na Wenei zaprasza też na jutrzejsze warsztaty.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto