Program 75 plus: pytamy jak jest naprawdę
Pan Marian od 2 lat regularnie, co miesiąc, kupuje zestaw leków dla chorej żony za około 300 zł. -Przyszedł w styczniu, podał receptę ciesząc się, że odtąd będzie płacić mniej za leki dla żony, które strasznie obciążają budżet domowy - opowiada nam pani Alina, aptekarka z Gniezna. - Po tym jak mu podałam kwotę z paragonu, jaką ma zapłacić, stracił jakże radosny uśmiech - twierdzi dalej aptekarka. Okazało się, że rachunek był wyższy o 18 zł i 59 gr.
Od września 2016 roku zaczął funkcjonować rządowy program 75+, czyli lista leków refundowanych dla osób powyżej 75. roku życia. Od stycznia tego roku lista ta została rozszerzona.
Zapytaliśmy naszych seniorów jak jest w ich przypadku. Czy ustawa pomogła w jakimś stopniu zatkać „dziurę” w domowym budżecie? - Ja nie biorę dużo leków, tylko na nadciśnienie i cholesterol, w sumie 3 rodzaje. 2 spośród nich mam obecnie zupełnie darmowe. W moim przypadku ustawa bardzo pomogła mi zaoszczędzić. Jestem zadowolona z jej realizacji - mówi pani Janina, 81-latka z Gniezna. - Dużo moich znajomych chwali sobie ten program, ale dużo też zależy od lekarza, niektórzy rzetelnie szukają i znajdują takie zamienniki, które są refundowane. Inni niekoniecznie dbają o „kieszeń” pacjenta - dodaje nasza rozmówczyni. Równie przychylna ustawie jest pani Maria, choć ja twierdzi sama nie z niej nie korzysta. - Biorę około 10 leków nasercowych, tylko jeden jest refundowany. Moje koleżanki, a szczególnie jedna, która choruje na cukrzycę, bardzo sobie jednak chwali ten program.
„Jest to tylko kosmetyczny zabieg”
Nie wszyscy seniorzy są jednak zadowoleni. Ich zdaniem ustawa tylko ma przyćmić fakt, że większość nierefundowanych z kolei leków podrażała. - Z całej listy leków jakie biorę, mam kilka refundowanych. Z kolei inne podrożały. Reasumując miesięczny koszt wszystkich leków wychodzi na to, że tyle ile wydawałam miesięcznie wcześniej, tyle wydaję teraz- twierdzi pani Urszula. - Choć sama nie korzystam z ustawy, bo dopiero za rok będę mogła, jednak z rozmów ze znajomymi wynika, że nie wiele na nim skorzystam. Niektórzy z nich twierdzą, że korzystają z listy refundowanych leków, a inni, że płacą więcej, bo ich leki nie są refundowane - mówi pan Sławomir, który dopiero za rok skończy 75 lat.- Czuję się trochę oszukany, bo liczyłem na większe efekty. Moim zdaniem był to po prostu kosmetyczny zabieg partii rządzącej - dodaje pan Zbigniew.
O komentarz poprosiliśmy posła Zbigniewa Dolatę z PiS. - W 2016 roku na cel realizacji ustawy rząd przeznaczył 125 mln zł. A w roku bieżącym ta kwota znacząco wzrosła: do 564 mln zł - twierdzi Dolata. Zdaniem posła jest to znacząca kwota, a zwłaszcza, jeśli porównamy ją, do tego ile wydali pacjenci w poprzednim roku. - W roku 2015 roku seniorzy wydali około 860 mln zł - mówi.
Jak dalej zaznacza Zbigniew Dolata, kwota refundowanych leków ma wzrastać w kolejnych latach. W roku 2022 ma przekroczyć 1 mld zł. - Program 75 plus jest rozłożony na wiele lat, celem którego jest to, by osoby w podeszłym wieku miały zapewnione leczenie w jak najszerszym zakresie. Obecnie jest to ponad 1200 preparatów medycznych. Lista jest zmieniana, aktualizowana co 2 miesiące - informuje Zbigniew Dolata.
Co do podwyżek leków nierefundowanych poseł podkreśla, że nie jest to zależne od decyzji rządu. -Rząd nie reguluje ceny leków, to jest mechanizm rynkowy. Jeżeli nawet założymy, że teza o wzroście cen leków jest prawdziwa, to nie jest to związane z realizacją programu 75+ - zaznacza na koniec poseł.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?