Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie - jak można usprawnić jej działanie? [WYWIAD]

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Z Małgorzatą Rezulak-Kustosz, p.o. szefa Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie, o funkcjonowaniu tej placówki rozmawia Paweł Brzeźniak

Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie - jak można usprawnić jej działanie?

Jaka jest specyfika gnieźnieńskiej prokuratury?
- Należy ona do jednej z największych w naszym okręgu, również ze względu na ilość etatów prokuratorskich. Mamy obecnie 11 etatów prokuratorskich i jeden etat asesorski. Jeśli chodzi o wpływ spraw, to w 2016 roku odnotowaliśmy ich prawie 3 tysiące. Na ten rok do końca maja mieliśmy ich ponad 1400. Można powiedzieć, że miesięcznie wpływa ok. 300 spraw. Jesteśmy największą jednostką w regionie, oczywiście nie licząc tych poznańskich. Obszar, jaki obejmuje nasza prokuratura, to powiat gnieźnieński i gmina Pobiedziska. Generalnie zajmujemy się prowadzeniem postępowań przygotowawczych, w tym nadzorujemy m.in. postępowania prowadzone przez policjantów. Jego celem jest ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Jeśli tak, to ustalamy sprawcę i winę. Potem dalszym zadaniem jest sformułowanie skargi do sądu. Sporo z nich kończy się odmową wszczęcia postępowania albo ustaleniem, że nie ma przesłanek do skierowania skargi do sądu. Bywa, że postępowanie jest inicjowane na podstawie informacji własnych organów ścigania albo też źródłem wielu postępowań przygotowawczych są informacje przekazywane przez inne instytucje. W ramach naszej jednostki, która - jak wspomniałam - jest jedną z większych, istnieje także dział śledztw. Pracuje tam 4 prokuratorów, którzy zajmują się sprawami o poważniejszym ciężarze gatunkowym. Przed objęciem funkcji p.o. szefa prokuratury w Gnieźnie, byłam kierownikiem właśnie tego działu. Obecnie jestem odpowiedzialna m.in. kierowanie całokształtem działań w prokuraturze i reprezentowaniem tej jednostki na zewnątrz. Na bieżąco utrzymuję kontakt z kierownictwem Sądu Rejonowego, Komendy Powiatowej Policji oraz innych organów, które zajmują się ściganiem przestępstw.

Znajdujemy się w Pani gabinecie, który dosłownie jest zawalony ogromną ilością akt. Czy ilość spraw koreluje z liczbą etatów prokuratorskich? Mówiąc kolokwialnie, czy jest szansa na to, żebyście wyrabiali się z pracą?

- To bardzo drażliwy temat. Mamy bardzo dużo pracy. Trudno powiedzieć, jakie jest średnie obciążenie spraw na prokuratora, bo jest to zależne od działu, w którym pracują prokuratorzy, w dziale śledztw mają mniej spraw, ale prowadzą oni poważniejsze sprawy, wymagające większego zaangażowania i skupienia, czyli więcej czasu potrzeba na rozpracowanie tematu. Większość spraw polega na tym, że czynności procesowe muszą wykonać sami i nie mogą tego zlecać policjantom. Żeby uprościć sytuację można powiedzieć, że średnio prokurator w Gnieźnie prowadzi ok. 100 spraw. Oprócz tego, mamy jeszcze dodatkowe obowiązki.

Od prawie dwóch miesięcy jest pani osobą pełniącą obowiązki szefa Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie. Jakie priorytety w swojej pracy Pani sobie wyznacza?
- Dla mnie najważniejsze jest to, żeby prokuratorzy mieli jak największy komfort pracy. Rozumiem to poprzez wystarczający czas do prowadzenia sprawy, żeby jej się dokładnie przyjrzeć, zanalizować, jeśli zachodzi trzeba, to przesłuchać świadków, żeby dowiedzieć się, jaki jest stan rzeczy. Liczba spraw nam to uniemożliwia. Moim marzeniem byłoby zwiększenie etatów orzeczniczych, a idealną sytuacją byłoby, gdyby prokurator miał asystentów, którzy analizują sprawy, pomagają w prowadzeniu postępowań. To rzecz niezależna ode mnie. Żeby praca mogła przebiegać w sposób optymalny, to potrzebowalibyśmy jeszcze przynajmniej 3 etaty - moglibyśmy pracować sprawniej i wydajniej, zakres obowiązków jest bardzo duży.

Sądy i prokuratury nie cieszą się dużym poziomem zaufania wśród Polaków. Co zamierza Pani zrobić, aby ten trend uległ zmianie w powiecie gnieźnieńskim?
- Trudno tak jednoznacznie wypowiedzieć się na ten temat. Tak, jak wszędzie, wszystko zależne jest od ludzi. Ten negatywny obraz jest budowany na jednostkowych przypadkach, nieodpowiednich zachowaniach konkretnego sędziego czy prokuratora. Według mojej oceny i tego, co sama wypracowałam, zawsze starałam się słuchać ludzi. Jeśli zgłasza się pokrzywdzony i trzeba mu poświęcić czas, to mimo wszystko ten czas poświęcamy, czy to na rozmowę czy przesłuchanie. Każdy ma swoje oczekiwania, ludzie mają różne sprawy, a my mamy często ograniczone możliwości działania. Jesteśmy uzależnieni od tego, jak przepisy prawa kształtują nasze możliwości. Czasem mieszkańcy irytują się, że pewne postępowanie trwa długo. A my np. nie możemy przyspieszyć, bo musimy czekać za decyzją w sprawie zwolnienia z tajemnicy bankowej. Wiele czynności trwa długo nie z naszej winy, a społeczeństwo postrzega to jednoznacznie. Jeżeli świadomość społeczna w zakresie prawa byłaby większa, to zrozumienie dla nas też byłoby lepsze. Takie kształcenie w zakresie prawodawstwa należałoby wzmocnić w szkole, czyli zacząć od źródła. Nawet najbliżsi członkowie mojej rodziny nie rozumieją, dlaczego ja tyle czasu poświęcam pracy i dlaczego dane postępowanie tak długo trwa.

Czy prokuratura w Polsce wymaga reform? Jeśli tak, to jakich?

- Jest konieczność większego specjalizowania funkcjonariuszy policji. Z naszych osobistych doświadczeń wynika, że policjanci nie zawsze są dokształceni, jeśli chodzi o prawo karne. A do tego jest coraz więcej specjalistycznych zdarzeń, takich jak oszustwa internetowe czy przestępczość gospodarcza. To wymaga bardzo dużej wiedzy, którą stale trzeba poszerzać. Oprócz tego, w szeregach policji dochodzi do dużych rotacji. Jeżeli kadry policyjne byłyby lepiej doszkolone, to sami nie musielibyśmy wkładać tyle inicjatywy w nadzór nad postępowaniami prowadzonymi przez policję. Jest zbędne, żeby np. o dane do operatorów telefonii komórkowej mogli zwracać się tylko prokuratorzy - to opóźnia. Bo policja musi do nas napisać w tej sprawie wniosek, my piszemy postanowienie, potem czekamy na jego realizację Gdybyśmy mieli kadry asystentów, żeby prokuratorzy poświęcali czas najważniejszym sprawom, to wiadomo, że byłoby lepiej.

Mieszkańcy zgłaszają do prokuratury różne sprawy, również te bardzo dziwne, które w ogóle do prokuratury nie powinny trafić. Co Pani pamięta szczególnie?
- Obywatele mają tendencję, że zgłaszają wszystko. Chodzi m.in. o zobowiązania cywilnoprawne - trafiają one do prokuratury, bo obywatele myślą, że prokuratura jest od wszystkiego. Dużo jest spraw damsko-męskich, czyli konsekwencji nieudanego związku i rozterek z tym związanych. Znamienne jest to, że w Polsce każdy do końca będzie bronił swojego stanowiska i będzie oceniał źle pracę prokuratora ten, w stosunku do którego rozstrzygnięcie jest niekorzystne.

Pani poprzednik, prokurator Piotr Gruszka, został zwolniony za błędy w prowadzeniu śledztwa w głośnej sprawie zgwałcenia, oślepienia i uwięzienia mieszkanki Gniezna. Zarzut dotyczy tego, że nie przesłuchano rodziny skazanego już mężczyzny, która widziała, co dzieje się z kobietą.

- Nie mogę się wypowiadać w tym zakresie, bo nie prowadziłam tego postępowania. Nie podlega mojej ocenie, czy popełniono błędy. W tym zakresie należy kontaktować się z Prokuraturą Okręgową w #Poznaniu.

***Przypomnijmy, że decyzją I Zastępcy Prokuratora Generalnego - Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego z dniem 30 kwietnia 2017 roku funkcję Prokuratora Rejonowego w Gnieźnie przestaje pełnić prokurator Piotr Gruszka. Od dnia 01 maja 2017 roku Prokurator Krajowy powierzył pełnienie funkcji Prokuratora Rejonowego w Gnieźnie prokurator Małgorzacie Rezulak - Kustosz. Podstawą podjęcia takiej decyzji były błędy, do jakich doszło w toku postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Gnieźnie. Chodzi o sprawę brutalnego gwałtu na pokrzywdzonej Milenie W. z Gniezna. Sprawca Grzegorz P. przez kilka dni więził ją w piwnicy i swoim jednopokojowym mieszkaniu, gwałcił i pozbawił ją wzroku. W tym czasie w mieszkaniu przebywali członkowie rodziny sprawcy. - Za popełnione przestępstwa Grzegorz P. został skazany na karę 20 lat pozbawienia wolności. W toku postępowania prokurator nie wyjaśnił jednak wszechstronnie okoliczności sprawy, w tym w szczególności okoliczności związanych z nieudzieleniem pomocy Milenie W. przez członków rodziny Grzegorza P., którzy w czasie zdarzenia przebywali w mieszkaniu. Podstawą podjęcia decyzji było także nienależyte wypełnianie obowiązków służbowych przez prokuratora Piotra Gruszkę. Objawiało się to między innymi w braku lub nieprawidłowym nadzorze nad postępowaniami przygotowawczymi prowadzonymi w kierowanej przez niego Prokuraturze Rejonowej w Gnieźnie - przyznali przedstawiciele Prokuratury Krajowej. W jej ocenie, nieprawidłowości, jakich dopuścił się prokurator Piotr Gruszka, muszą skutkować zmianą na stanowisku Prokuratora Rejonowego w Gnieźnie.

Pogoda na piątek

(Źródło: Vivi24)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto