- Chcecie opowieści wigilijnej? No to łapcie. Nasze psy dzisiaj uratowały człowieka. Starszy pan, praktycznie niewidomy (widzi niewyraźnie, tylko do ok 50 cm, porusza się dzięki punktom charakterystycznym) wyszedł dziś rano z domu na Pustachowie i się zgubił, zaplątał się w chaszcze i nie mógł się wydostać. Wołał o pomoc, ale utknął w miejscu , w którym raczej nie należało się nikogo spodziewać i w którym nikt go nie słyszał... Nikt, oprócz naszych piesków, które pana usłyszały, znalazły i narobiły rabanu. Pana udało się uwolnić i bezpiecznie odstawić do domu. U nas zaczęło się Boże Narodzenie
- opisuje mieszkaniec Gniezna, który nagłośnił tę sprawę.
Można się zastanawiać, po co ten pan wyszedł z domu, biorąc pod uwagę poranny przymrozek i własne inwalidztwo? Co skłoniło go, żeby oddalić się tak niebezpiecznie od domu? Ten pan zbierał gałęzie na opał.
- Tak wiem, mamy XXI wiek a obok nas żyją ludzie w takiej nędzy. Powiem Wam coś jeszcze, ten pan chciał iść sam,
żeby na mróz nie musiała wychodzić jego żona... Rzadko dziś spotykane, co? No i tutaj taka sprawa - jeśli ktoś chciałby tym państwu zrobić prezent na święta - kawę, czekoladę albo drewno na opał to zapraszam. Bo jak jest okazja zrobić coś dobrego - to po prostu to zrób
- dodaje gnieźnianin.
Osoby chcące przekazać pomoc dla rodziny starszego pana mogą ją dostarczyć do Przedszkola "Kajtuś" przy ul. Chudoby lub do klubu sportowego Dyanmic Strong przy al. Reymonta. Potrzebne jest przede wszystkim: drewno opałowe, węgiel, odzież i długoterminowe produkty.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?