Puchar Polski: Mieszko Gniezno pokonuje Zjednoczonych Trzemeszno

W środę przekonali się o tym w Trzemesznie, gdzie wyżej notowani Zjednoczeni ulegli ekipie trenera Przemysława Urbaniaka aż 2:6 (1:3). Tym samym do ćwierćfinału tych rozgrywek na szczeblu okręgu awansowali gnieźnianie. – Po takim meczu nie mogę nie być zadowolony. Moi zawodnicy wspięli się na wyżyny swoich możliwości. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobry mecz i dzięki temu nasza przygoda z Pucharem Polski może trwać dalej – stwierdził tuż po końcowym gwizdku sędziego szkoleniowiec gnieźnieńskie-go Mieszka Carbon.

Dla jego zespołu gole w tym spotkaniu strzelali Dawid Ciążyński (3), Gracjan Konieczny (2) oraz Krzysztof Jackowiak z rzutu karnego. – Najbardziej cieszy mnie to, że chłopacy odzyskali skuteczność. Tym bardziej, że ostatnio kontuzji doznał Daniel Szymański. Mam zresztą wrażenie, że to właśnie jego pech podziałał na resztę zespołu mo-bilizująco. Wobec absencji tego zawodnika, inni gracze wzięli na siebie ciężar zdobywania bramek. I w Trzemesznie wy-szło im to naprawde nieźle – dodał trener Urbaniak.

Co ciekawe, piłkarze obu drużyn do pucharowej potyczki podchodzili w zupełnie odmiennych nastrojach. Zjednoczeni byli na fali, bo kilka dni wcześniej, w meczu dwunastej kolejki rzutem na taśmę pokonali na wyjeździe zawsze groźną na własnym boisku Lechię Kostrzyn. Zespół z Trzemeszna dość szybko, bo już po kwadransie uzyskał w tym meczu prowadzenie. Po zmianie stron gospodarze doprowadzili jednak do wyrównania i wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów.

Tak się jednak nie stało, a zadbał o to Adam Konieczny, który w trzeciej minucie doliczonego czasu gry pokonał bramkarza rywali. Było to już zresztą drugie trafienie tego zawodnika, który tym samym wyrósł na bohatera meczu. Co jednak najważniejsze, dla Zjednoczonych była to już siódma wygrana w sezonie. Jednocześnie zespół z Trzeme-szna od dwóch miesięcy nie zaznał goryczy porażki w meczu o punkty i dzięki temu zajmuje trzecie miejsce w tabeli.

Takich powodów do radości nie mieli piłkarze Mieszka Carbon. Oni tuż przez walką w Pucharze Polski przegrali bowiem w Szydłowie. Gnieźnianie w sta-rciu z beniaminkiem IV ligi mieli wiele sytuacji strzeleckich, ale żadnej z nich nie potrafili zakończyli golem. Bramkę zdobyli natomiast gospodarze, a konkretnie Maciej Szymański, który ładnym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza biało-niebieskich. Dla podopiecznych trenera Urbaniaka była to już druga ligowa porażka z rzędu.

Przerwać tę złą passę nie będzie wcale tak łatwo, bo w następnej kolejce gnieźnianie zmierzą się na własnym boisku przy ul. Strumykowej z wiceliderem rozgrywek, czyli Spartą Oborniki. No chyba, że gracze Mieszka Carbon zagrają równie skutecznie, co w Trzemesznie. – Mam taką nadzieję. Liczę, że w lidze zaprezentujemy się równie dobrze, co w pucharowym meczu ze Zjednoczonymi, bo ostatnio w walce o punkty troche brakuje nam szczęścia – zapowiada szkoleniowiec gnie-źnieńskiej druzyny. Mecz ze Spartą zaplanowano na sobotę na godz. 15.30.

Tego samego dnia o godz. 14 drużyna z Trzemeszna zmierzy się na własnym boisku z Huraganem Pobiedziska. I to spotkanie zapowiada się niezwykle emocjonująco, ponieważ obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli.