Radni PiS o zatrzymaniu przewodniczącego Kujawy

- To jest karygodne co się wydarzyło. Nie podlega żadnej polemice, żadnej ocenie i myślę, że całą sprawę oceni sąd, wyciągnie konsekwencje i jedyne, co należy powiedzieć o takiej sytuacji, to wielkie podziękowania dla gnieźnieńskiej policji. Po raz kolejny gnieźnieńska policja zachowała się profesjonalnie, nie można jej nic zarzucić i możemy się cieszyć, że w powiecie gnieźnieńskim mamy tak skuteczną służbę - mówi Marcin Makohoński, szef klubu radnych PiS w radzie powiatu gnieźnieńskiego.

M. Makohoński zaznacza, że karygodne są też komentarze starosty Dariusza Pilaka i senatora Piotra Gruszczyńskiego, którzy chwalą sobie dotychczasową współpracę z przewodniczącym rady powiatu. Zdaniem radnych PiSu "tak złego przewodniczącego długo nie było".

- Zaskoczyły nas wypowiedzi zarówno pana starosty, jak i pana senatora, którzy w panu przewodniczącym Kujawie widzą niezwykle skutecznego przewodniczącego, niezwykłego działacza - mówi Marcin Makohoński. - To jest pan przewodniczący, który nie dopuszczał podczas sesji do głosu szarych obywateli, który nie dopuszczał do głosu samego burmistrza Trzemeszna, który przyjechał jako urzędnik w bardzo ważnej sprawie. To jest, czy też był, pan przewodniczący, który wyrzuca dzieci z sali sesyjnej, który radnych, szczególnie opozycyjnych, traktuje przedmiotowo. O tym trzeba pamiętać.

Przewodniczący klubu radnych PiS uważa, że ta sytuacja rzuca światło na całą koalicję. Przypomina poprzednie zatrzymania polityków PO i SLD z Gniezna z ubiegłego roku.

Zobacz też: Oświadczenie Zdzisława Kujawy