Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny miejski Leszek Szymczak wyrzucony z Prawa i Sprawiedliwości. Ponoć nie grał do tej samej bramki

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Leszek Szymczak (na zdjęciu pierwszy z prawej) nie zamierza się poddawać i zapowiada odwołanie do władz wyższych partii. Na zdjęciu także radni miejscy w Bytowie Maria Mielewczyk i Wiesław Dykier
Leszek Szymczak (na zdjęciu pierwszy z prawej) nie zamierza się poddawać i zapowiada odwołanie do władz wyższych partii. Na zdjęciu także radni miejscy w Bytowie Maria Mielewczyk i Wiesław Dykier Maria Sowisło
Leszek Szymczak nie jest już członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość. Wcześniej został usunięty ze stanowiska szefa klubu radnych przy Radzie Miejskiej w Bytowie. Powodem jego wyrzucenia z partii jest to, że nie grał w zespole i dbał tylko o swoje interesy. Sam Szymczak od decyzji regionalnego zarządu ugrupowania zamierza się odwołać.

Radny Miejski Leszek Szymczak o skreśleniu z listy członków partii Prawo i Sprawiedliwość dowiedział się z mediów. Dopiero w czwartek (7 kwietnia 2022 r.) listonosz dostarczył pismo – uchwałę zarządu regionalnego z 28 marca 2022 r.

- W kopercie była uchwała z lakonicznym uzasadnieniem, że nie wywiązuję się z obowiązków członka partii. Jestem zbulwersowany. Nie mam nic na sumieniu. Od razu zostałem wyrzucony bez sądu koleżeńskiego, bez nagany czy najpierw zawieszenia. To jest uknute. Odbieram to jako pacyfikację Szymczaka

– mówi Leszek Szymczak i dodaje, że nikt nie przedstawił mu nawet zarzutów ani nie dał szansy na złożenie wyjaśnień. - Moim zdaniem to intryga uknuta przez obecne władze miejskie i powiatowe PiS-u. Wielokrotnie krytykowane przeze mnie za brak inicjatywy czy działania. Odbieram to jako wycinanie konkurencji w zbliżających się wyborach do zarządów – mówi Szymczak i dodaje, że jest rozżalony bo jego zdaniem, do niedawna koledzy z partii mają znacznie więcej na sumieniu niż on. - proszę sobie przypomnieć seksaferę z SMS-ami, w której występował wicewojewoda Mariusz Łuczyk. To był skandal obyczajowy, a nikt go nawet nie zawiesił – kwituje Szymczak.

Tutaj warto przypomnieć, że Leszek Szymczak był kandydatem PiS-u na fotel burmistrza Bytowa. Głośno w całej Polsce zrobiło się o nim, kiedy złożył do wójta Parchowa skargę na szefową ośrodka pomocy społecznej. Szymczak domagał się wyciągnięcia konsekwencji służbowych za to, że kierowniczka brała udział w Strajku Kobiet w Bytowie.

Jak się dowiedzieliśmy, wniosek do zarządu regionu partii o skreślenie Szymczaka z członków PiS-u złożył szef miejskich struktur ugrupowania Jerzy Barzowski. Argumentami przemawiającymi na niekorzyść Szymczaka, ma przemawiać to, że nie potrafi pracować w zespole.

- To trudna sytuacja, która swój początek miała trzy lata temu. Dokładnie 29 maja 2019 r. wpłynął pierwszy wniosek o zawieszenie go w prawach członka partii. Kolejne pisma dotyczyły już wykluczenia. Radni miejscy z naszego klubu mieli szereg zastrzeżeń do jego pracy, jako szefa klubu. Na przykład nie zgłosił nikogo do komisji opiniującej kandydatów honorowych obywateli Bytowa, a potem skłamał, że nikt się nie zgłosił. Kiedy z kolei został odwołany z funkcji szefa klubu, a potem wiceprzewodniczącego komisji oświaty, to obraził się na wszystkich i nie pracuje w żadnej innej komisji. Dlatego jest bardzo aktywny podczas sesji Rady Miejskiej. Tylko, że ta aktywność jest pozorna. Przecież największa praca jest w komisjach

– wylicza szef miejskich struktur partii PiS Jerzy Barzowski i dodaje, że gdyby te trzy lata temu Szymczak zaczął grać do bramki PiS, zostałby członkiem. - Nie może być tak, że ktoś bez przerwy gra na siebie, bez porozumienia z władzami struktur miejskich, powiatowych i regionalnych, a często też wbrew nim. Tak było, kiedy publicznie chwalił asfaltowanie nasypu kolejowego, kiedy my byliśmy przeciw razem z 1500 osobami, które podpisały petycje do burmistrza. Identycznie było w przypadku wniosku do gminy Parchowo o ukaranie urzędnika Katarzyny Wirkus i wyciągnięcia wobec niej konsekwencji służbowych za udział w Strajku Kobiet. Nie zgadzam się z poglądami pani Katarzyny, ale ona je wygłaszała poza swoim miejscem zatrudnienia i po godzinach pracy – dodaje Barzowski i zaznacza, że Szymczak ewidentnie łamał statut partii publicznie deklarując, że nie będzie współpracować z szefami i zarządem struktur partii miejskich, powiatowych i regionalnych. Jak to ujął w mediach „ja trzymam z Piotrem Müllerem”.

- Takich sytuacji było wiele. Proszę mi wierzyć, że nikt się z tego nie cieszy. Nie może być jednak tak, że ktoś nie współpracuje, nie wspiera i nie uczestniczy w działaniach podejmowanych przez członków PiS w swoich strukturach

– stara się wyjaśnić Barzowski.

Kolejnym przykładem na zachowanie niezgodne ze statutem partii Leszka Szymczaka jest poinformowanie mediów o zawieszeniu w prawach członków Marii Mielewczyk. To stało się po tym, jak na swoim profilu facebookowym wstawiła niewybredne komentarze na temat nauczycieli.
- Konflikty zdarzają się wszędzie, ale to są nasze wewnętrzne sprawy – dodaje Barzowski.

O skreśleniu Szymczaka z listy członków partii lakonicznie wypowiada się z kolei szef okręgowych struktur PiS Aleksander Mrówczyński.

- Uchwała została podjęta zdecydowaną większością głosów, przy braku głosów przeciwnych, po długiej merytorycznej dyskusji - na wniosek większości członków PiS Bytów za niewywiązywanie się z obowiązków członka partii

– kwituje poseł Aleksander Mrówczyński.

Także niewiele na ten temat ma do powiedzenia członek zarządu regionalnego Sylwester Owśnicki z Lipnicy. Przyznaje, że niewiele zrozumiał z przedstawianych zarzutów.

- To był godzinny wywód z życia partyjnego Leszka. Ja osobiście do niego nic nie mam. Z jednej strony mógłby usłyszeć zarzuty i się do nich odnieść, ale z drugiej strony od decyzji o wykreśleniu może się odwołać. Wierzę, że władze statutowe wiedzą co robią, a Leszek poglądów nie zmieni i dalej będzie robić swoje

– mówi Owśnicki.

Na stanowisku szefa Klubu Radnych PiS przy Radzie Miejskiej Bytowa Leszka Szymczaka zastąpił Wiesław Dykier. Przyznaje dziś, po wykreśleniu kolegi z rady z listy członków PiS, że jest mu niezręcznie komentować całą sprawę.

- Sam siebie nie wybierałem – zarzeka się Dykier.

- To się kroiło od dłuższego czasu. Nikt nie jest ideałem, a to była poważna decyzja. Przyjdzie czas na podsumowania. Moim zdaniem, jego zachowanie doprowadziło do takiej decyzji. Trzeba umieć grać w zespole

– mówi Wiesław Dykier.

Jak się okazuje, Leszek Szmczak nie zamierza posypać głowy popiołem. Zapowiada odwołanie się od uchwały zarządu regionalnego partii do wyższej instancji.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto