Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownik WOPR w Skorzęcinie o pracy na terenie Ośrodka

Redakcja
Czesław Nowaczyk, ratownik WOPR z kilkunastoletnim doświadczeniem
Czesław Nowaczyk, ratownik WOPR z kilkunastoletnim doświadczeniem Sona Ishkhanyan
Wakacje to czas, który chętnie spędzamy nad jeziorem Niedzięgiel w Skorzęcinie, zwłaszcza, gdy pogoda nas rozpieszcza. O pracy ratownika i bezpieczeństwie nad wodą rozmawiamy z Czesławem Nowaczykiem, jednym z ratowników WOPR w Witkowie.

Ratownik WOPR w Skorzęcinie o pracy na terenie Ośrodka
Ośrodek Wypoczynkowy w Skorzęcinie zwany też „Wielkopolską Ibizą” w sezonie letnim jest jednym z miejsc najchętniej odwiedzanych przez turystów i miejscowych. Tu rocznie wypoczywa około 500 tysięcy ludzi. Nie lada wyzwaniem jest dla ratowników WOPR pilnowanie bezpieczeństwa tych ludzi. Z Panem Czesławem Nowaczykiem, ratownikiem WOPR z kilkunastoletnim doświadczeniem w tym zawodzie, który m.in. od kilku lat pełni wartę w Skorzęcinie rozmawiamy o trudnościach pracy w tym miejscu.

-W tym roku problem pojawił się jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Trudno nam było z naborem ratowników do pracy. Na szczęście, przy dużym udziale dyrektora Ośrodka i propozycji lepszych warunków pracy udało nam się skompletować cały zespół ratowników. Na kąpielisku w Skorzęcinie wymaganych jest minimum 6 ratowników. Skład w lipcu jest okrojony, bo niestety nie było więcej chętnych, ale tych sześciu wymaganych ratowników mamy. Natomiast w sierpniu udało się skompletować nawet ośmiu ratowników, wtedy będzie lepszy komfort dla nas, bo będziemy mogli pozwolić sobie na jeden dzień wolny w tygodniu. Wtedy też będą bardziej aktywne patrole na jeziorze. Kąpielisko jest czynne od 10 do 18.00 i strzeżone, a my obecnie jesteśmy tu przez 7 dni w tygodniu. Wiadomo, że jak pogoda nie dopisuje, to możemy trochę odpoczywać , jesteśmy na stanowiskach, ale ta praca nie jest taka uciążliwa, jak wówczas upałów - przyznaje pan Czesław.

Pytamy więc, co sądzi o problemie braków chętnych do pracy w ratownictwie wodnym?

-Teraz, młodzi ratownicy trochę inaczej podchodzą do tej pracy, dlatego tych ratowników brakuje. Kiedyś człowiek był dumny z tego, że ma ten krzyż i tą odznakę, że jest ratownikiem i niesie pomoc. Teraz trochę to zdewaluowało. Ludzie tego nie doceniają, lekceważą tą funkcję. Młodzi ludzie nie widzą sensu. Jest to też związane z tym, że coraz większa odpowiedzialność spoczywa na nas . Jesteśmy obecnie pod rygorem karalności za ewentualne błędy za nieudzielanie pomocy itp. Kiedyś te regulacje były bardziej łagodniejsze i opierały się na tym, że ludzie chcieli pomagać, chcieli ratować, a teraz to już jest zawód i trzeba przestrzegać pewnych procedur. To też trochę odstrasza młodych ludzi. Jeżeli natomiast chodzi o wynagrodzenia, to obecnie trochę się to poprawiło, wcześniej jednak sytuacja ta nie wszystkich usatysfakcjonowała i nie każdy chciał za te pieniądze brać tak wielką odpowiedzialność - przyznaje pan Czesław.

Sezon w Skorzęcinie oficjalnie rozpoczął się 22 czerwca, ale jeszcze przed otwarciem kąpieliska przyjeżdża tu mnóstwo ludzi. -Próbujemy wyjść na przeciw ich oczekiwaniom. 3 osobowe patrole na motorówce kontrolowały cały brzeg na terenie Ośrodka, bo ludzie chcą się czuć bezpieczni też w tym okresie.

Pytamy o najczęstsze błędy, jakie popełniają wczasowicze.

-Mamy kiepski model odpoczywania nad woda - musi być alkohol, to piwo musi stać przy kocu. Są ludzie, którzy robią to z rozwagą. Są też tacy, którzy często przeceniają swoje możliwości pod względem spożywania alkoholu, a później zachowania się we wodzie. Jedno z drugim połączone odbija się negatywnie i powoduje wypadki - zaznacza nasz rozmówca. -Sądzę jednak, że patrząc na liczbę tutejszych turystów i na sposób jaki spędzają czas wolny, to i tak mamy bardzo mało tych groźnych wypadków. W ostatnich latach nie odnotowaliśmy żadnych przypadków śmiertelnych czy utonięć. 2 groźne wypadki zakończone urazami kręgosłupów były w ciągu ostatnich dwóch lat - dodaje.

Przypomnijmy, że w tym sezonie doszło do groźnej sytuacji - uraz kręgosłupa w wyniku skoku z pomostu na płytką wodę. Zdarzyło się to 30 czerwca, podczas największych upałów w bieżącym roku. Po poszkodowanego musiał przylecieć śmigłowiec LPR.

Zobacz: Wypadek w Skorzęcinie. Poszkodowanego do szpitala przetransportowano helikopterem LPR

-Głównie zdarzają się omdlenia, zasłabnięcia nie tylko na terenie plaży, ale także całego Ośrodka. Są to częste ale łatwe do opanowania sytuacje. Współpracujemy też z punktem medycznym, który jest czynny przez 24 godziny na dobę dyżuruje tam ratownik medyczny - informuje pan Czesław.

Czy ludzie często ignorują polecenia ratowników?
-Trafiają się przypadki, kiedy ludzie nie reagują na nasze uwagi np. wypłynięcie materacami poza strefę dla nieumiejących pływać, czy częste skoki do wody, które jak widzimy kończą się tragicznie - mówi ratownik. -Mając jednak okazję wypowiedzi w mediach chciałbym pochwalić ludzi za tą ostatnia akcję, kiedy lądował śmigłowiec. Musieliśmy wtedy zamknąć kąpielisko. Poprosiliśmy wczasowiczów aby opuścili część plaży , by mógł lądować śmigłowiec. Odbyło się to dość sprawnie. Ludzie bardzo nam w tym pomogli - byli bardzo zdyscyplinowani i zorganizowani - dodaje na koniec Czesław Nowaczyk.

Pożar smażalni ryb w Skorzęcinie. Poszkodowana została jedna osoba

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto