Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratują nie tylko w czasie misji [FOTO]

Paweł Brzeźniak
Dawid Stube/Agencja Fotostube
Są pasjonatami, ludźmi, którzy kochają lotnictwo. Bez względu na okoliczności, są gotowi poświęcić się swojej służbie

Ratują nie tylko w czasie misji

Baza w Powidzu dziedziczy tradycje jednostek stacjonujących w Garnizonie Powidz. Już od 4 lipca 1957 roku stacjonował tu 7 pułk lotnictwa bombowo-rozpoznawczego. Baza jest oddziałem lotniczym szczebla taktycznego przeznaczonym do realizacji zadań transportowych, desantowych, specjalnych i misji humanitarnych oraz zabezpieczającym wszechstronne przygotowanie jednostek wojskowych będących na przydziałach gospodarczych do realizacji zadań w okresie pokoju, kryzysu i wojny. Żołnierze z Powidza biorą udział nie tylko w akcjach wojskowych, ale także angażują się w przetransportowanie serca do transplantacji. Przedstawiciele bazy nie zamykają się na osoby z zewnątrz. Żołnierzy z Powidza można spotkać podczas wielu uroczystości (np. w Gnieźnie). Ponadto, na terenie lotniska odbywają się ciekawe wydarzenia związane z Dniem Dziecka.
Jednym z najistotniejszych miejsc pracy w Powidzu jest stanowisko kontrolera lotów. Na jego barkach spoczywa olbrzymia odpowiedzialność za bezpieczeństwo załóg statków powietrznych. – Rozpoczynamy pracę o 8 rano po przekazaniu zmiany – mówi por. Marcin Lewsza, który nie tak dawno otrzymał prestiżowy tytuł „Kontrolera Lotu 2013” w miejscowej bazie. – To jest mój czwarty rok w Powidzu. Moja ścieżka wyglądała tak, że najpierw ukończyłem studia cywilne, a dopiero później zainteresowałem się wojskiem. Niemniej jednak, gdybym mógł cofnąć czas, to zdecydowanie wcześniej podjąłbym decyzję o związaniu się z armią. Nigdy nie spotkałem się z czymś takim, że ktoś się o mnie obawiał. Wszyscy pozytywnie przyjęli moją decyzję o rozpoczęciu służby wojskowej. Byli zadowoleni, że postanowiłem podjąć takie wyzwanie. Byli dumni.

Por. Marcin Lewsza pochodzi z Hajnówki, niewielkiej miejscowości w województwie podlaskim. – Nie było mi tam dane niestety dowiedzieć się, że istnieje furtka do wcześniejszego związania swojego życia z wojskiem – podkreśla. Na szczęście, odnalazł się w swoim nowym miejscu pracy i doskonale wie, że lotnictwo jest jego największą pasją. – To był mój prawdziwy „konik”. Od zawsze fascynowała mnie dynamika działań w lotnictwie.
Znacznie dłuższy staż w wojsku od kontrolera lotów w powidzkiej bazie ma mł. chor. Janusz Czarnota – dowódca zastępu, który spędził w armii już 25 lat. – Przez ten czas wojsko zmieniło się nie do poznania. Po tym, co możemy zobaczyć w Powidzu, nie da się ukryć, że profesjonalizacja armii wyszła naszemu krajowi na dobre. Cieszę się z tego, że cały ten obrazek wygląda świetnie, zarówno jeżeli chodzi o organizację, jak i całą infrastrukturę.
Jeżeli chce się pracować (a raczej służyć) w wojsku, to trzeba się liczyć z tym, że na wezwanie po prostu trzeba się stawić. – Normalnie pracujemy osiem godzin, ale bywa też tak, że trzeba zostać po dziesięć, jedenaście godzin. Jeżeli trzeba pracować w sobotę i niedzielę, to także trzeba przyjść. Z tym po prostu trzeba się liczyć – przyznaje st. sierż. Bartłomiej Płachta, który nie ma specjalnych powodów do narzekań ze względu na to, że mieszka w Witkowie.

Dla wielu żołnierzy największym problemem nie okazują się wcale obciążenia związane z pracą. Trzeba sobie także radzić z nieobecnością rodziny. Ci, którzy służą w powidzkiej bazie, przyjeżdżają z różnych stron Polski: z Krakowa, Wrocławia, Poznania, Warszawy, Bydgoszczy, czy, tak jak wspomniany wcześniej por. Marcin Lewsza – z podlaskiej Hajnówki. – Tęsknota za rodziną to tak naprawdę dosyć indywidualna sprawa – mówi kpt. Włodzimierz Baran, oficer prasowy 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu, który pochodzi z… Wrocławia. – Niektórzy poznają smak rozłąki z rodziną. Z jednej strony, jesteśmy w centrum Polski. Ale tutaj przyjeżdżamy z różnych stron kraju. Na weekendy wracam do domu nacieszyć się rodziną. Kiedy zbliża się początek tygodnia, ponownie przyjeżdżam do Powidza. Tak wygląda normalna codzienność moja i wielu innych żołnierzy.
Z okazji przypadającego w piątek Święta Wojska Polskiego nasza redakcja życzy naszym rozmówcom, jak i przedstawicielom pozostałych jednostek w kraju, wiele żołnierskiego szczęścia i tyle samo powrotów do domu, co wyjazdów na misje wojskowe.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto