Starosta gnieźnieński do krytycznych głosów odniósł się dzień po konferencji prasowej Ziemi Gnieźnieńskiej i Gniezna XXI.
Informacji o zwróceniu się radnych do prokuratury, by zbadała, czy nie postąpił niezgodnie z prawem, nie pytając o zdanie rady, kiedy odrzucił propozycję udziału powiatu w rozbudowie jako współbeneficjenta, Dariusz Pilak się nie obawia.
- Być może z całej tej sytuacji wyjdą jeszcze kwestie, o których dzisiaj nie wiemy, a które mogą się pojawić wobec osób, które są bezpośrednio odpowiedzialne za prowadzenie całej tej inwestycji. I ta odpowiedzialność jest konkretnie przypisana, wynika to z dokumentów - dodaje.
Starosta uważa, że to opozycja całą sprawę upolitycznia.
- To, co usłyszałem, jest jednoznaczne - mówi starosta. - Z całą stanowczością chcę zaprotestować przeciw jakiemukolwiek politykierstwu w tej trudnej sprawie. Absolutnie trudno mi się zgodzić z tym, słuchając od osób, które same są związane z ZOZ-em przez stosunek pracy, w kwestiach upolityczniania całości. Jeśli ktoś pracuje w szpitalu, to powinien wiedzieć, że nas, mieszkańców powiatu – mnie również – interesuje, żebyśmy leczyli się w szpitalu, który jest do tego dobrze przygotowany, dysponuje fachową kadrą i mamy zabezpieczone cele lecznicze wszystkie, czyli również środki finansowe, które pozwolą na leki i wszystkie komponenty niezbędne w procesach leczniczych.
- Ale jest jeszcze druga strona medalu: to jest kilkaset osób, które mają miejsca pracy w tym szpitalu. To są konkretne osoby, które na co dzień występują w relacjach pacjent – służba zdrowia. Ale to są też osoby, które mają rodziny. To są ich miejsca pracy, to jest utrzymanie ich rodzin. I absolutnie tym osobom nie są potrzebne jakiekolwiek zawirowania, czy eskalacja sytuacji niekorzystnych, bo każdy z nas pracując i identyfikując się z danym miejscem, chce, żeby o tym zakładzie pracy była jak najlepsza opinia. Stąd my jako zarząd skupiamy się w tej chwili w sposób szczególny na tym, by z tej sytuacji wyjść, by ją uspokoić. Decyzje zostały podjęte, one zapadały poza powiatem, my nie mieliśmy na nie bezpośredniego wpływu. Ale z drugiej strony jeżeli już są, to trzeba dążyć do tego, aby ta sytuację wyciszyć i zastanowić się, że ten szpital może funkcjonować w tej chwili, że środki, które trzeba zwrócić nie zakłócą płynności finansowej, że cele medyczne będą nadal osiągane i w najbliższej przyszłości wypracować model, co dalej z tym szpitalem, by spełniał on wszystkie kryteria kontraktacji w następnych latach.
Dariusz Pilak zaznacza też, że gdyby zarząd myślał wcześniej o prywatyzacji szpitala, na rękę byłoby władzom, żeby placówka przynosiła straty finansowe. Tymczasem na początku roku sprawa wyglądała inaczej.
- Projekt budżetowania, który był przedstawiony przez dyrektora szpitala zakładał ponad półmilionową stratę. My jako zarząd nie wyraziliśmy na to zgody, poprosiliśmy o program naprawczy - mówi.
Czytaj też: Rozbudowa szpitala w Gnieźnie: Według posła PiS starosta nie dorósł do swojej funkcji
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?