Andrzej Kwapich, radny powiatowy PiS, mówi, że ogłoszona we wtorek decyzja o rozbudowie szpitala to "karygodny i desperacki pomysł naprawienia zaniechań tej władzy".
- Według mnie jest to pomysł na zafundowanie mieszkańcom najdroższej kiełbasy wyborczej na świecie, za którą zapłacą sami mieszkańcy - mówi radny.
"Na nie", jak mówi, jest też Marcin Makohoński, przewodniczący klubu PiS w radzie powiatu Jego zdaniem obecną rozbudowę to desperacka próba ratowania twarzy przez koalicję PO-SLD.
- Dlatego też uważamy, że ta koncepcja przedstawiona we wtorek jest jakąś desperacka próbą ratowania twarzy, zupełnie niewiarygodną, niemożliwą do zrealizowania. Każdy mieszkaniec Gniezna, który wybudował dom, garaż, czy choćby szopę, będzie przekonany, kiedy przeanalizuje wszystkie wypowiedzi zarządu, że nie można tego zrealizować. Jaki gospodarny człowiek zostawi niszczejący już w tej chwili niedokończony budynek i zacznie z boku budować coś nowego? - pyta radny Makohoński.
Poseł Zbigniew Dolata uważa, że przedstawiona przez zarząd powiatu i ZOZ koncepcja to tak naprawdę szpital papierowy. Zdaniem posła zresztą pomysły na rozbudowę szpitala w Gnieźnie pojawiają się jak króliki z kapelusza.
- Pan starosta Pilak i pan starosta Andrzejewski nie ustają w tej twórczości radosnej, ktora ma społeczeństwu zamydlić oczy i pokazać, że czegokolwiek obiecuje, to dostanie,. Tylko ludzie patrzą, widzą, że od trzech lat rozbudowa stoi, jeśli nie było stać budżetu powiatu trzy lata temu na wspólfinansowanie rozbudowy szpitala w wysokości 8,5 mln zł, reszta to było 16 mln z Unii, które zarząd oddał, a teraz się okazuje, że można wydać 32 ,5 mln wyłącznie z budżetu powiatu, to jest po prostu żart - zaznacza parlamentarzysta.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?