Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozbudowę szpitala można było uratować, gdyby powiat zdecydował inaczej - uważa dyrektor ZOZ Gnieźno

Iza Budzyńska
Dyrektor departamentu z Urzędu Marszałkowskiego potwierdził, że decyzja jest ostateczna. Zdaniem dyrektora ZOZ-u Włodzimierza Pilarczyka inwestycję można było dokończyć, gdyby powiat dał gwarancję finansową. Starosta Pilak wyjaśnia, że powiat nie ma takich pieniędzy i nie miałby przez najbliższe lata.

Włodzimierz Pilarczyk, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Gnieźnie czeka na ekspertyzę prawną, co do możliwości odwołania się do sądu. Innej możliwości, po tym, jak Urząd Marszałkowski rozwiązał umowę o dofinansowanie rozbudowy szpitala, właściwie nie ma. Nad placówką wisi groźba zamknięcia w 2016 roku sporej części oddziałów, które nie spełniają norm. Na razie trzeba też zabezpieczyć to, co zbudowano do tej pory. Nie wiadomo, za co.

Samo zabezpieczenie postawionych już ścian i podłóg, by nie niszczały, to około 6,4 mln zł – trzeba m. in. naprawić niedoróbki, zrobić dach, elewację, okna i drzwi.

Wczoraj Radosław Krawczykowski, dyrektor Departamentu Wdrażania Programu Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu, potwierdził informację, którą poznaliśmy w piątek – zerwanie umowy jest ostateczne, UM nie da pieniędzy i domaga się zwrotu już wydanych. ZOZ nie będzie mógł starać się o unijne dotacje przez następne pięć lat.

– Bezpośrednią przyczyną są jednak istotne wady i naruszenia, które na tej budowie zaszły – mówi. – To jest fakt bezsporny. Fakt braku należytego nadzoru jest faktem bezspornym. Niestety ci, którzy nie nadzorowali, nie robili tego w sposób właściwy. Bezsporne jest również to, że harmonogram realizacji inwestycji miał się kończyć w roku 2011, ze wszystkimi elementami.

R. Krawczykowski dodaje, że decyzja nie była łatwa, bo dotyczy opieki zdrowotnej nad mieszkańcami.
Dyrektor ZOZ-u zaznacza, że nie ukrywał problemów, kiedy się pojawiły, sam zlecił ekspertyzę, na której później oparł się, wstrzymując budowę i nakazując naprawy, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

– Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dał nam nakaz wykonania wielu prac, ale nie wskazał, żebyśmy jako Zespół Opieki Zdrowotnej postąpili w którymkolwiek miejscu źle – podkreśla W. Pilarczyk. – My nie mamy żadnego oskarżenia, nie było u nas żadnego mandatu. Zrobiliśmy wszystko, co w takiej sytuacji można było zrobić.

Zwraca też uwagę, że decyzja Urzędu Marszałkowskiego pojawiła się w kilka miesięcy po wykonaniu ekspertyzy, więc podejrzenia, że ostatecznie przeważyło to, iż powiat nie zdecydował się zostać współbeneficjentem projektu i zagwarantował zabezpieczenie finansowe. Taka propozycja padła w korespondencji między wicemarszałkiem Leszkiem Wojtasiakiem, a starostą gnieźnieńskim, dyr. Pilarczyk, gdy się o niej dowiedział, przedstawił radzie powiatu.

– Jestem przekonany, że dokończylibyśmy do końca przyszłego roku tę budowę i wydaje mi się, że tracimy wielką okazję, bo nasz szpital powinien i cały czas może wyglądać zupełnie inaczej – mówił, lekko drżącym głosem, na wczorajszej konferencji prasowej. – Środki, które są potrzebne na naprawę, my mamy. Tak naprawdę wolałbym wydać te środki na naprawienie niedoróbek, które są, niż je zwracać.

Pisaliśmy wcześniej:
Starostwo odpowiada na pismo dot. szpitala po dwóch miesiącach
Nowego szpitala nie będzie? Urząd Marszałkowski zerwał umowę

Starosta Dariusz Pilak wyjaśnia, że powiatu, który też „dołożył się” do niezbędnego wkładu własnego (ZOZ miał do dyspozycji w swoim budżecie tylko 3,5 mln zł), nie może zapewnić więcej pieniędzy, bo to zablokowałoby wszystkie inne wydatki przez kolejne lata. Oczekuje od dyrektora ZOZ-u, że ten weźmie na siebie odpowiedzialność i wskaże, jak sprawę rozwiązać.

- Oczekuję od pana dyrektora programu naprawczego, który jednoznacznie będzie wskazywał, co z tą inwestycją dalej, ponieważ po to mamy dyrektora w szpitalu i po to ten dyrektor zarządza jednostką z wszystkimi konsekwencjami, żeby przygotował również wizję perspektywy prowadzenia powierzonej jednostki na dziś i na realizację zadań, które są niezbędne z zakresu zdrowia publicznego dla nas wszystkich, jako dla mieszkańców, ale również od strony kwestii rozbudowy i przygotowania perspektywy na następne lata, kiedy to kontraktacja będzie jeszcze trudniejsza jeśli chodzi o pozyskanie środków z Narodowego Funduszu Zdrowia na poszczególne lata po roku 2015 - mówi starosta

Dariusz Pilak podkreśla, że zarząd powiatu starał się pomóc wyjść z sytuacji. Podkreśla, że powiat włączył się finansowo w inwestycję - która, jak podkreśla dzisiaj, jest inwestycją ZOZ-u i to ZOZ za nią odpowiada - bo wówczas było samorząd na to stać.

Do 2016 szpital musi spełnić wymogi rozporządzenia Ministra Zdrowia. Część oddziałów nie jest należycie przygotowana. Przede wszystkim pod względem powierzchni i umiejscowienia.

- Zagrożone jest funkcjonowanie całej zabiegowej części szpitala, to znaczy ortopedii, chirurgii, położnictwa, ginekologii - mówi dyrektor Pilarczyk. - My mamy bardzo trudną sytuację, jeśli chodzi o blok operacyjny. Mamy trzy sale operacyjne, na jedną z nich można wejść bezpośrednio z ogólnodostępnej windy. Już nie mówię o tym, że nie spełniamy pewnych wymogów jeśli chodzi o powierzchnię oddziałów, bo na oddziale ortopedycznym mogłoby funkcjonować 15-16 łóżek, w tej chwili jest 33. Nie mam również możliwości modernizowania tego starego budynku w sytuacji, kiedy nie przeniosę dotychczasowej działalności w inne miejsce. I to był pomysł na dostosowanie się do rozporządzenia ministerialnego. Niestety po drodze doszło do utrudnień, które związane są z generalnym wykonawcą i nierzetelnymi inspektorami nadzoru i w tej chwili możliwości kontynuacji są pod znakiem zapytania. Wydaje mi się, że w pewien sposób jest to pretekst, żeby tę umowę rozwiązać. Tak naprawdę w momencie, kiedy była wypracowana decyzja na temat rozbudowy, ja mówiłem, że to będzie kosztowało 52 mln, mówiono wówczas, że jeśli nie zmieszczę tego w kilkunastu milionach, ten projekt w ogóle nie przejdzie. My to zrobiliśmy na zasadzie etapowania. Pierwszy etap miał wynosić 26-27 mln zł, drugi miał być realizowany z budżetu Unii Europejskiej od 2014 roku.

Do tej pory na szpital wydano 6 mln zł, z czego 1,3 mln z budżetu starostwa i 1,8 z dofinansowania z UE - które teraz ZOZ musi oddać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto