Pamiątki z powstania
Pewna warszawianka dokonała wręcz historycznego odkrycia na strychu swego rodzinnego domu w Międzylesiu. Pani Weronika ujawniła zbiór zdjęć i dokumentów, które należały do siostry jej pradziadka. Kobieta w latach 30. i 40. była właścicielką prywatnej szkoły w Aninie. Szczegółów dowiadujemy się z wiadomości, którą pani Weronika przesłała autorowi lokalnego bloga.
Wspomniane dokumenty to w rzeczywistości ankiety dotyczące dzieci, które przeżyły Powstanie Warszawskie.
- Opisują ich przeżycia, stan zdrowia, potrzeby materialnej utratę najbliższych, a także zawierają zdjęcia. Mam wielką nadzieję, że uda mi się odnaleźć choć jedną z osób, które zostały w nich opisane lub przynajmniej przekazać kopie dokumentów ich najbliższym - pisze pani Weronika.
Autorka odkrycia dodała, że niektóre dzieci były sierotami pochodzenia semickiego. Właścicielka szkoły ukrywała je w szkole i nieodpłatnie uczyła. - W czasach okupacji robiła to w formie tajnych kompletów w moim rodzinnym domu - informuje warszawianka.
Odnalezione ankiety miały być podstawą do tzw. adopcji na odległość. Nigdy jednak nie trafiły do miejsca docelowego - Ameryki - ze względu na utrudnienia w możliwości nadania paczek.
Zainteresowanie muzeum i pierwsi właściciele dokumentów
Post zamieszczony przez stronę "Halo tu Wawer - i okolice" odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Udostępniło go ponad 2 tys. użytkowników serwisu i dotarł nawet do przedstawicieli Muzeum Powstania Warszawskiego. Andrzej Zawistowski - kierownik działu historycznego w MPW stwierdził, że to bardzo ciekawe znalezisko. - Zwłaszcza, że niektóre z nazwisk nie figurują na liście ofiar cywilnych. Być może są to ślady po których uda nam się dotrzeć do kolejnych osób, które straciły życie w czasie powstania - precyzuje Zawistowski. Pracownik muzeum zdradził, że po wojnie część sierot trafiała do specjalnych domów dziecka rozsianych po całej Polsce. Jednak w przypadku dzieci pochodzenia żydowskiego procedury różniły się.
Tymczasem akcja poszukiwawcza osób figurujących w dokumentach okazała się sporym sukcesem. Internauci podzielili się wieloma trafnymi tropami, a rodziny poszukiwanych znalazły się nawet wśród użytkowników serwisu. "Jednym z tych dzieci jest mój mąż (...) pamięta jak chodził do tej szkoły", "Wujek mojego męża Bogdan (...) Mieszka w Wawrze" - piszą komentujący. Co więcej, niektórzy z nich na zdjęciach odkrywali swoje najbliższe rodziny - matki, ojców czy ciotki.
Autorka odkrycia poinformowała, że zidentyfikowano już połowę listy nazwisk.
POLECAMY TEŻ:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?