Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Silniejsze o ból i cierpienie

Daria KUBIAK
Rak piersi dotyka coraz młodsze kobiety, nawet przed 30. Czasem jest to ledwo wyczuwalny pod palcami guzek o wielkości ziarenka pieprzu, innym razem dziwny i niezrozumiały ból.

Rak piersi dotyka coraz młodsze kobiety, nawet przed 30. Czasem jest to ledwo wyczuwalny pod palcami guzek o wielkości ziarenka pieprzu, innym razem dziwny i niezrozumiały ból.

Pierwsze reakcje chorych kobiet są bardzo podobne: paniczny strach, żal do losu. Cisnące się do głowy pytania: Boże, dlaczego ja, dlaczego właśnie mnie musiało się to przytrafić? Jedne tkwią w obezwładniającym przerażeniu wiele dni. Inne biegną natychmiast do lekarza.
Z wielu uspokajających słów specjalisty wyjaśniającego istotę choroby wyławiają tylko jedno, złowieszcze: rak. Dla dotkniętych nim kobiet brzmi to jak wyrok. Dopiero wielomiesięczna terapia dająca szansę na całkowite wyleczenie uświadamia im, że nic się nie skończyło. Życie stało się tylko inne, cenniejsze.

Oszukiwała samą siebie

Kilka lat temu Irena, obecnie pełna optymizmu członkini Kaliskiego Klubu „Amazonki”, zaczęła odczuwać ból piersi. Jego źródłem okazał się mały guzek. Mammografia, i inne specjalistyczne badania, na które skierował ją onkolog, zakończyły się diagnozą: nowotwór złośliwy.

- To był dla mnie straszny cios - mówi. - Słowa lekarza
zabrzmiały jak wyrok śmierci. Moja matka także chorowała na raka i choroba okazała się silniejsza.
Mimo że lekarze nie pozostawili jej żadnej wątpliwości co do tego, że konieczna jest jak najszybsza operacja, starała się jej za wszelką cenę uniknąć. Rozpoczęła długą i żmudną wędrówkę po innych lekarzach. Niestety, wszędzie słyszała to samo. Usunięcie guza było jedyną szansą na uratowanie zdrowia.

Ona jednak wybrała inną drogę. Przez kilkanaście miesięcy z desperacją odwiedzała gabinety bioenergoterapeutów, wierząc w magiczną moc niekonwencjonalnych metod leczenia. Guz w piersi był jednak uparty. Za nic nie chciał poddać się ani wykonywanym na niej zabiegom, ani wypijanym eliksirom, w które zaopatrywała się w ośrodkach terapii naturalnych.

- Oszukiwałam sama siebie przez rok, co przypłaciłam zaatakowaniem przez nowotwór węzłów chłonnych i okropnym bólem ręki - mówi Irena.

Czy pani chce umrzeć?

Od ginekologa usłyszała pełne niedowierzania pytanie: Czy pani chce umrzeć?
Wtedy zrozumiała swój błąd. Znalazła się w poznańskim szpitalu onkologicznym. Lekarska diagnoza była nieubłagana: natychmiastowa mastektomia oraz usunięcie węzłów chłonnych.

- Amputacja piersi przeraziła mnie - mówi Irena. Jednak godziłam się na wszystko, byle tylko żyć. Po operacji czekały ją jeszcze godziny radioterapii i chemioterapii, zmagania z depresją oraz powolne oswajanie się z okaleczonym ciałem. Wreszcie dobieranie peruki i protezy. Gdyby nie wsparcie i miłość najbliższych: męża i dorosłych dzieci Irenie znacznie trudniej byłoby pozbierać się psychicznie.

Po tylu przejściach stała się innym człowiekiem, silniejszym, zdecydowanym walczyć o własne życie i wspierać innych w zmaganiach z rakiem. Mimo że w ubiegłym roku specjalistyczne badanie kości wykazało zmiany spowodowane przebytym nowotworem, ma nadzieję, że zastosowana terapia zapobiegnie nawrotowi choroby.

Irena zdecydowała się pójść na przeszkolenie, które pozwoli jej pełnić dyżury przy kaliskim Telefonie Nadziei dla kobiet z chorobą nowotworową. Być może zostanie także wolontariuszką w szpitalu. Chce, aby inne kobiety nie popełniły jej błędów, lecz podjęły leczenie natychmiast po stwierdzeniu nowotworu.

Zbyt młoda

Magda miała zaledwie 27 lat, gdy dopadła ją choroba. Została właśnie szczęśliwą matką. Problemy z karmieniem dziecka spowodowały, że zaczęła badać własne piersi. Doznała szoku kiedy tuż przy brodawce wyczuła guzek wielkości grochu. Ginekolog uspokajał, że w tak młodym wieku, to nie może być nowotwór. Zmiana w piersi spowodowana jest na pewno kłopotami z laktacją. Po miesiącu guz nie zniknął, dlatego wybrała się do innego lekarza, który skierował ją na biopsję. Okazało się w kolejce do badania trzeba czekać ponad miesiąc. To był szok. Długo czekała także na wyniki badań.
Upływający czas w oczekiwaniu na badania diagnostyczne, na wizytę u specjalisty, wreszcie na operację jest największym wrogiem kobiet. Zapisała się do kaliskiej Przychodni Onkologicznej „Przy Rogatce”. Kolejny miesiąc czekania, stracony miesiąc. Z lekarką ustaliły termin zabiegu.

- Po operacji usunięcia guzka poczułam niesamowitą ulgę - mówi Magda. Powtarzałam sobie słowa lekarki - że to co najgorsze jest już poza mną.

Na wyniki badań histopatologicznych wysłane do Łodzi czekała ze spokojem. Bardziej zajmowała ją niewielka blizna na zoperowanej piersi. Spokój trwał krótko, gdyż wyniki badań jednoznacznie sugerowały, że konieczna jest kolejna operacja. Usunięto jej zbyt mały margines zdrowej tkanki otaczającej nowotwór. Istniało więc ryzyko nawrotu choroby. Wtedy poczuła strach. Kolejnej operacji poddała się dopiero w styczniu. Komplikacje ze źle gojącą się raną były niczym w porównaniu z tym, co usłyszała od lekarki po obejrzeniu przez nią wyników badań usuniętych tkanek. Były niepokojące. Trafiła więc do warszawskiego Centrum Onkologii, które jest jednym z kilkunastu ośrodków wyposażonych w najlepszy sprzęt diagnostyczny. Tam też wykonano ponowne badania.

Straszne słowo - mastektomia

Podczas rozmowy z lekarzem, świat Magdy zawalił się. Usłyszała, że ma nowotwór złośliwy, który może wywołać przerzuty. Nie mogła zrozumieć dlaczego nie wykryto tego wcześniej. Przecież przeszła tyle badań! Nowotworowe zmiany w operowanej już dwukrotnie piersi potwierdziła mammografia. Magda została zakwalifikowana do operacji. Czekało ją usunięcie węzłów chłonnych. Dzięki pomocy szpitalnego psychologa przebrnęła przez gehennę operacji. Badanie histopatologiczne potwierdziło to, że niestety nie uda się uratować piersi. - To był dla mnie straszny cios - mówi Magda. Tyle nadziei, tyle cierpień i zabiegów, a i tak okazało się, że trzeba zrobić mastektomię.
Dzięki miłości i wsparciu najbliższych Magda zniosła dzielnie ostatnią operację oraz uciążliwą chemioterapię.
Kiedy dzisiaj patrzy w lustro, widok blizny po mastektomii nie przeraża jej. Kobiecość, to przecież nie tylko zewnętrzne atrybuty. Kocha i jest obdarzona miłością męża. Dla niego nadal jest tą samą Magdą. Dzisiaj, krząta się po domu w chusteczce na głowie pozbawionej włosów. Jest pełna nadziei, uśmiecha się, czuje się silniejsza. O raku opowiada spokojnie i bez emocji. Kiedy przytula do siebie małego synka wie, że nigdy nie przestanie walczyć o pełne wyzdrowienie. Musi zwyciężyć!

Z porady w Centralnym Punkcie Diagnostycznym Chorób Piersi u Kobiet powinny skorzystać panie znajdujące się w grupie ryzyka:

  • ktoś z rodziny chorował na nowotwór piersi lub innych narządów
  • pierwsza miesiączka pojawiła się przed 10. a menopauza rozpoczęła się po 55 roku życia
  • kobiety, które nie zachodziły w ciążę
  • kobiety, które pierwsze dziecko urodziły po 35. roku życia
  • przez wiele lat stosowały hormonalne środki antykoncepcyjne
  • stosowały hormonalną terapię zastępczą (HTZ)

Obajwy, które powinny skłonić kobietę do natychmiastowego pójścia do lekarza to:

  • wyczuwalny guz piersi
  • stały ból
  • wyciek z sutka krwisty lub ropny
  • wciągnięcie brodawki do wewnątrz

TELEFON NADZIEJI: 753-02-40,

Jak skorzystać z bezpłatnych badań wykonywanych w ramach Miejskiego Programu
Wczesnego Wykrywania Chorób Piersi u Kobiet?

  • Kobiety od 20 roku życia mogą zgłaszać się do Punktów Nauki Samobadania Piersi w przychodniach: Browarna 5, Hanki Sawickiej 1a, Karłowicza 4, Polna 29, Młynarska 16a, Łódzka 32a, Górnośląska 3, w każdy wtorek w godz. 15.00-17.00
  • Przy każdej wątpliwości można zgłosić się do lekarza onkologa przyjmującego w Centralnym Punkcie Diagnostycznym Chorób Piersi u Kobiet, znajdującym się w NSZOZ Przychodni Onkologicznej „Przy Rogatce”, ul. Śródmiejska 34, godz. w każdy wtorek, godz. 16.00-18.00, tel. 767-50-56
  • Po wykryciu zmian w gruczole sutkowym lekarz zleca wykonanie badań mammograficznych oraz ultrasonograficznych w Pracowni Rentgenodiagnostyki i Mammografii w przychodni „Przy Rogatce”, tel. 767-10-94
  • W przypadkach wątpliwych lekarz kieruje na biopsję, podczas której pobierane są komórki do badań histopatologicznych.
    poniedziałek godz. 17-18, środa 11-12, piątek 16-18.

Dr Violetta Wesołowska-Milewska
chirurg onkolog

Rak przedinwazyjny, najmniej groźny i rokujący największe nadzieje na całkowite wyleczenie jest wykrywalny jedynie podczas mammografii. Dlatego tak ważne są badania profilaktyczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto