Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spacery nie tylko po Poznaniu

Redakcja
Fragmenty niezwykłej książki prezentowane były w gnieźnieńskim teatrze im. Aleksandra Fredry. Znajdują się w niej również akcenty związane z naszym miastem

Autor prezentowanego dzieła - Włodzimierz Braniecki, przez wiele lat był dziennikarzem. Także i w swoich książkowych utworach nie tworzy fikcji, ale zbiera historie innych ludzi. Wychodzi z założenia, że każdy ma coś ciekawego do powiedzenia - choć oczywiście wypytuje głównie znane postaci i bliskich sobie artystów.
Fragmenty książki "Ze Skrzy-dlatym po Poznaniu i gdzie indziej", podczas poniedziałkowego spotkania, ze sceny Teatru im. Aleksandra Fredry czytali Mariusz Puchalski i Wojciech Siedlecki. Owo "gdzie indziej", przemierzane wraz z rozmówcami Branieckiego, to między innymi Leszno, gdzie odnajduje ślady Stanisława Grochowiaka, z którym się przyjaźnił. Ale także Gniezno, gdzie wcześniej wspólnie z o. Tomaszem Dostatnim był autorem wywiadu-rzeki z abp. Henrykiem Muszyń-skim "Sługa słowa".

- Długie lata mieszkałem w Gnieźnie, wojnę spędziłem tutaj z rodzicami, miałem tu rodzinę na obrzeżach miasta - opowiada Włodzimierz Braniecki, podkreślając, że bardzo się cieszy z powrotu do tego miasta.
Jednak "Ze Skrzydlatym..." traktuje głównie o Poznaniu, z którym autor związany był przez większość życia. Kontynuacja wcześniejszego utworu "Abecadło Brana" to zbiór anegdot i opowieści. Coś pomiędzy kroniką wydarzeń, a subiektywnym przewodnikiem po mieście i regionie, śladami osób, które coś to po sobie zostawiły. Znajdziemy tu wspomnienia o Krystynie Feldman, Wojciechu Sie-mionie, Edwardzie Stachurze i wielu innych, "portrety" ważnych i charakterystycznych miejsc i zapisy wydarzeń.

- Książka traktuje o życiu, o świecie, o ludziach, którzy są wspaniali, dużo jest o sztuce - mówi po prostu Włodzimierz Braniecki, zaznaczając, że sporo pisze o życiu swoim własnym, o wszystkim, o co się otarł. - Każdy człowiek ma historie, które warto przedstawić. Nie ma podziału na takich ludzi, których warto przedstawiać i których nie warto. Nie mówię o ludziach złych, ale istnienie każdego człowieka jest ważne. Każdy podlega tej samej próbie, próbie życia i próbie śmierci - uważa autor.

Przewodnikiem po opisywanych miejscach Braniecki uczynił bohaterów obrazu Malczewskiego - którym fascynację wyniósł z domu - "Krajobraz wio- senny". Z tym, że anioł, czyli tytułowy Skrzydlaty z małym To-biaszkiem wędrują nie przez pole, a przez miasto, jak opowiada.
Książkę ilustrował prof. Andrzej Załęcki. Jak podkreśla dziennikarz-gawędziarz, jego rysunki są tak wyraziste i tak określają temat, że jest w zasadzie współautorem dzieła. Ten jednak zapewnia, że to przesada i że ilustrator musi znać swoje miejsce w szeregu.

- Ilustrowanie książki to zawsze jest jakieś wyzwanie - przyznaje prof. Załęcki. - A nasza współpraca z Włodzimierzem Branieckim dokonała się w sposób dosyć naturalny, ponieważ przedtem ilustrowałem jego artykuły do "Głosu Wielkopolskiego", a książka, o której dzisiaj mowa, jest kontynuacją pierwszego tomu, który się nazywał "Abecadło Brana". Tak jakoś z rozpędu się to dokonało.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto