Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sportowy weekend w wykonaniu naszych drużyn - jak im poszło?

Paweł Brzeźniak
Znakomite spotkanie mają za sobą piłkarze gnieźnieńskiego Mieszka. Na stadionie przy Strumykowej podopieczni Mariusza Bekasa rozbili Kotwicę Kołobrzeg 5:2. Wygrana ta dała mieszkowcom awans na drugie miejsce w tabeli!

Gospodarze zagrali dzisiaj niczym wytrawny bokser, wyprowadzając zabójcze dla faworyta rozgrywek kontrataki. Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie dla biało-niebieskich. Pierwsza akcja Mieszka dała im prowadzenie. Indywidualną akcję w polu karnym gości przeprowadził Marcin Trojanowski. Pomocnik gospodarzy ograł Rafała Gutowskiego i „wyłożył” idealnie nabiegającemu Tomaszowi Bzdzędze, który strzałem po ziemi pokonał Daniela Kusztana. W 7 minucie próbowali odpowiedzieć piłkarze Jana Furlepy.  W dogodnej sytuacji znalazł się Adrian Szynka, który stanął oko w oko z Wiktorem Beśką. Na szczęście uderzenie pod poprzeczkę, w bardzo dobrym stylu obronił golkiper Mieszka. W 13 minucie licznie zgromadzona publiczność cieszyła się z drugiego gola dla naszej ekipy. Szybka kontra w wykonaniu gnieźnian dała nam dwubramkowe prowadzenie. Gracjan Goździk „wypuścił” Krzysztofa Wolkiewicza, a ten nie dał szans Danielowi Kusztanowi. Dziesięć minut później niebezpiecznie zrobiło się pod bramką gospodarzy. Błąd popełnił Wiktor Beśka, który wypuścił futbolówkę pod nogi Dawida Wolnego, ale strzał napastnika Kotwicy zablokował w ostatniej chwili Adrian Kaliszan. W 25 minucie po centrze z boku, piłka spadła na głowę Michała Przybyły, ale w ostatniej chwili uprzedził go Michał Steinke, który uratował naszą drużynę od straty gola wybijając futbolówkę na rzut rożny. Dwie minuty później w polu karnym gości znalazł się Dawid Radomski, jednak uderzenie pomocnika biało-niebieskich minimalnie przeszło nad poprzeczką bramki Kotwicy. W 31 minucie kołobrzeżanie „złapali” kontakt zdobywając bramkę. Po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z Beśką znalazł się Dawid Wolny i uderzeniem pod poprzeczkę uciszył kibiców naszej drużyny. Minutę potem mogło być 2:2, jednak strzał Adriana Szynki z ok 25 metrów trafił w poprzeczkę gnieźnieńskiej bramki.  W 36 minucie ponownie gnieźnieńscy kibice mieli okazję do radości. Po kolejnym szybkim kontrataku Mieszka, Adam Konieczny zagrał do Krzysztofa Wolkiewicza, a pomocnik biało-niebieskich idealnym uderzeniem przy słupku nie dał szans golkiperowi Kotwicy. Jeszcze przed przerwą podopieczni Mariusza Bekasa zdobyli czwartą bramkę. W polu karnym Kotwicy faulowany był Marcin Trojanowski, a Dawid Błaszczak nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla biało-niebieskich. Jedenastkę pewnie wykorzystał Tomasz Bzdęga i gospodarze schodzili do szatni na przerwę z prowadzeniem 4:1.

Druga połowa należała do gości z Kołobrzegu. Kotwica miała optyczną przewagę, ale nie stwarzała sobie dogodnych sytuacji pod bramką Wiktora Beśki. W 51 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Gracjan Goździk. Futbolówka zatrzymała się w tym przypadku na poprzeczce bramki Daniela Kusztana. Osiem minut potem nasi rywale zdobyli drugiego gola. Niegroźny strzał z ok. 25 metrów Michała Przybyły, poparty spóźnioną interwencją Wiktora Beśki skończył się golem dla podopiecznych Jana Furlepy i zrobiło się trochę nerwowo. W kolejnych minutach kołobrzeżanie przeważali, atakowali ale nic z tego nie wynikało. W odpowiedzi na inicjatywę Kotwicy, Marcin Trojanowski po indywidualnej akcji posłał piłkę tuż nad spojeniem słupka i poprzeczki bramki Kotwicy. Losy spotkania rozstrzygnęły się definitywnie w 82 minucie gry, kiedy to Marcin Trojanowski znalazł się w dogodnej pozycji i uderzeniem po długim narożniku pokonał po raz piąty Kusztana. W końcowych minutach gnieźnieńscy kibice już bramek nie obejrzeli i pojedynek zakończył się bardzo cennym zwycięstwem Mieszka 5:2.

To trzecia wygrana z rzędu podopiecznych Mariusza Bekasa, która dała biało-niebieskim awans na drugą pozycję w trzecioligowej tabeli. A za tydzień mieszkowców czeka mecz na szczycie ligowej tabeli. W niedzielę w Stężycy zagramy z tamtejszą Radunią.

Bramki: Tomasz Bzdęga 2x (2, 38 z karnego), Krzysztof Wolkiewicz 2x (13, 31), Marcin Trojanowski (82) – dla Mieszka, Dawid Wolny (31), Michał Przybyła (59) – dla Kotwicy

Sędziował: Dawid Błaszczak (Szczecin)
Widzów: 1000

Mieszko: Wiktor Beśka, Miłosz Brylewski, Michał Steinke, Adrian Kaliszan, Szymon Pająk, Marcin Trojanowski (85 Mateusz Roszak), Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk (65 Damian Pawlak), Krzysztof Wolkiewicz (87 Jakub Hofmmann), Adam Konieczny (72 Mikołaj Panowicz)

Żółte kartki: Konieczny (Mieszko), Kieruzel, Szynka (Kotwica)
Znakomite spotkanie mają za sobą piłkarze gnieźnieńskiego Mieszka. Na stadionie przy Strumykowej podopieczni Mariusza Bekasa rozbili Kotwicę Kołobrzeg 5:2. Wygrana ta dała mieszkowcom awans na drugie miejsce w tabeli! Gospodarze zagrali dzisiaj niczym wytrawny bokser, wyprowadzając zabójcze dla faworyta rozgrywek kontrataki. Spotkanie rozpoczęło się fantastycznie dla biało-niebieskich. Pierwsza akcja Mieszka dała im prowadzenie. Indywidualną akcję w polu karnym gości przeprowadził Marcin Trojanowski. Pomocnik gospodarzy ograł Rafała Gutowskiego i „wyłożył” idealnie nabiegającemu Tomaszowi Bzdzędze, który strzałem po ziemi pokonał Daniela Kusztana. W 7 minucie próbowali odpowiedzieć piłkarze Jana Furlepy. W dogodnej sytuacji znalazł się Adrian Szynka, który stanął oko w oko z Wiktorem Beśką. Na szczęście uderzenie pod poprzeczkę, w bardzo dobrym stylu obronił golkiper Mieszka. W 13 minucie licznie zgromadzona publiczność cieszyła się z drugiego gola dla naszej ekipy. Szybka kontra w wykonaniu gnieźnian dała nam dwubramkowe prowadzenie. Gracjan Goździk „wypuścił” Krzysztofa Wolkiewicza, a ten nie dał szans Danielowi Kusztanowi. Dziesięć minut później niebezpiecznie zrobiło się pod bramką gospodarzy. Błąd popełnił Wiktor Beśka, który wypuścił futbolówkę pod nogi Dawida Wolnego, ale strzał napastnika Kotwicy zablokował w ostatniej chwili Adrian Kaliszan. W 25 minucie po centrze z boku, piłka spadła na głowę Michała Przybyły, ale w ostatniej chwili uprzedził go Michał Steinke, który uratował naszą drużynę od straty gola wybijając futbolówkę na rzut rożny. Dwie minuty później w polu karnym gości znalazł się Dawid Radomski, jednak uderzenie pomocnika biało-niebieskich minimalnie przeszło nad poprzeczką bramki Kotwicy. W 31 minucie kołobrzeżanie „złapali” kontakt zdobywając bramkę. Po prostopadłym podaniu w sytuacji sam na sam z Beśką znalazł się Dawid Wolny i uderzeniem pod poprzeczkę uciszył kibiców naszej drużyny. Minutę potem mogło być 2:2, jednak strzał Adriana Szynki z ok 25 metrów trafił w poprzeczkę gnieźnieńskiej bramki. W 36 minucie ponownie gnieźnieńscy kibice mieli okazję do radości. Po kolejnym szybkim kontrataku Mieszka, Adam Konieczny zagrał do Krzysztofa Wolkiewicza, a pomocnik biało-niebieskich idealnym uderzeniem przy słupku nie dał szans golkiperowi Kotwicy. Jeszcze przed przerwą podopieczni Mariusza Bekasa zdobyli czwartą bramkę. W polu karnym Kotwicy faulowany był Marcin Trojanowski, a Dawid Błaszczak nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla biało-niebieskich. Jedenastkę pewnie wykorzystał Tomasz Bzdęga i gospodarze schodzili do szatni na przerwę z prowadzeniem 4:1. Druga połowa należała do gości z Kołobrzegu. Kotwica miała optyczną przewagę, ale nie stwarzała sobie dogodnych sytuacji pod bramką Wiktora Beśki. W 51 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Gracjan Goździk. Futbolówka zatrzymała się w tym przypadku na poprzeczce bramki Daniela Kusztana. Osiem minut potem nasi rywale zdobyli drugiego gola. Niegroźny strzał z ok. 25 metrów Michała Przybyły, poparty spóźnioną interwencją Wiktora Beśki skończył się golem dla podopiecznych Jana Furlepy i zrobiło się trochę nerwowo. W kolejnych minutach kołobrzeżanie przeważali, atakowali ale nic z tego nie wynikało. W odpowiedzi na inicjatywę Kotwicy, Marcin Trojanowski po indywidualnej akcji posłał piłkę tuż nad spojeniem słupka i poprzeczki bramki Kotwicy. Losy spotkania rozstrzygnęły się definitywnie w 82 minucie gry, kiedy to Marcin Trojanowski znalazł się w dogodnej pozycji i uderzeniem po długim narożniku pokonał po raz piąty Kusztana. W końcowych minutach gnieźnieńscy kibice już bramek nie obejrzeli i pojedynek zakończył się bardzo cennym zwycięstwem Mieszka 5:2. To trzecia wygrana z rzędu podopiecznych Mariusza Bekasa, która dała biało-niebieskim awans na drugą pozycję w trzecioligowej tabeli. A za tydzień mieszkowców czeka mecz na szczycie ligowej tabeli. W niedzielę w Stężycy zagramy z tamtejszą Radunią. Bramki: Tomasz Bzdęga 2x (2, 38 z karnego), Krzysztof Wolkiewicz 2x (13, 31), Marcin Trojanowski (82) – dla Mieszka, Dawid Wolny (31), Michał Przybyła (59) – dla Kotwicy Sędziował: Dawid Błaszczak (Szczecin) Widzów: 1000 Mieszko: Wiktor Beśka, Miłosz Brylewski, Michał Steinke, Adrian Kaliszan, Szymon Pająk, Marcin Trojanowski (85 Mateusz Roszak), Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk (65 Damian Pawlak), Krzysztof Wolkiewicz (87 Jakub Hofmmann), Adam Konieczny (72 Mikołaj Panowicz) Żółte kartki: Konieczny (Mieszko), Kieruzel, Szynka (Kotwica) Paweł Brzeźniak/archiwum
Ten weekend obfitował w wielkie emocje z udziałem gnieźnieńskich drużyn. Kibice mieli powody do satysfakcji mimo tego, że nie wszystkie mecze okazały się zwycięskie.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto