Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa chlewni w Polskiej Wsi, czyli "taki inwestor wykorzystuje ziemię jako szambo!"

Paweł Brzeźniak
Licznie zebrani mieszkańcy gminy Kłecko spotkali się w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w sprawie planowanej budowy chlewni w położonej nieopodal miasteczka Polskiej Wsi.

Sprawa chlewni w Polskiej Wsi, czyli "taki inwestor wykorzystuje ziemię jako szambo!"
Planowane przedsięwzięcie polegać będzie na budowie budynku inwentarskiego do tuczu trzody chlewnej w obsadzie 1490 szt. zwierząt, 2 silosów na paszę (do 27 ton każdy), zbiornika na ścieki socjalno-bytowe o pojemności ok. 10m3.przed budynkiem od strony od strony zachodniej chlewni zbudowany zostanie plac o podłożu przepuszczalnym, utwardzony tuczniem kamiennym, którego powierzchnia wyniesie około 1000 mkw.

- Obawiamy się o zdrowie ludzi. Powstanie fermy spowoduje znaczne pogorszenie jakości życia mieszkańców wsi Charbowo, Ułanowo, Świniary, Świniary Dolne, Michalcza, Polska Wieś, Wilkowyja oraz samego miasta Kłecko. Zakładamy, że wyczuwalność odoru we wsi Polska Wieś oraz w/w miejscowościach będzie bardzo wysoka. Wśród odorów wytwarzanych na fermach zidentyfikowano wiele lotnych substancji zapachowych wśród nich związki szczególnie cuchnące i szkodliwe dla zdrowia - mówi Krzysztof Jednraszak, przedstawiciel protestujących mieszkańców.

Mieszkaniec zaznacza, że kolejnym problemem jest spadek wartości rynkowej działek. - Ponieważ nikt nie chce mieszkać w smrodzie. Zwracamy uwagę, że w ostatnim czasie na terenie gminy powstaje wiele zabudowań jednorodzinnych. Rozumiemy, że wraz z powstaniem fermy gmina może uzyskać z tytułu prowadzenia na jej terenie fermy długofalowe dochody, jednak też może uzyskać długofalowe koszty oraz utracone korzyści poprzez ograniczenie inwestycji na terenie gminy. Kłecko i Gmina otoczona jest jeziorami, czy w związku z tym nie występuje zagrożenie ich zanieczyszczenia, poprzez dostanie się zanieczyszczeń wraz z wodami gruntowymi? Postrzegamy naszą gminę jako miejsce przyjazne turystyce i miejsce w którym wszyscy mamy szanse na zdrowe i dobre życie - dodaje.

- Jestem tutaj z poczucia obowiązku, ponieważ musze reprezentować swoich mieszkańców. Jako człowiek jestem wewnętrznie rozdarta. Rozumiem młodego inwestora, który chcę rozwijać się w wolnej Polsce. Rozumiem też tych, którzy walczą o środowisko. Dla mnie jedynym racjonalnym argumentem, który powoduje że tutaj jestem, jest to, że muszę reprezentować swoich ludzi i walkę o środowisko - mówiła Kamila Kozicka, sołtys Polskiej Wsi.

Argumenty mieszkańców przedstawiono w formie prezentacji, można je zobaczyć po kliknięciu na zdjęcia. W dyskusji nie wziął udział inwestor, który w przesłanym przez siebie piśmie wyjaśnił, że nieobecność jest związana ze sprawami prywatnymi. W przekazanym liście przekazał, że chodzi o "budowę budynku inwentarskiego w prywatnym gospodarstwie rolnym, a nie, jak sugeruje się, budowę fermy". - Chciałbym zaznaczyć, że budowa jest tylko i wyłącznie moją prywatną inwestycją. Na wszystkie pytania oraz wątpliwości odpowiedź można uzyskać w opinii sanitarnej, opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska oraz w raporcie oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, który znajduje się w Urzędzie Gminy Kłecko - dodał inwestor.

Burmistrz Adam Serwatka przekazał, że pierwsze pismo od inwestora w tej sprawie wpłynęło do urzędu rok temu. O planowanej inwestycji poinformowano 13 właścicieli działek przylegających do interesującego wszystkich terenu w Polskiej Wsi, niedaleko Charbowa. Opinia środowiskowa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Sanepidu do planowanej inwestycji jest pozytywna. Trzecim etapem działań w tej kwestii są konsultacje społeczne, które rozpoczęły się 13 listopada i potrwają do 27 grudnia. Do tego czasu każdy mieszkaniec może w urzędzie zapoznać się z informacjami na temat inwestycji. Pierwsze petycje od mieszkańców pojawiły się we wrześniu.

Mieszkańcy zaznaczają, że najbliższe zabudowania znajdują się w odległoci 250 metrów od planowanej inwestycji. Zgromadzone osoby poruszały m.in. kwestię znacznego zużycia wody przez chlewnię i zanieczyszczenie Małej Wełny. Po wypowiedzi jednego z rolników, który jest za tą inwestycją, głos zabrał radny Stanisław Borkowski: - To nie jest tak, że jak mieszkamy na wsi, to mamy wąchać smród. Nie pozwolimy sobie na to. Zaczynacie popierać śmierdzieli? - skierował swoje słowa w stronę popierających powstanie chlewni, którzy byli w zdecydowanej mniejszości. - To niszczy tradycyjnego rolnika - zaznaczał Borkowski.

W spotkaniu wziął udział Tomasz Duczmal ze stowarzyszenia Natura Potrzanowo, miejscowości, która wcześniej borykała się z podobnym problemem. - Taki inwestor wykorzystuje ziemię jako szambo. To jest postęp? To jest rolnictwo? - pytał retorycznie Duczmal. - Ja bym chciał, żeby ta świnka kosztowała 70 zł za kilo, ale żeby inwestor nie hodował jej w 3 miesiące. Prawo nie jest przystosowane do przemysłowego chowu świń, a z takim czymś mielibyśmy tutaj do czynienia. To nie jest rolnictwo, tylko przemysł, który stara się na nas przerzucić koszty. Plan zagospodarowania przestrzennego uciąłby te sprawy. Uzbrojcie się w cierpliwość, nie dajcie się - zachęcał mieszkańców gminy Kłecko.

Ryszard Łabanowicz z Polskiej Wsi zaznaczył, że mieszka kilkaset metrów od planowej inwestycji, ale nikt go o niej nie poinformował. - Nie wyrażę zgody na taką fabrykę. Dobrze byłoby, żeby mieszkańcy walczyli o walory przyrodnicze, jakie mają - mówił Łabanowicz. Głos przeciwny przedstawił Zbigniew Stajkowski, mieszkaniec Michalczy w gminie Kłecko, rolnik, działacz Wielkopolskiej Izby Rolniczej. - Zapewnienie żywności jest obowiązkiem państwa - podkreślał Z. Stajkowski.

- Powinniśmy dążyć do tego, żeby rozwijały się gospodarstwa rodzinne. Byłem tutaj w zeszłym roku ws. poprzedniej planowanej chlewni i ja swoich poglądów nie zmieniłem - zaznaczył z kolei poseł Zbigniew Dolata z PiS-u.

Joanna Cieślińska, zastępca burmistrza gminy Kłecko przekazała mieszkańcom, że jeżeli gmina nie będzie ściśle trzymać się długich procedur w tym temacie, to decyzja gminy może zostać uchylona. - Na pewno nie stworzymy tutaj strefy wolnej od świń, nie postawimy tutaj takiej tabliczki. Powstał dokument, który może pozwolić uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla odpowiednich terenów, o których jest tutaj mowa - dodała.

Burmistrz Adam Serwatka zapewnił, że będzie proponował inwestorowi inne korzystniejsze warianty pod kątem ekologii i środowiska. - Gmina Kłecko jest gminą rolniczą i trudno się dziwić, że powstają pewne pomysły na rozwój produkcji. Sami mówimy, żeby produkcja zwierzęta pochodziła z naszego regionu. W takich sytuacjach zawsze powstają emocje, bo nikt nie chciałby mieć utrudnień w codziennym zamieszkiwaniu. Tutaj jest mowa o tuczarni, gdzie co jakiś czas będzie następował wywóz gnojowicy. Mieszkańcy mogą być pewni, że decyzje będę podejmował tylko wtedy, jeśli inwestycja zostanie zrealizowana w sposób optymalny i bezpieczny dla środowiska - powiedział Adam Serwatka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprawa chlewni w Polskiej Wsi, czyli "taki inwestor wykorzystuje ziemię jako szambo!" - Kłecko Nasze Miasto

Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto