Start Gniezno przegrywa z Lotosem Wybrzeże Gdańsk. Start pokonany i pozbawiony marzeń

Gospodarze do meczu z ekipą z Trójmiasta przystąpili bardzo zmobilizowani. Tai Woffinden pojawił się w Gnieźnie już w czwartek, a dzień później dojechał Jasper B. Monberg. Wszystko po to, aby jak najlepiej przygotować się do niedzielnego meczu. I początkowo przyniosło to bardzo dobre efekty, bo Start już po drugim wyścigu wyszedł na prowadzenie. Konkretną przewagę czerwono-czarni uzyskali po piątym wyścigu, w którym jeszcze pod taśmą zdefektował motocykl Mikaela Maxa, a Scott Nicholls i Mirosław Jabłoński nie mieli problemów z pokonaniem osamotnionego Renata Gafurowa.

Po chwili gnieźnianie wygrali 4:2 i odrobili straty z pierwszego meczu w Gdańsku, przegranego 40:50. Trener Stanisław Chomski rzucił wówczas do ataku swojego asa - Darcy Warda, który w ramach rezerwy taktycznej pojechał w miejsce Damiana Sperza. Australijczyk nie zawiódł i w duecie z Magnusem Zetterstroemem odrobił część strat. Po kolejnych, podobnych roszadach w składzie Wybrzeża zdołało zniwelować przewagę Startu do zaledwie dwóch oczek.

W 10 biegu na wysokości zadania ponownie stanęli młodszy z braci Jabłońskich oraz Nicholls i gnieźnianie wyszli na prowadzenie 37:33. I tego prowadzenia czerwono-czarnym nie udało się jednak utrzymać. Prawdziwe kłopoty rozpoczęły się w 12 biegu, gdy Kacper Gomólski upadł na tor, po tym jak duet gości jechał na 5:1. Sędzia Wojciech Grodzki od razu wykluczył juniora Startu do końca zawodów. Co gorsze, w powtórce osamotniony Nicholls przyjechał za plecami rywali i był remis 36:36.

Ostatnie trzy biegi to już był prawdziwym popisem Wybrzeża. Zwycięstwo gościom zapewnili Ward z Zetterstroemem, którzy w pierwszym w wyścigów nominowanych pokonali Monberga i Woffindena. Po meczu gospodarze kwestionowali jeszcze motocykl Warda, ale do protestu ostatecznie nie doszło.

- Co można powiedzieć po takim meczu? Prowadziliśmy dziesięcioma punktami, a mimo to przegraliśmy. Czterech liderów Wybrzeża pozbawiło nas marzeń o bezpośrednim awansie do ekstraligi. W tej chwili bowiem nasze szanse zmalały praktycznie do zera. Najgorsze jest jednak to, że nie dość, że przegraliśmy mecz, to jeszcze straciliśmy zaufanie kibiców. Na fanów w tym sezonie zawsze mogliśmy liczyć. Niestety, oni na nasz zespół nie – podsumował wydarzenia na torze Grzegorz Buczkowski, rzecznik prasowy Startu.

Z tym ostatnim nie sposób się nie zgodzić, bo mecz w Gnieźnie oglądał nadkomplet, ok 12 tysięcy widzów. To z myślą o nich nasza redakcja przygotowała specjalne kartony w klubowych barwach, aby uatrakcyjnić oprawę widowiska. A o tym, jak bardzo kibice w Gnieźnie przeżywali spotkanie z Wybrzeżem najlepiej świadczy fakt, że dwukrotnie do słabnących fanów musiała wyjeżdżać karetka pogotowia.

Start Gniezno - Lotos Wybrzeże Gdańsk 43:47Start: K. Jabłoński 2 (2,0,0), Monberg 5 (1,1,2,1), Nicholls 10+1 (3,3,2,1,1), M. Jabłoński 6+1 (1,2,3,0), Szczepaniak 11 (2,3,3,0,3), K. Gomólski 2 (1,1,0,w), Woffinden 7 (3,1,1,2,d).
Wybrzeże: Max 9 (3,d,2,1,3,0), Gafurow 1 (d,1), Stachyra 12 (2,2,3,3,2), Brzozowski 0 (0,0), Zetterstroem 10+3 (3,2,1,1,1,2), Sperz 0 (0,u,w), Ward 15+2 (2,3,2,2,3,3).

Bieg po biegu1. Max, K.Jabłoński, Monberg, Gafurow (d) 3:3
2. Woffinden, Ward, Gomólski, Sperz 4:2 (7:5)
3. Nicholls, Stachyra, M.Jabłoński, Brzozowski 4:2 (11:7)
4. Zetterstroem, Szczepaniak, Gomólski, Sperz (u) 3:3 (14:10)
5. Nicholls, M.Jabłoński, Gafurow, Max (d) 5:1 (19:11)
6. Szczepaniak, Stachyra, Woffinden, Brzozowski 4:2 (23:13)
7. Ward, Zetterstroem, Monberg, K.Jabłoński 1:5 (24:18)
8. Szczepaniak, Max, Zetterstroem, Gomólski 3:3 (27:21)
9. Stachyra, Ward, Woffinden, K.Jabłoński 1:5 (28:26)
10. M.Jabłoński, Nicholls, Zetterstroem, Sperz (w) 5:1 (33:27)
11. Stachyra, Monberg, Max, Szczepaniak 2:4 (35:31)
12. Max, Ward, Nicholls, Gomólski (w) 1:5 (36:36)
13. Ward, Woffinden, Zetterstroem, M.Jabłoński 2:4 (38:40)
14. Ward, Zetterstroem, Monberg, Woffinden (d) 1:5 (39:45)
15. Szczepaniak, Stachyra, Nicholls, Max 4:2 (43:47)

Tomasz Sikorski (www.gloszuzlowy.pl