18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Start Gniezno - Włókniarz Częstochowa w obiektywie Marcina Błaszczyka (start.gniezno.pl)

Redakcja
Marcin Błaszczyk (start.gniezno.pl)
Żużlowcy Startu mogą chyba na jakiś czas zapomnieć o ekstralidze. W pierwszym meczu barażowym o miejsce w elicie gnieźnianie na własnym torze przegrali czterema punktami z Włókniarzem. Za dwa tygodnie rewanż w Częstochowie, który wydaje się być tylko formalnością. Trudno bowiem przypuszczać, aby najsłabszy zespół ekstraligi pozwolił sobie na roztrwonienie takiej zaliczki.

- Niestety, na własnej skórze przekonaliśmy się, jak duża jest różnica między ekstraligą, a pierwszą ligą – mówił po spotkaniu Grzegorz Buczkowski, rzecznik prasowy klubu.

Największą niewiadomą przed niedzielnym spotkaniem było to, czy prezes Arkadiusz Rusiecki wycofa się z wcześniejszych deklaracji i „przeprosi” się z Krzysztofem Jabłońskim. Jak się okazało szef czerwono-czarnych okazał się człowiekiem konsekwentnym i za dotychczasowego kapitana zespołu po raz kolejny stosowano zastępstwo zawodnika.

W składzie znalazło się natomiast miejsce dla młodszego z braci - Mirosława Jabłońskiego. Wychowanek Startu zastąpił Jespera B. Monberga, który ze względów regulaminowych nie mógł wyjechać na tor. - To było dla nas spore osłabienie, bo w ostatnim spotkaniu w Gnieźnie, Duńczyk prezentował się naprawdę przyzwoicie. I z nim w składzie trudno byłoby nam jednak powalczyć o lepszy wynik – ocenił Buczkowski.

Początek meczu był jednak wręcz wymarzony dla gnieźnian, bo para Oskar Fajfer - Kacper Gomólski nie dała najmniejszych szans swoim rówieśnikom z Częstochowy. Co więcej, Fajfer wynikiem 62,59 ustanowił nowy rekord toru! Młodzieżowiec Startu nie cieszył się jednak zbyt długo swoim osiągnięciem, bo w trzecim biegu jego rezultat o 0,2 sek. poprawił Grigorij Łaguta. I ten wynik nie utrzymał się zbyt długo, ponieważ w piątym biegu jeszcze szybszy okazał się Scott Nicholls. Anglik przejechał cztery okrążenia w równe 62 sek. i tyle obecnie wynosi nowy rekord toru na stadionie przy ul. Wrzesińskiej. Tego rezultatu nikt już bowiem nie poprawił.

Niestety, świetny wynik Nichollsa był niejako tylko na osłodę, bo po wspomnianym wyścigu Start przegrywał 14:16. Po chwili mógł odzyskać prowadzenie, ale Gomólski na dystansie popełnił błąd i spadł na czwarte miejsce, a Tai Woffinden musiał uznać wyższość Rafała Szombierskiego. W efekcie zamiast podwójnej wygranej gospodarzy było 4:2 dla rywali.

Woffinden, który w trakcie sezonu trafił do Gniezna właśnie z Częstochowy pierwszego meczu ze swoją drużyną nie będzie zresztą mile wspominać. To właśnie po jego, oraz Fajfera, przegranej w ósmym biegu z Artiomem Łagutą oraz Peterem Karlssonem, Włókniarz wyszedł na prowadzenie 28:20, które utrzymał już do końca spotkania.

Poza zasięgiem zawodników z Gniezna był Szwed Daniel Nermark, którego trudno przecież zaliczyć do żużlowców z najwyższej póki. Swoje zrobili również bracia Łagutowie, a weteran Karlsson oraz Szombierski dorzucili po kilka oczek. I to wystarczyło, aby pokonać Start na jego obiekcie.

- Przykład Nermarka najlepiej pokazuje, że jazda w ekstralidze daje efekty. Czego nam zabrakło? Na pewno punktów Woffindena, ale nie mam zamiaru pastwić się nad tym zawodnikiem, bo sporo mu zawdzięczamy w tym sezonie. Dobrze pojechała nasza młodzież. W sumie para juniorów zdobyła 11 punktów. To bardzo dobry wynik – uważa Buczkowski.

Za dwa tygodnie obie drużyny spotkają się po raz drugi, tym razem pod Jasną Góra. I choć miejsce wydaje się być ku temu odpowiednie, to jednak w tym przypadku trudno liczyć na cud. Niestety, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Start nadal będzie jeździł w pierwszej lidze. Chociaż jak stwierdził trener Lecha Kędziora: „ do Częstochowy jedziemy po zwycięstwo!”. Oby, choć trudno w to uwierzyć.

Start Gniezno – Włókniarz Częstochowa 43:47
Start: Szczepaniak 8 (0,1,1,3,3,0), K. Jabłoński zz, Nicholls 9+1 (1,3,2,2,d,1), M. Jabłoński 11+1 (2,1,3,1,1,3), Woffinden 4 (1,d,2,1,0), O. Fajfer 8 (3,0,3,2), K. Gomólski - 3+1 (2,1,0)
Włókniarz: Karlsson 6+2 (2,0,2,1,1), A. Łaguta 12 (3,2,3,2,2), G. Łaguta 10+1 (3,1,2,1,3), Szombierski 3 (0,3,w,0), Nermark 11 (3,3,3,2,d), Czaja 3 (1,u,2), Kajzer 2+1 (0,2,0).

Bieg po biegu
1. Fajfer, Gomólski, Czaja, Kajzer 5:1
2. A. Łaguta, Karlsson, Woffinden, Szczepaniak 1:5 (6:6)
3. G. Łaguta, Jabłoński, Nicholls, Szombierski 3:3 (9:9)
4. Nermark, Kajzer, Gomólski, Woffinden (d) 1:5 (10:14)
5. Nicholls, A. Łaguta, Jabłoński, Karlsson 4:2 (14:16)
6. Szombierski, Woffinden, G.Łaguta, Gomólski 2:4 (16:20)
7. Nermark, Nicholls, Szczepaniak, Czaja (u) 3:3 (19:23)
8. A. Łaguta, Karlsson, Woffinden, Fajfer 1:5 (20:28)
9. Jabłoński, G. Łaguta, Szczepaniak, Szombierski (w) 4:2 (24:30)
10. Nermark, Nicholls, Jabłoński, Kajzer 3:3 (27:33)
11. Szczepaniak, A. Łaguta, G. Łaguta, Woffinden 3:3 (30:36)
12. Fajfer, Czaja, Karlsson, Nicholls (d) 3:3 (33:39)
13. Szczepaniak, Nermark, Jabłoński, Szombierski 4:2 (37:41)
14. G. Łaguta, Fajfer, Karlsson, Szczepaniak 2:4 (39:45)
15. Jabłoński, A. Łaguta, Nicholls, Nermark (d) 4:2 (43:47)

Po meczu powiedzieli:
Jarosław Dymek (menedżer Włókniarza Częstochowa): - Nie ma łatwych zwycięstw. Mieliśmy, oczywiście, przed tym meczem pewne obawy. Serce jak zwykle biło mocno. Najważniejsza jest jednak wygrana. Cztery punkty są po naszej stronie i to na pewno daje nam pewien komfort. Nie będę krytykować toru, bo jest jednakowy dla wszystkich, aczkolwiek wydaje mi się, że zwykle jest tutaj przygotowywany on nieco inaczej.

Rafael Wojciechowski (kierownik Start Gniezno): - Nie jest to komfortowa sytuacja. Nie wiadomo, jak do tego rewanżu podejdziemy. Na pewno będzie na ten temat dyskusja z zawodnikami. Włókniarz był lepszy. Można powiedzieć, że mieliśmy trochę pecha, słabiej pojechał Woffinden, ale rywale wygrali zasłużenie. Trudno teraz ocenić, czy takie przygotowanie toru było błędem, zawodnicy twierdzili, że będzie to najlepsze rozwiązanie.
Peter Karlsson (Włókniarz Częstochowa): - Mogłem pojechać lepiej, ale miałem złe momenty startowe. Dołożyłem jednak kilka ważnych punktów. Powinniśmy się cieszyć z tego zwycięstwa. Uważam, że Gniezno mimo wszystko pokazało się dziś z dobrej strony.
Grigorij Łaguta (Włókniarz Częstochowa): - Dobrze mi się jechało, zdobyłem sporo punktów, więc było okej. To, co mogłem, to zrobiłem. W niektórych biegach byłem trochę wolniejszy, bo jechałem z tyłu i obrywałem szprycą, a na takim torze nie było łatwo jechać szybko.

Oskar Fajfer (Start Gniezno): - Myślę, że chociaż w pewnym stopniu mogę być z siebie zadowolony. Tragedii nie było. Dobrze mi się jeździło, tak jak w całej końcówce sezonu. Na początku spotkania mieliśmy jako drużyna troszkę problemów, później było już lepiej. Gratuluję rywalom, bo byli po prostu lepsi.

Tai Woffinden (Start Gniezno): - Nie pojechałem dziś na sto procent swoich możliwości. Popełniłem błędy w ustawieniach. Poza tym tor był inny niż zwykle, bardziej przyczepny. W rewanżu będzie ciężko, ale to jest sport.

Scott Nicholls (Start Gniezno): - Spotkanie w moim wykonaniu było dobre, ale zawody nie należały do łatwych. Nie dopisało nam dzisiaj szczęście. Miałem problemy w dwóch wyścigach, co zrobiło dużą różnicę na wyniku. Tai (Woffinden - przyp. red.) również nie obył się bez problemów. Myślę, że gdyby nie one, to odnieślibyśmy dzisiaj zwycięstwo. W rewanżu w Częstochowie musimy pojechać na sto procent swoich możliwości. Nie mamy nic do stracenia. Łatwo jednak na pewno nie będzie.

za: www.gloszulowy.pl (Tomasz Sikorski), www.start.gniezno.pl (Wojciech Prusakiewicz i Szymon Kaczmarek)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto