Stowarzyszenie "Maki" podsumowało kolejny projekt dla swoich podopiecznych

Stowarzyszenie "Maki" podsumowało kolejny projekt dla swoich podopiecznych
"Jestem niepełnosprawny - mam prawo żyć, kochać i pracować w społeczeństwie" pod takim tytułem realizowano piątą już edycję mających na celu aktywizację osób niepełnosprawnych w społeczeństwie. - Pierwsze dwie edycje miały na celu przede wszystkim rehabilitację społeczną. Dwie następne edycje miały na celu rehabilitację zawodową, w ramach którego odbywały się różne kursy i szkolenia zawodowe. Natomiast w tej - piątej edycji postanowiliśmy połączyć jedno i drugie. Więc było trochę zajęć, które miały rozwijać społecznie naszych podopiecznych, ale także dużo kwestii zawodowych, które miały ich uświadomić, że jeżeli będą chcieli i nabędą odpowiednich umiejętności, to będą mogli w przyszłości pracować - mówi Magdalena Szot, Kierownik Środowiskowego Domu samopomocy "Dom Tęcza" prowadzonego przez Stowarzyszenie "Maki".

-Chcemy pokazać społeczeństwu, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną maja takie same prawa, jak my. Jak samo hasło projektu wskazuje każdy ma prawo kochać - mieć chłopaka, dziewczynę, tworzyć związki partnerskie, ale również prawo do pracy. Naszym więc zadaniem było, poprzez te kursy, zajęcia, warsztaty, uświadomić im, że owszem maja do tego prawo, ale też pokazać jakie są obowiązki z tym związane. Nie wystarczy mieć tylko prawo do tego, by być rodzicem, ale trzeba doświadczyć, że to jest bardzo ciężka praca, bardzo duża odpowiedzialność za drugiego człowieka. Myślę, że poprze te wszystkie nasze zabiegi udało się nam osiągnąć taki cel. Bardzo dużo refleksji i uczuć towarzyszyło naszym podopiecznym podczas tych zajęć. Część z nich sama doszło do wniosku, że nie jest w stanie podjąć pewnych zadań, ponieważ stopień ich niepełnosprawności na to nie pozwala. Jest też druga strona, a mianowicie chęć aktywizacji naszych podopiecznych przy niektórych działaniach, pokazanie ich mocnych i słabych stron, które mogą w swoim dalszym rozwoju wykorzystać - dodaje M. Szot.

Projekt został współfinansowany ze środków PFRON, będących do dyspozycji samorządu województwa wielkopolskiego.W tym roku na cel realizacji wspomnianego wyżej projektu, organizatorzy otrzymali 60 tys. zł. Kwota ta posłużyła między innymi organizacji zajęć i warsztatów dla podopiecznych Stowarzyszenia "Maki", Środowiskowego Domu Samopomocy "Dom tęcza" w Gnieźnie, Środowiskowego Domu Samopomocy w Trzemesznie, Warsztatu Terapii zajęciowej w Kłecku i w Gnieźnie. Dokładnie dla grupy 50 osób, która mogła skorzystać z warsztatów i zajęć takich jak: doradztwo zawodowe, spotkanie z psychologiem, kurs kreatywnego szycia, kurs komputerowy, kurs zdrowego odżywiania, trening rodzicielski z użyciem "RealCareBaby ll".

Uroczyste podsumowanie projektu, który realizowany był od września do końca listopada br., odbyło się dziś (28 listopada) w siedzibie Stowarzyszenia "Maki". Koordynatorzy projektu opowiedzieli gościom o projekcie i podziękowali wszystkim, którzy przy nim pracowali. Specjalne podziękowania skierowano także do wolontariuszy z klasy o profilu Społeczno-zdrowotnym z III LO w Gnieźnie. -Dzięki uprzejmości dyrektor Beaty Czechańskiej III Liceum Ogólnokształcące w Gnieźnie współpracuje z nami od wielu lat. Koordynatorem tych działań jest pani Agnieszka Kozłowska. Dzięki uprzejmości dyrekcji uczniowie zawsze mogą brać udział w naszych inicjatywach, często kosztem własnych zajęć. Pomoc wolontariuszy jest dla nas bardzo cenna, szczególnie doceniamy fakt, że spędzają czas z naszymi podopiecznymi, często zawierają z nimi znajomości. Nasi podopieczni bardzo lubią, kiedy przychodzą do nas osoby z zewnątrz, a młodzież z kolei nabywa pewnych kompetencji, które może w przyszłości wykorzystać w swoim życiu zawodowym - mówi Magdalena Szot.

Gwoździem programu było wręczenie certyfikatów uczestnikom projektu, które dokonała Renata Szarzyńska, prezes Stowarzyszenia "Maków".

Słowa gratulacji do zebranych skierował Michał Powałowski, wiceprezydent Gniezna. -Chciałbym pogratulować wszystkim tym, którzy uczestniczyli, ale także organizowali i prowadzili te kursy, zajęcia oraz warsztaty. Była to kolejna wspaniała inicjatywa, która została zrealizowana w ramach stowarzyszenia. Myślę, że istotny jest fakt, że tutaj powstaje takie centrum, które swoim działaniem zaraża, angażuje kolejne ośrodki, stowarzyszenia z całego powiatu. Podopieczni więc nie są zamknięci tylko we własnym gronie, ale integrują się i spotykają się z podopiecznymi innych ośrodków - tymi słowami zwrócił się do zebranych Michał Powałowski.