We wtorek w nocy (2.02) do szpitala trafił młody mężczyzna, który stracił obie dłonie. W jego mieszkaniu na Pradze-Południe eksplodowała prawdopodobnie petarda, którą konstruował. Jak twierdzą mieszkańcy, siła wybuchu była tak duża, że zatrząsł się cały budynek.
Po przybyciu na miejsce policja zarządziła ewakuacje mieszkańców wszystkich lokali, znajdujących się poniżej piątego piętra bloku. Mieszkanie, w którym doszło do wybuchu, zostało dodatkowo przeszukane przez policyjnych pirotechników.