Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzelanina Gniezno. Sprawcy: ojciec i syn trafili przed sąd. Grozi im długa odsiadka

Hanna Komorowska-Bednarek
Hanna Komorowska-Bednarek
TOZ Gniezno. KPP Gniezno
We wrześniowe popołudnie 2020 roku, żaden z klientów znanego marketu budowlanego w Gnieźnie nie spodziewał się tego, co miało się stać. Na parkingu padły strzały. Jak się potem okazało, poszło o… psy.

Do zdarzenia doszło 11 września 2020 roku. Wszystko zaczęło się przed jednym z gnieźnieńskich marketów budowlanych. Na sklepowym parkingu padły strzały z broni czarno-prochowej. Powodem strzelaniny był wcześniejszy zakup przez pokrzywdzonych psa, który okazał się być chorym.

Wcześniej, proceder przekazania psa nowemu właścicielowi odbył się poza hodowlą i w sposób uniemożliwiający sprawdzenie stanu zdrowia zwierzęcia. Przed marketem w Gnieźnie miało dojść do zamiany czworonoga, która nie doszła do skutku. Wybuchła awantura.

Jeden ze sprawców strzelaniny oddał strzały z broni czarno-prochowej z krótkiej odległości w kierunku jednego z pokrzywdzonych. Na szczęście ten nie został trafiony, pocisk trafił jednak w auto, którym w pobliżu zdarzenia podróżowała postronna kobieta. Następnie z tej samej broni padł strzał w kierunku drugiego pokrzywdzonego, znajdującego się w pojeździe, lecz i tym razem nikt nie odniósł obrażeń.

Agresorzy uciekli z miejsca zdarzenia. Po krótkim pościgu funkcjonariusze zatrzymali sprawców przy ul. Biskupińskiej. Na miejscu zabezpieczono 3 sztuki broni, w tym 1 prochową i 2 gazowe, nóż a także pałkę bejsbolową. W busie należącym do agresorów znajdowały się dwa psy w typie rasy maltańczyk.

Jak się później okazało, „hodowla” miała działać zawsze podobnie, a oszukanych przez mężczyzn znalazło się więcej. W maju gnieźnieńska prokuratura sporządziła akt oskarżenia przeciw podejrzanym mężczyznom. Oskarżeni, 56 Marek K. i 29-letni Adrian K. to ojciec i syn.

Zgodnie ze słowami Małgorzaty Rezulak-Kustosz z gnieźnieńskiej prokuratury, starszemu mężczyźnie zarzucono grożenie pozbawieniem życia poszkodowanym przy użyciu broni palnej oraz próby wpłynięcia na świadka, za co łącznie otrzymać może 8 lat więzienia.

Jego syn z kolei zmierzy się z poważniejszymi zarzutami. Odpowie bowiem za usiłowanie zabójstwa dwóch osób przy użyciu broni czarno-prochowej i za narażenie na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Może odsiedzieć nawet 12 lat!

To nie koniec kłopotów rodziny K.

Według nieoficjalnych informacji hodowla z Gutowa Małego miała działać już od kilku lat. Do Gnieźnieńskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zgłosiło się co najmniej kilkunastu oszukanych przez K. osób. TOZ został oskarżycielem posiłkowym podczas rozprawy, która odbyła się 5 sierpnia w Gnieźnie.

- Po strzelaninie w Gnieźnie prokuratura powierzyła nam szczenięta w typie rasy maltańczyk, które były w samochodzie "hodowców". Następnego dnia uczestniczyliśmy w wizji lokalnej w miejscu zarejestrowanej hodowli, skąd zabraliśmy kolejne szczenięta. Złożyliśmy wtedy do Prokuratury zawiadomienie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez właścicieli hodowli. Zgłosiliśmy też zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt nasz udział w charakterze pokrzywdzonego , jak też oskarżyciela posiłkowego. Zgromadziliśmy dowody, odszukaliśmy świadków i pokrzywdzonych. Współpracowaliśmy z gnieźnieńską Prokuraturą

– relacjonowało stowarzyszenie.

Oprócz zarzutów związanych ze strzelaniną, mężczyznom grozi także wyrok za znęcanie się nad zwierzętami, które miały być trzymane w niewłaściwych warunkach, w stanie rażącego zaniedbania.

Scenariusz sprzedaży szczeniaków, „maltańczyków” miał być zawsze taki sam: psy przekazywano w publicznych miejscach, bez możliwości zapoznania się z ich zdrowiem. Po kilku dniach, część z nich zaczynała chorować. Były to często choroby nieuleczalne takie jak wady serca, mogące wynikać z chowu wsobnego, a także obrażenia fizyczne: złamany ogon, porażenia łap. Psy były też zarobaczone i zapchlone.

- Nic nie wróci życia tym małym istotom, które odchodziły w strasznym cierpieniu. Nie cofniemy bólu tym, które walczyły o życie i niemal cudem przeżyły.... ale zrobimy wszystko by "hodowca" poniósł konsekwencje za swoje potworne czyny

– podsumował gnieźnieński oddział TOZ.

Kolejna rozprawa oskarżonych z Gutowa Małego odbędzie się pod koniec września.

Strzelanina Gniezno. Sprawcy: ojciec i syn trafili przed sąd. Grozi im długa odsiadka

Strzelanina Gniezno. Sprawcy: ojciec i syn trafili przed sąd...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto