Szkolenie w Urzędzie Miejskim w Gnieźnie. Radna uczyła, jak udzielać pomocy

- Pracuje z klientem, więc myślę, że to jest szkolenie bardzo przypadne dla wszystkich urzędników, szczególnie dla tych, którzy mają kontakt z klientem - mówi Alicja Pałuczak pracująca w referacie działalności gospodarczej. Przyznaje, że zdarzyła się sytuacja, kiedy kobieta przyszła z dzieckiem, zaczęło się krztusić i potrzebowało szybkiej pomocy. Przyznaje, że umiejętność udzielania pierwszej pomocy przyda się także poza pracą.

- Myślę, że to szkolenie potrzebne każdemu. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że wiele rzeczy wychodzi dopiero w przysłowiowym "praniu" - podkreśla Waldemar Rewers z referatu kultury i sportu UM. Podkreśla, że ważne było przede wszystkim pokazanie w praktyce, jak udzielić pierwszej pomocy.

- Takie szkolenia w zakresie pierwszej pomocy przedmedycznej dają pewne narzędzia myślowe przeciętnemu człowiekowi po to, aby w chwili zagrożenia życia mógł udzielić pierwszej pomocy. Bardzo ważną rzeczą jest szybkie działanie. Największym wrogiem człowieka, który uległ wypadkowi, doznał zawału serca, bądź innych przypadłości losowych, jest czas - mówi Anna Krzemińska, jedna z przeprowadzających szkolenie w Urzędzie Miejskim w Gnieźnie. Podkreśla, że takie przedsięwzięcia mają pokonać barierę strachu, która pojawia się w sytuacjach, kiedy musimy udzielić komuś pomocy.

- Uczyliśmy pierwszej pomocy, resuscytacji krążeniowo-oddechowej, pierwszej pomocy w przypadku różnych chorób i nagłych zdarzeń, jak hipoglikemia, jak zawał mięśnia sercowego, udar mózgu, złamania, oparzenia, odmrożenia - wymienia.

Anna Krzymińska jest dyplomowaną pielęgniarką i wykładowczynią. Jest też radną rady miasta w Gniezna. Za swój udział w szkoleniu nie dostała wynagrodzenia, poprowadziła je jako wolontariuszka, bo, jak mówi, jako pielęgniarka chce pomagać ludziom w każdej możliwej sytuacji.