Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Lednogórze. Oskarżony przyznał się do winy

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Tragiczny wypadek w Lednogórze. Oskarżony przyznał się do winy
Tragiczny wypadek w Lednogórze. Oskarżony przyznał się do winy archiwum
Tragiczny wypadek w Lednogórze. Oskarżony przyznał się do winy. Coraz bliżej końca procesu dotyczącego głośnego wypadku, w którym zginęło dwóch młodych chłopaków. Kolejna odsłona tej sprawy miała miejsce 21 kwietnia w Sądzie Rejonowym w Gnieźnie.

Na wstępie sędzia Katarzyna Czyżowicz-Szymańska odczytała postanowienie przedłużające areszt tymczasowy dla Dominika G., oskarżonego o spowodowanie wypadku do 21 lipca. Obrona proponowała wzięcie pod uwagę wolnościowych środków zapobiegawczych.

Następnie głos zabrał Dominik G.:

- Jeśli chodzi o poprzednie zeznania, to byłem w szoku. Nie pamiętam, co mówiłem. Przyznaję się do winy. Chciałbym bardzo przeprosić rodziny zmarłych kolegów. Obudziłem się w szpitalu, jak policja mnie zabierała. Nie pamiętam rozmów w szpitalu. Przed wypadkiem dobrze się czułem, nie czułem się pijany. Nie pamiętam, ile wypiłem. Nie wiem, czy tego wieczoru czułem działanie alkoholu, nie kojarzę tego tak do końca. Kiedy hamowałem, to auto hamowało i puszczało. Nie pamiętam, czy się zatrzymywaliśmy. Żałuję tego, co się stało. Gdyby to było możliwe, oddałbym życie za moich kolegów. Nie ma innych słów, które zastąpią żal rodziców. Proszę o wybaczenie

- powiedział Dominik G.

Oskarżony przyznał, że nie ma pojęcia, dlaczego nie zatrzymał pojazdu, skoro miały pojawić się problemy techniczne z autem. Dalej dodał, że przed tym, co się stało, przez dwie godziny przebywał na imprezie. - Wypiłem kieliszek wódki - to kojarzę. Nie pamiętam ustaleń, kto miał prowadzić. Mówiłem właścicielowi auta, że piłem alkohol - stwierdził.

W dalszym toku rozprawy głos zabrała małoletnia dziewczyna, która jest znajomą Dominika G. Nastolatka opisywała to, co działo się na 18-stce kolegi i jak wyglądało miejsce po wypadku w Lednogórze. Drugim świadkiem przewidzianym na dzisiejszą rozprawę był mężczyzna, który jako pasażer jechał w aucie mijającym się z renault tuż przed wypadkiem. Nie był wówczas trzeźwy i w aucie było trzech mężczyzn - tak jak w aucie prowadzonym przez Dominika G. Świadek stwierdził, że nie pamięta dokładnie tego, co się stało. Odczytano jego zeznania. Wynika z nich, że razem z kolegami jechał z Biskupic do Dziekanowic. - Nie pamiętam, żeby którakolwiek osoba coś mówiła. Z osobą zapiętą pasami przez chwilę był kontakt - zeznał świadek. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że jego kolega widział jak renault jedzie z dużą szybkością i rozbiło się na drzewie - dlatego zawrócili.

Obrońca oskarżonego, mec. Jędrzej Kwiczor, przekazał sądowi opinię sołtysa i mieszkańców Fałkowa, pozytywną dla Dominika G. Obrońca wnosi także o wyjaśnienia dotyczące opinii biegłego w zakresie stanu technicznego renault, zwłaszcza w kontekście układu hamulcowego.

Tragiczny wypadek w Lednogórze. Oskarżony przyznał się do winy

Tragiczny wypadek w Lednogórze. Oskarżony przyznał się do winy

Kolejna rozprawa odbędzie się w maju. Maksymalna kara, która grozi Dominikowi G. to 12 lat pozbawienia wolności.

W lipcu 2020 roku na drodze wojewódzkiej w Lednogórze doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło dwóch nastolatków.

Badanie wykazało, że 21-letni kierowca, który przeżył wypadek, był pijany - miał ponad promil alkoholu.

Dominik G. na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył nim w przydrożne drzewo.

Zarówno kierujący, jak i dwaj pasażerowie, również mieszkańcy gminy Łubowo w wieku 17 i 19 lat z obrażeniami ciała zostali przetransportowani do szpitali w Gnieźnie i Wrześni. Pasażerowie zmarli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto