Tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy dla sprawcy zabójstwa w Mieleszynie

Tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy dla sprawcy zabójstwa w Mieleszynie
W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy prokurator ustalił, że w nocy z 29 na 30 września w okolicach dyskoteki w Mieleszynie, w rejonach wjazdu na parking, doszło do sprzeczki między grupą mężczyzn. Wówczas jeden z nich został dwukrotnie ugodzony nożem w serce i mimo reanimacji zmarł w szpitalu.

Zobacz:

Policja na miejscu zatrzymała dwóch mężczyzn. Jednemu z nich przedstawiono zarzut poplecznictwa, ponieważ z zebranych dowodów wynika, że próbował on ukryć nóż, którym dokonano zbrodni. Drugi mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Przesłuchanie sprawcy odbyło się dopiero wczoraj (3 października). Wcześniej prokuratura takiej możliwości nie miała, bo był hospitalizowany. Na miejscu doznał obrażeń ciała w wyniku obywatelskiego zatrzymania tuż po zabójstwie.

-Poo uzyskaniu opinii medycznej, z ktorych wynikało, że osoba podejrzana o zabójstwo moze brać udział w czynnościach procesowych, w dniu wczorajszym osobę tę przesłuchano. W tym samym dniu odbyło się także posiedzenie sądu w przedmiocie tymczasowego aresztowania i sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec tej osoby tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy - informuje prokurator Radosław Krawczyk. Za zbrodnie zabójstwa grozi mu kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, możliwe jest również orzeczenie dożywotniego pozbawienia wolności. O karze możemy rozmawiać dopiero po zgromadzeniu całości materiału dowodowego. Decyzję ostateczna podejmie sąd.

Natomiast treść składanych wyjaśnień przez sprawcę podczas przesłuchania, prokurator nie chciał ujawnić, ze względu na wstępną fazę postępowania.

Prokurator Radosław Krawczyk dodaje, że wczoraj dodatkowo przedstawiono dwa zarzuty spowodowania lekkich obrażeń ciała, przy czym jedna z tych zarzutów dotyczy osobie, która dokonała obywatelskiego ujęcia sprawcy zabójstwa.

Tymczasem osoby, które znały 28-latka nie mogą wyjść z szoku. Mówią, że trudno się pogodzić z odejściem takiego człowieka - pomocnego kolegi, na którego zawsze można było liczyć. Strata jest tym bardziej bolesna, że osierocił małe dziecko i żonę. Niedawno sam brał ślub, teraz miał się bawić na weselu brata. - Tak nie powinno być, że rodzina zamiast się bawić musi chować dziecko. Nie można przejść nad tym do porządku dziennego, tym bardziej, kiedy zna się rodziców i wie się, że to dobrzy ludzie, którzy wychowywali synów na dobrych ludzi. Nie tak miało być - opowiadają ludzie, którzy znali 28-latka i jego rodzinę.

Zobacz także: Ukradł starszemu panu ciągnik, podał fałszywe dane policjantowi i próbował przed nim uciec. Funkcjonariusz musiał użyć paralizatora