Zaatakowany mężczyzna przeżył, a do szpitala zgłosił się dopiero po kilku dniach. 48-latek jest tymczasowo aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
To była bardzo nietypowa sprawa. Do zdarzenia doszło w Woli Moszczenickiej 7 maja około godziny 23, ale zgłoszenie o przestępstwie Komisariat Policji w Wolborzu otrzymał dopiero 1 czerwca.
Jak już później śledczy ustalili w toku postępowania, sprawca wszedł do mieszkania 62-latka i - śpiącego - trzykrotnie uderzył siekierą w głowę. Kiedy poszkodowany obudził się nazajutrz rano, stwierdził, że leży w zakrwawionej pościeli i bardzo boli go głowa. Dopiero jednak po sześciu dniach za namową siostry mężczyzna zgłosił się do szpitala w Łodzi. Obrażenia okazały się bardzo poważne - mężczyzna miał rany rąbane i uszkodzenia kości oraz mięśni twarzoczaszki oraz uszkodzenie mózgu.
Kilka godzin po zgłoszeniu policjanci zatrzymali 48-letniego mieszkańca powiatu podejrzanego o usiłowanie zabójstwa. Miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu został przesłuchany przez śledczych. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Nie przyznaje się do winy.
Jak nam przekazała Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie, ta sprawa powinna zakończyć się aktem oskarżenia do końca tego roku.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?