Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uliczna wystawa prac Zenona Basińskiego. Podopieczny Domu Pomocy Społecznej zaprezentował swoje prace przy ul. Wrzesińskiej w Gnieźnie.

Magdalena Smolarek
Magdalena Smolarek
Szkicowanie, rysowanie i fotografowanie to dla pana Zenona Basińskiego całe życie. Uwielbia opowiadać o tym, co robi obecnie, co go spotkało w życiu i dlaczego zaczął tworzyć. Nam udało się go spotkać w sobotę, gdy prezentował swoje prace na płocie Domu Pomocy Społecznej w Gnieźnie.

Uliczna wystawa prac Zenona Basińskiego. Podopieczny Domu Pomocy Społecznej zaprezentował swoje prace przy ul. Wrzesińskiej w Gnieźnie.

Sobota, upalny letni dzień, ruchliwa ulica Wrzesińska i piękne rysunki zawieszone na jednym z płotów. Nie sposób się nie zatrzymać i zastanowić czyje są te kolorowe i czarno-białe prace. Na większości z nich jest dawne Gniezno, pejzaże i osoby.

Spotkanie z artystą
Przyglądam się narysowanej bryle dawnego dworca w naszym mieście, gdy słyszę za sobą głos i pytanie:
- Która z prac jest najlepsza? Jaką by pani wybrała? - mówi ktoś za mną.
Odwracam się i widzę za sobą postać na wózku inwalidzkim. Ponownie słyszę pytanie i prośbę o wybór. Przechodzę to w lewo, to w prawo...
- Trudno tak jednoznacznie odpowiedzieć - mówię.

Za chwilę obok mnie i wystawionych prac staje jeszcze kilka innych osób, które uważnie oglądają rysunki. Tym razem słyszę nieco zmienione pytanie:
- Jakby miała pani wystawić te rysunki w galerii to jak by je pani powiesiła? Jaką cenę, by im pani nadała? - mówi tajemniczy pan siedzący na wózku.

- Tu także miałabym problem - szybko odpowiadam i zaczynam grupować obrazy.
- Na pewno podzieliłabym je na te związane z naturą, jak pejzaż czy kwiat, na portrety i tu znalazłaby się m.in. Edit Piaf, na czarno-białe rysunki dawnego Gniezna jak dworzec czy dawna ulica, a także na te związane bezpośrednio z życiem artysty i tutaj szczególnie wzrok przyciąga praca pt. "Moja bezdomność"... - kontynuuję i nie kończę wyliczania.

W tym momencie tajemniczy mężczyzna włącza się w moją wypowiedź:
- To ja jestem na tym rysunku, to moja bezdomność i to ja to narysowałem. Nazywam się Zenon Basiński i dziś wystawiam tutaj moje prace - dodaje Zenon Basiński.

Historia życia wpleciona w rysunki
Niespełna 70-letni Zenon Basiński rozpoczął swoją przygodę z rysowaniem w jednym z Domów Pomocy Społecznej w Kole. Obecnie rozwija on swoją twórczość artystyczną w Domu Pomocy Społecznej im. Małżonków Terakowskich w Gnieźnie. Rysowanie zmieniło jego życie, nadało mu nowy wymiar i ciągle motywuje go do dalszego tworzenia.
Zenon Basiński najczęściej w swoich pracach uwiecznia osoby, które spotyka na co dzień, a także sporo rysuje ze zdjęć dawnych i obecnych.

- Jak stałem się kaleką, czyli stałem się inwalidą to żona narobiła mi długów komorniczych na 16 tysięcy i 155 złotych. Ja nie wiedziałem wtedy co to jest, jak sobie z tym poradzić i poszedłem z tym do sądu, a stamtąd odesłano mnie do komornika. Popłaciłem wszystko z czasem, jednak musiałem przez chwilę być bezdomnym, mieszkałem w domach pomocy społecznej i tylko dzięki tym miejscom dałem radę. Gdyby nie dobrzy ludzie, jakich spotkałem m.in. w Kole, w Domu Pomocy Społecznej to nie wiem co by ze mną było, tylko pasek wziąć i się powiesić... - mówi Zenon Basiński.

- Będąc w Domu pomocy Społecznej w Kole to zacząłem rysować dużo. Pewnego dnia zaprowadzono mnie i pokazano warsztat terapii zajęciowej i cóż ja tam widzę, widzę prace artystów, gdzie są narysowane dzieci. I wtedy przypomniałem sobie, że gdy papież był po raz pierwszy w Polsce w 1979 roku to wziął pewną dziewczynkę na ręce i powiedział do niej i wiernych zgromadzonych przed katedrą: Ty masz takie niebieskie, słowiańskie oczy jak dzieci na portretach Wyspiańskiego. To właśnie zapamiętałem najbardziej z całej pielgrzymki papieża i to jakoś tak mnie zainspirowało do tworzenia, rysowania. Poprosiłem wtedy o zdjęcie tej dziewczynki i narysowałem ją i mam to do dzisiaj - wspomina Zenon Basiński.

- Głównie rysuję ze zdjęć, bo wtedy mogę sobie powiększyć, miarką pomierzyć i wtedy wychodzą takie ładne prace. Wszystkich moich prac jest 40 i trochę. Część z moich rysunków powydawałem synowi, bo jak przyjechałem do Domu Pomocy Społecznej w Gnieźnie to zarządzający nim mieli problem co z tyloma moimi pracami zrobić - dodaje Zenon Basiński.

Jednodniowy wernisaż
Rysunki pana Zenona Basińskiego były wystawiane w 2017 roku w formie wernisażu w Centrum Kultury Estede w Gnieźnie. To, co udało mi się zobaczyć wczoraj to była jednodniowa prezentacja prac zawieszonych na płocie Domu Pomocy Społecznej w Gnieźnie. Taka forma prezentacji prac Basińskiego jednak nie jest w jakikolwiek sposób nietrafiona czy uwłaczająca, ponieważ ma ona szerszy odbiór, ponieważ każdy, kto przechodził w sobotnie popołudnie, jak wiadomo dość ruchliwą ulicą Wrzesińską, mógł się z nimi zapoznać. Może jeszcze kiedyś uda się komuś zobaczyć taką wystawę przed gnieźnieńskim DPSem...

- To już moja szósta tego typu uliczna wystawa. Ludzie się zatrzymują, oglądają, rozmawiają ze mną, chcą poznać moją historię. W zeszłym roku dwóm paniom tak spodobały się moje rysunki, że jedna i druga dały mi całusa w policzek. To ja byłem wtedy oszołomiony. Natomiast w tym roku szło takie małżeństwo i mężczyzna widząc moje prace zatrzymał się i włożył mi do kieszeni w koszuli 10 złotych z zadowolenia - mówi Zenon Basiński.

Innym sposobem jest odwiedzenie pana Zenona w tym domu i poproszenie o możliwość zobaczenia jego prac, a także porozmawiania o nich z samym autorem, co szczególnie wszystkim polecam.

Zobacz nieznane rysunki Andrzeja Wajdy:

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto