We wszystkich gnieźnieńskich kościołach, już od samego rana, święcono produkty, które jutro trafią na wielkanocny stół. Każdy z przyniesionych w koszyczku pokarmów ma własną symbolikę. W Polsce tradycja ta sięga XIII wieku, kiedy to księża odwiedzali domy wiernych i tam święcili produkty.
W wielkanocnej święconce gnieźnian nie zabrakło jajek (pisanek), baranków z masła, kiełbasy, chleba, soli i pieprzu, a także innych smakołyków, jak owoce, ciasta, czekolada.
My odwiedziliśmy kościół farny pw. Świętej Trójcy w Gnieźnie i posłuchaliśmy co mówili o święconce najmłodsi wierni.
- Zrobiłam koszyczek z mamą. Sama malowałam jajka, a teraz tu przyszłyśmy, by ksiądz to polał specjalną wodą - opowiada 5-letnia Kasia.
- Ja mam w koszyku wszystko, co trzeba. Są pisanki, masło, chlebek. Nie ma tylko kiełbasy, bo jej nie lubię - pokazała swoja święconkę 6-letnia Zosia.
- Najbardziej lubię (z potraw z wielkanocnej święconki - przyp. red.) czekoladowe jajka. Mama nie pozwala mi ich jeść, ale jutro już będę mógł - powiedział nam 4-letni Kamil.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?