- Wielkopolski Weekend Miejski opiera się na dwóch filarach: na twórczości Teresy Łubińskiej-Kalinowskiej i na wielopokoleniowych rodzinach muzykujących, które spotykały się na ulicach miasta żeby wspólnie koncertować
– mówi koordynatorka całego projektu Dominika Sochacka –Drzewiecka
Teresa Łubińska-Kalinowska w swojej skromności nie została dostatecznie zauważona i doceniona przez gnieźnieńskie kręgi artystyczne. Obok jej gobelinów, które osiągają kilkumetrowe wymiary, nie można jednak przejść obojętnie. Była jedną z tych artystów, którzy otrzymali bezterminową akredytację na twórczość z Warszawy. Wyszywała głównie wizerunki Matki Boskiej i z tym motywem ją identyfikowano.
W jej twórczości nastąpił jednak drobny przewrót, gdy podczas wyszywania wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej zainspirowała się wnętrzem zepsutego komputerka ELA 017 i powtarzała te elementy techniczno-mechaniczne w kolejnych pracach. Tworzyła w Gnieźnie przez 20 lat, ale dopiero teraz, już pośmiertnie doczekała się rozgłosu, będąc jedną z twarzy Festiwalu. Jej prace zebrane od przyjaciół artystki przez Dominikę Sochacką-Drzewiecką oglądać można na wystawie pt. „Pracownia” w Starym Ratuszu.
Tuż obok instalacji Iwona Piechocka-Jóźwiak prowadziła warsztaty z tworzenia makramy ściennej. Uczestniczki miały szansę nauczyć się nowych węzłów w kameralnej i przyjaznej atmosferze.
Spotkania umuzykalnionych rodzin, zainicjowała ówczesna dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury Krystyna Jóźwiak. Przeniosła ona obserwacje z zagranicznych miast na gnieźnieńskie środowisko. Dzięki temu w latach 1978-81 po Gnieźnie niosła się muzyka w wykonaniu rodzin Czerniejewskich, Wittów, Kuczyńskich, Cieślińskich czy Karasiewiczów.
Potomkini jednej z tych rodzin – Paulina Kuczyńska-Siwka, prowadziła dzisiaj II część zajęć wokalnych „Polskie hity z lat ’70 i ‘80”. Uczestnicy przenosili się w czasie w akompaniamencie takich utworów jak „Sing, Sing” Maryli Rodowicz, „Szklana pogoda” Lombardu czy „Moje serce to jest muzyk” Ewy Bem.
W tym samym czasie na dziedzińcu każde chętne dziecko, pod opieką organizatorek: Janki Matyski i Darii Malinger, mogło uczestniczyć w grach podwórkowych inspirowanych PRL-em. Zajęcia pokazują alternatywny sposób dobrej zabawy, który nie wymaga skomplikowanego sprzętu a jedynie odrobinę kreatywności. Jak się okazuje, dziedziniec przy Starym Ratuszu nie jest jedynym miejscem gdzie dzieci mogą w ten sposób spędzać czas:
- Odwiedzamy też place zabaw, gdzie zawsze znajdzie się więcej chętnych do zabawy. Objeżdżamy całe Gniezno, więc można nazwać to co robimy „ruchomym domem kultury
– mówi Daria Malinger
Wszystkie informacje na temat spotkań znajdują się na stronie Miejskiego Ośrodka Kultury.
Wieczorem można było uczestniczyć w turnieju wokalnym „Open Mic na dziedzińcu” i zrelaksować się przy dobrej muzyce w strefie chillout.
Wielkopolski Weekend Miejski w Gnieźnie odsłania artystyczne tajemnice Gniezna
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?