Wniosek o odwołanie starosty gnieźnieńskiego odrzucony

Wniosek o odwołanie starosty gnieźnieńskiego, złożony przez radnego Marcina Makohońskiego, przewodniczącego klubu PiS, został poddany pod głosowanie zgodnie z procedurą. Wcześniej negatywnie zaopiniowała go komisja rewizyjna rady powiatu.

Sam wnioskodawca nie pojawił się na dzisiejszej sesji. Pozostali radni powiatowej opozycji zdecydowali się nie podejmować dyskusji przed głosowaniem. To było tajne, nie brał w nim udziału starosta Dariusz Pilak, którego sprawa bezpośrednio dotyczyła. Wniosek o odwołanie starosty gnieźnieńskiego poparło 6 radnych, 17 było przeciwnych, a 2 wstrzymało się od głosu.

- Tak naprawdę to jest szukanie każdej formy, czy merytorycznej, czy nie, gdzie mogę złożyć swój podpis po to, by destabilizować sytuację w powiecie gnieźnieńskim. No i dzisiaj wynik pokazał, że radni nie akceptują takich zachowań, pamiętając jednocześnie całą tę sytuację, którą tez mieliśmy z referendum. Z drugiej strony należą się wielkie podziękowania mieszkańcom powiatu, których spotykałem przez ostatnie dwa miesiące, ponieważ każdy patrzył na te przedsięwzięcia jako na realizację określonych celów politycznych, nie merytorycznych - skomentował w przerwie sesji starosta Dariusz Pilak.

Krzysztof Ostrowski z klubu radnych Ziemia Gnieźnieńska - Gniezno XXI podkreślił po głosowaniu, że to wynik prostej arytmetyki, a nie zwycięstwa moralnego jednej lub drugiej strony. Podkreśla, że referendum, do którego nawiązuje także starosta, a którego zwołać się nie udało, wymyślili mieszkańcy, a nie radni. Ponadto zauważył też plusy tych podjętych przedsięwzięć - przede wszystkim stworzyły okazję do dyskusji o problemach powiatu. Zdaniem radnego gdyby nie starania o referendum i wniosek o odwołanie starosty, zarząd powiatu nie znalazłby pieniędzy m. in. na inwestycje drogowe, których na początku roku przewidzianych nie było. Starosta nie zgadza się z tym zarzutem, mówi, że budżet jest zawsze aktualizowany w ciągu roku.