Grupę, najpierw nieformalnie, później jako stowarzyszenie, założyli pasjonaci wczesnego średniowiecza. Ich celem była popularyzacja tego, co wiąże się z początkami państwa polskiego i codziennego życia przed tysiącem lat.
W tej chwili Comes prowadzi własny ośrodek kultury słowiańskiej - w chacie umiejscowionej na terenie ogrodów działkowych można znaleźć sprzęty i przedmioty, które towarzyszyły naszym przodkom na co dzień. Grupa prowadzi żywe lekcje historii, inscenizacje i pokazy, bierze udział w zlotach. W ciągu 15 lat istnienia drużyna "zaliczyła" około 130 imprez, nie tylko w Polsce.
- Mamy, można powiedzieć, dział zbrojny, który jeździ na imprezy, prezentuje się z wojami. Druga kwestia, to są widowiska historyczne, które robimy. Trzecia to lekcje historyczne, które odbywają się na grodzie. No i najnowsza – Młodzi Polanie, którzy trenują w Miejskim Ośrodku Kultury i w tym roku prezentowali się na Turnieju Żużlowym O Koronę Bolesława Chrobrego i na rozdaniu Lednickich Orłów na Ostrowie Lednickim, gdzie prof. Jerzy Strzelczyk dostał tę właśnie nagrodę - opowiada Maciej Kuźniewski.
Mali Polanie, którzy w replikach strojów z czasów pierwszych Piastów ćwiczą szyk bojowy i podstawy fechtunku, spotykają się w Miejskim Ośrodku Kultury
w środy i piątki o 17.00 oraz o 18.00.
Również w MOK-u drużyna Comes przedstawiła prezentację podsumowującą swoją działalność oraz okolicznościowy, urodzinowy tort.
Jednym z założycieli był obok Macieja Kuźniewskiego Mirosław Dudko.
- Na początku była pewna myśl, żeby powstała drużyna wojów, żeby Gniezno stało się takim miastem, które będzie tak jak tysiąc lat temu promieniowało na całą Polskę jeżeli chodzi o te grupy wojów - opowiada.
Podkreśla, że zaangażowani w tworzenie grupy byli dyrektorzy muzeów, szkół, nauczyciele, ludzie związali z ośrodkami kultury, dyrektor Stada Ogierów.
- Zawiązaliśmy grupę, która wkrótce zaczęła działać. Dołączyli do nas młodzi ludzie, którzy chcieli się pobić, czyli była ta drużyna do bitki. My bardziej organizowaliśmy to. Stworzyliśmy stroje. Współpraca z muzeami, z archeologami dała to, że drużyna tworzyła się przez dwa lata, ale jak już pokazaliśmy się, to było w pełni profesjonalne - mówi Mirosław Dudko.
Odtwórstwo historyczne to jednak nie tylko wojownicy, ale też codzienne życie. Pokazy, jakie przez te lata przygotował Comes, obejmują praktycznie całe życie dawnego Słowianina - od narodzin do postrzyżyn, następnie inicjacja wojownika, wesele słowiańskie, pogrzeb wojownika, a także, oczywiście, widowiska przedstawiające wydarzenia takie jak koronacja Bolesława Chrobrego.
W słowiańskim grodzie i obozowisku nie może zabraknąć też kobiet. Te jednak niekoniecznie zadowalają się pilnowanie domowego ogniska i ważeniem strawy.
- U nas kobiety mają dosyć specyficzną rolę. Nie siedzą na swoich miejscach, nie gotują, nie usługują wojom. Można powiedzieć, że u nas są właściwie same czarownice. My jesteśmy kobietami wyzwolonymi. Większość doskonale daje sobie radę. Myślę, że jesteśmy silną grupą wewnątrz drużyny i nie ukrywam, że jej podporą, bo bez kobiet, ta drużyna nie byłaby taka, jak jest - opowiada Edyta Tomczak. Zza pleców wtórują jej pozostałe "czarownice", potwierdzając te słowa.
Na 15-lecie działalności, jak przyznaje Maciej Kuźniewski, gnieźnieńskim wojom marzy się nakręcenie filmu, a także plener fotograficzny, poprowadzony przez specjalistów, związany z najważniejszymi miejscami w dziejach Piastów.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?