Wypadek na terenie budowy szpitala w Gnieźnie - co na to dyrektor?
Chłopak z poważnymi połamaniami ciała trafił najpierw do szpitala w Gnieźnie, a następnie w Poznaniu. Doznał poważnych obrażeń ciała. Lekarze twierdzą, że 17-latek miał wiele szczęścia w nieszczęściu.
- Niektórzy ludzie są po prostu nie do opanowania, są najzwyczajniej nieodpowiedzialni i prowokują dziwne sytuacje. Ze swojej strony nie mamy nic do zarzucenia, bowiem odpowiednio zabezpieczyliśmy terem dwumetrowym płotem - przyznaje Krzysztof Bestwina, dyrektor szpitala w Gnieźnie. - Do tego wewnątrz obiekt jest pozamykany. W zeszłym roku zabezpieczyliśmy wszystkie wyjścia od najniższego poziomu. Nie wiem, co ten chłopak tam robił. W tym przypadku mogę podejrzewać dwie rzeczy. Albo to jest głupota, albo ten chłopak chciał coś ukraść - dodaje.
Krzysztof Bestwina podkreśla, że trudno jeszcze bardziej wzmacniać zabezpieczenie terenu budowy. - Nie robimy z tego bunkra betonowego, bo ktoś tam może wejść - przyznaje. Dyrektor szpitala dodaje, że w związku z rozpoczęciem przetargu na dokończenie robót w środę na terenie obiektu odbywała się wizyta potencjalnych wykonawców, żeby zapoznali się ze stanem technicznym. - Przez pół dnia chodziło tam ponad 20 osób i nasi pracownicy wszystko zabezpieczali i zamykali. Gdyby było jakieś uszkodzenie siatki, to na pewno by to zauważono - dodaje K. Bestwina.
Zobacz więcej:
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?