Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek na trasie Gniezno - Poznań

Magdalena Smolarek
W niedzielę, w godzinach wieczornych doszło do wypadku na trasie Gniezno - Poznań, na przejeździe kolejowym w Pobiedziskach. Bardzo sprawnie pomoc pasażerom, którzy chcieli dostać się do Gniezna, zaoferowała gnieźnieńska firma przewozowa.

W niedzielę, około godziny 20.00 doszło do wypadku na trasie Gniezno - Poznań, na przejeździe kolejowym w Pobiedziskach. Choć wypadek jest poza zasięgiem powiatu gnieźnieńskiego to jego skutki dotknęły wielu mieszkańców Gniezna podróżujących z i do Poznania.

TUTAJ przeczytasz o wypadku: Mężczyzna w Pobiedziskach wpadł pod pociąg

Kilkanaście minut po starcie pociągu z Poznania (do Torunia Głównego), w okolicach Kobylnicy jedna z pasażerek dostała telefoniczną informację o wypadku pomiędzy Pobiedziskami a Pierzyskami. Okazało się później, że była to właścicielka jednej z gnieźnieńskich firm przewozowych, pani Elżbieta Dąbska, do której zadzwoniono z dyspozytorni z pytaniem czy nie mogłaby zorganizować transportu zastępczego dla pasażerów podróżujących do Gniezna i dalej.
Pani Elżbieta od razu zaczęła dzwonić do swoich kierowców i już po chwili dostała informację od jednego z nich, że za 20 minut będzie czekać na pasażerów w Pobiedziskach.

W międzyczasie konduktor zaczął sprawdzać bilety. Zapytany o ewentualny wypadek zaczął żartować z zaistniałej sytuacji, mówił, że on nic nie wie, pani z firmy przewozowej nie ma panikować, a my pojedziemy tak daleko jak będzie można.

Pociąg ostatecznie zatrzymał się na stacji w Pobiedziskach, gdzie na pasażerów już czekał jeden z (darmowych) autokarów z firmy pani Elżbiety. Niestety jednak wielu pasażerów nie uwierzyło w zaistniałą sytuację i nie chciało się przesiadać. Co więcej, jak donoszą sami pasażerowie, byli oni stopowani przez konduktora, który zapewniał ich, że zaraz będzie można jechać dalej, więc lepiej niech nikt nie wysiada z pociągu.

Ostatecznie pasażerowie wysiedli z pociągu i zaczęli przesiadać się do kolejno podjeżdżających autokarów.
Warto wspomnieć tutaj też o postawie jednego z kierowców firmy przewozowej - pana Tomasza, ale też o innych kierowcach, którzy zaczekali z odjazdem do momentu aż wszystkie autobusy były pełne pasażerów.

Na osoby podróżujące dalej - do Mogilna, Inowrocławia, Torunia Głównego czekał w Pierzyskach specjalnie podstawiony pociąg. Oczywistym dla wszystkich podróżujących autokarem było to, że osoby chcące kontynuować podróż do Gniezna zostają w autobusie. Jednak również i ta informacja nie spodobała się konduktorowi pociągu regionalnego, który upierał się, że wszyscy pasażerowie powinni się przesiąść.
Po stanowczej odmowie pasażerów, którzy nie zgodzili się z decyzją konduktora, podróż do Gniezna była kontynuowana.

Warto też szczególnie podkreślić, że gdyby nie tak szybka, sprawna reakcja i pomoc pani Elżbiety w zorganizowaniu transportu pasażerowie być może nadal czekaliby na pociąg lub inny transport zastępczy, wierząc w zapewnienia konduktorów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto