Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypisał kobietę do domu. Dziecko urodziło się martwe. Sąd lekarski ukarał ginekologa

Redakcja
123RF
Ordynator wrzesińskiej ginekologii dwukrotnie odesłał ze szpitala mieszkankę Gniezna w 39. i 40.tygodniu ciąży z pilnym skierowaniem od dwóch różnych lekarzy. Dziecko urodziło się ostatecznie martwe w szpitalu w Gnieźnie. Sąd Lekarski w Poznaniu wydał orzeczenie w sprawie!

Wypisał kobietę do domu. Dziecko urodziło się martwe. Sąd lekarski ukarał ginekologa
Do zdarzenia doszło we wrześniu 2018 roku. Gnieźnianka dwukrotnie meldowała się w szpitalu we Wrześni ze skierowaniem od dwóch różnych lekarzy ginekologów do porodu ze względu na podejrzenie małej ilości wód płodowych. Mimo to lekarz ordynator każdorazowo po przyjęciu, zbadaniu i spędzonej przez klientkę nocy w szpitalu wypisywał ją do domu.

- Po wypis z pierwszego pobytu w szpitalu mieliśmy się stawić po weekendzie. Żona w tym czasie czuła, że sączą jej się wody płodowe, dodatkowo miała bóle. Stwierdziła, że kiedy pojedzie po wypis poprosi o zbadanie. Położna na dyżurze powiedziała, że nie przyjmą jej bez skierowania. Cofnęliśmy się więc do Gniezna. Pani doktor, do której dotychczas żona chodziła na wizyty nie było więc przyjął ją inny lekarz. Po badaniu stwierdził, że jest bardzo mała ilość wód płodowych i w trybie pilnym wystawił skierowanie - opowiada mąż kobiety.

Jak twierdzi gnieźnianin, jego żonę zbadał ordynator ze szpitala i ponownie stwierdził, że wszystko jest ok. Wód płodowych jest dosyć i że mają się stawić dopiero za 7 dni, mimo tego, że był to już 40. tydzień ciąży. Następnego dnia kobieta przestała czuć ruchy dziecka. Gdy badanie KTG potwierdziło brak tętna została niezwłocznie przyjęta do szpitala w Gnieźnie, gdzie urodziła martwe dziecko.

- Był to dla nas straszny cios, tym bardziej, że było to nasze pierwsze dziecko. Nie mogliśmy w to uwierzyć, bo przecież dzień wcześniej w szpitalu we Wrześni zapewniono nas, że wszystko jest w porządku - mówi ojciec. - Żona miała bardzo ciężki poród, musiała rodzić naturalnie, a dziecko ważyło ponad 4 kg. Po porodzie przez 3 tygodnie nie mogła wstać z łóżka. Obok bólu fizycznego był także psychiczny, który trwał jeszcze dłużej - dodaje.

Sąd Lekarski uwzględnił przede wszystkim druzgocącą opinię biegłego, w której całkowicie zakwestionowano słuszność decyzji podejmowanych przez ordynatora szpitala we Wrześni.

Rodzina długo nie mogła się pozbierać po śmierci dziecka. Twierdzi, że doszło do niej z winy lekarza. O sprawie zawiadomili prokuraturę i Okręgowy Sąd Lekarski w Poznaniu. Ten ostatni wydał orzeczenie w ubiegłym tygodniu. - Lekarz został uznany winnym popełnienia przewinienia zawodowego i orzeczono wobec niego zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w zakładach leczniczych na okres 1 roku, mimo, że rzecznik odpowiedzialności zawodowej wnosił jedynie o upomnienie - tłumaczy Tomasz Dzionek, pełnomocnik rodziny. - Orzeczenie Sądu Lekarskiego w Poznaniu jest dla nas bardzo dobrym rozstrzygnięciem. Na szczęście uwzględniono nasze żądania i orzeczono karę surowszą. Sąd Lekarski uwzględnił przede wszystkim druzgocącą opinię biegłego, w której całkowicie zakwestionowano słuszność decyzji podejmowanych przez ordynatora szpitala we Wrześni. Klientka nie powinna zostać odesłana do domu z uwagi na stan zdrowia, zaawansowaną ciążę i skierowania lekarzy z przychodni, z których jasno wynikało, że kwalifikuje się do niezwłocznego porodu - wyjaśnia T. Dzionek i dodaje, że jest to dopiero początek walki.

W tej samej sprawie toczy się jednocześnie postępowanie w Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu. - Postępowanie to aktualnie prowadzone jest „w sprawie”, co oznacza, że nie zostały nikomu przedstawione zarzuty. W toku śledztwa zostali powołani biegli, na których opinię uzupełniającą oczekuje prokurator - informuje Anna Marszałek, Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.

Do dziś nie usłyszeliśmy od lekarza żadnych przeprosin, nie wyraził żadnej skruchy

- Będziemy walczyć o sprawiedliwość , a także o zadośćuczynienie, tym bardziej, że do dziś nie usłyszeliśmy od lekarza żadnych przeprosin, nie wyraził żadnej skruchy. Przed sądem lekarskim zeznawał, że takie sytuacje się zdarzają. Robił z siebie ofiarę systemu służby zdrowia w Polsce. Twierdził, że był przemęczony i przepracowany - dodaje wzburzony ojciec dziecka.

Orzeczenie Sądu Lekarskiego nie jest prawomocne. Lekarz odmówił nam wypowiedzi. Czekamy także na komentarz dyrekcji szpitala we Wrześni. Do sprawy wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto