Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z objawami koronawirusa nie udajemy się do szpitala w Gnieźnie! Zobaczcie jak mamy się zachować w przypadku podejrzeń

Redakcja
Szpital Pomnik Chrztu Polski nie jest na liście szpitali dedykowanych, dlatego nie powinniśmy się tam kierować z podejrzeniami zarażeniem koronawirusa. Nasza lecznica przyjmuje pacjentów tylko ze stanami ostrymi, zagrażającymi życiu. Do Gniezna skierowani są także pacjenci poznańskich szpitali, które zostały przemianowane na szpitale zakaźne. Dyrekcja gnieźnieńskiego szpitala apeluje więc o przestrzeganie zasad postępowania, by nie narazić placówki na zamknięcie!

Z objawami zarażenia koronawirusem nie udajemy się do szpitala w Gnieźnie! Zobaczcie jak mamy się zachować w przypadku podejrzeń
Z wszelkimi objawami koronawirusa jedziemy do szpitala w Poznaniu przy ul. Szwajcarskiej lub ul. Kurlandzkiej. Nie udajemy się do szpitala w Gnieźnie!

- Do szpitala zgłaszają się pacjenci, którzy bezwzględnie wymagają leczenia szpitalnego, których życie jest zagrożone, ale nie jest to związane z koronawirusem! - zaznacza Mateusz Hen, zastępca dyrektora ds medycznych w gnieźnieńskim szpitalu.

Sytuacja wygląda tak, że szpitale w Poznaniu bardzo mocno ograniczyły swoją działalność na rzecz walki z koronawirusem - przekształciły się w szpitale zakaźne, a ich pacjenci trafiają m.in. do gnieźnieńskiego szpitala.

- Nie są to pacjenci z objawami infekcji, lecz innymi poważnymi chorobami. Blok operacyjny w Gnieźnie, pomimo wstrzymania przyjęć planowych, pracuje na pełnych obrotach, ponieważ tych przypadków ostrych jest zdecydowanie więcej - mówi Mateusz Hen.

Tymczasem gnieźnieński sanepid miał kierować osoby z podejrzeniami koronawirusa do szpitala w Gnieźnie. Taka postawa spotkała się z oburzeniem dyrekcji naszego szpitala.

Szpitale powiatowe i wszystkie inne, poza szpitalami dedykowanymi, nie powinni mieć kontaktu z pacjentami, którzy mogą być zakażeni koronawirusem

- Minister Zdrowia wskazuje, że szpitale powiatowe i wszystkie inne, poza szpitalami dedykowanymi, nie powinni mieć kontaktu z pacjentami, którzy mogą być zakażeni koronawirusem. Pracownicy sanepidu nie mogą więc kierować osoby, które się do nich zgłaszają z podejrzeniami, do naszego szpitala. Jest to błędne podejście do tematu - mówi M. Hen.

O tym jak należy się prawidłowo postępować można zobaczyć na załączonym plakacie.

Dyrektor zwraca także uwagę na mieszkańców, którzy przesadzają z wizytami do szpitala, a w dodatku zachowują się w sposób nieodpowiedzialni, narażając szpital na zamknięcie.

Takie zachowanie może spowodować, że będziemy musieli zamknąć szpital na 14 dni.

- Obserwujemy, że mieszkańcy, którzy mają błahe objawy infekcji wirusowej, zgłaszają się do szpitala nie przestrzegając reżymów, których nałożyliśmy - wchodzą na SOR, wchodzą na poczekalnię. Takie zachowanie może spowodować, że będziemy musieli zamknąć szpital na 14 dni. Trzeba też pamiętać o tych, którzy w szpitalu pracują. Oczywiście są środki ochrony osobistej, ale nie jesteśmy w stanie ich stosować do każdego kontaktu z pacjentem, bo one by się skończyły w ciągu jednego dnia - mówi. Jak dalej wspomina samo ubranie takiego stroju, który chroni lekarza, czy personel medyczny trwa kilkanaście minut. -Przebywanie w tym stroju jest niezwykle męczące ponieważ temperatura ciała rośnie, a po godzinie pracy w tym stroju, człowiek jest praktycznie wyczerpany i musiałby być oddelegowany do odpoczynku, a my nie mamy takiej ilości personelu, by tak szybko ich zmieniać - wyjaśnia.

Apeluje więc, by w razie pytań, czy podejrzeń spróbować najpierw telefonicznie się skontaktować ze specjalistami.

Mateusz Hen przypomina o objawach, na które mamy zwrócić uwagę. -

Najpowszechniejszymi objawami są gorączka i duszący kaszel, który praktycznie uniemożliwia mówienie, który może spowodować nudności, ból w klatce piersiowej. Katar jest bezpieczny! Nie musimy się tego bać!

- podkreśla.

Zamykają się przychodnie lekarskie w Gnieźnie.
- Na to niestety nie mamy wpływu, są to prywatne ośrodki i nie powinni tego robić. NFZ wskazuje, że mają prawo ograniczyć kontakt z pacjentami, korzystać z teleporad - mówi M. Hen.

Tymczasem zdarzają się przypadki zupełnie kuriozalne. -Mieliśmy do czynienia z przypadkiem, kiedy lekarz podmienił wagę skierowania, by pacjent został przyjęty do szpital, a nie odesłany do domu. Pacjentowi bolało ucho, a na skierowaniu było ostry stan zapalny. Jeżeli będziemy tak postępować, spowodujemy wyczerpanie potencjału naszego szpitala, który będzie zmuszony wstrzymać funkcjonowanie - zaznacza na koniec.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto