Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zalewania podczas mniejszych ulew i częste awarie. Co się dzieje w PWiK?

Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Paweł Brzeźniak
Część mieszkańców informuje nas o zalewaniu swoich piwnic podczas mniejszych czy większych ulew. Jakie są plany modernizacyjne sieci i kolektorów na terenie Gniezna? Z czego wynikają dość częste awarie sieci wodociągowej PWiK?

Jaki jest stan sieci wodociągowej w Gnieźnie, każdy widzi. Nie ma miesiąca bez poważniejszej awarii. - Pożar jest gaszony dopiero, kiedy pojawia się awaria. Żeby zrozumieć problem i jego skalę podam kilka liczb, które doskonale pokazują patologię działania władz miasta. Wieloletni plan rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych na lata 2018-2021 został objęty kwotą 5,7 mln zł. Przy czym trzeba dodać, że jak mówi nieszczęsny Raport o Stanie Gminy Miasto Gniezno za rok 2019, ten plan inwestycyjny dotyczy sieci wodociągowych na terenie miasta Gniezno, gminy Gniezno, miasta Czerniejewo i gminy Czerniejewo. Jaka część tej kwoty przypada tylko Gnieznu, tego nie wiemy - przyznaje Paweł Kamiński, miejski radny PiS.

W ocenie radnego, "patologia polega na tym, że władze Gniezna bardzo zbliżoną kwotę (około 5,5 mln zł) zapisały w budżecie na utrzymanie terenów zielonych (czytaj: utrzymanie i działania Zakładu Zieleni Miejskiej) w samym tylko 2019 roku". - Teraz już Państwo wiecie, dlaczego stan sieci wodociągowej w naszym mieście jest taki a nie inny. Po prostu prezydent skupia się na tym, co oko mieszkańca widzi w pierwszej, niekoniecznie najważniejszej dla sprawnego funkcjonowania miasta kolejności. Podobnie rzecz ma się z kanalizacją. Najlepszym przykładem na patologię w zarządzaniu jest sieć kanalizacyjna w ul. Konopnickiej. Kiedy problem kanalizacji bezpośrednio dotykał mieszkańców nowo powstałych bloków, urząd przez cały 2019 rok mówił, że pieniędzy na położenie kanalizacji w ul. Konopnickiej nie ma i nie wiadomo kiedy będą. Kiedy natomiast wiadomo było, że teren po Stelli prezydent, mimo bardzo licznych protestów mieszkańców, zamierza przeznaczyć pod zabudowę wielorodzinną, kanalizację z myślą o przyszłym inwestorze już położono. PWiK jest spółką miejską i realizuje to, co prezydent zadecyduje. Mówiąc inaczej, ryba psuje się od głowy - podkreśla P. Kamiński.

Porozmawialiśmy z Janem Kaliskim, kierownikiem Wydziału Technicznego i Obsługi Odbiorcy PWiK w Gnieźnie. Twierdzi on, że "przyczyną zalewania piwnic w trakcie opadów atmosferycznych, w znacznym stopniu są podłączenia instalacji deszczowych z nieruchomości (np. rur spustowych z dachów lub utwardzeń posesji) do sieci kanalizacji sanitarnej". - Ponieważ działania takie są niedozwolone, PWiK regularnie prowadzi kontrole nieruchomości pod kątem sposobu zagospodarowania wód opadowych. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości, właściciele posesji otrzymują nakaz odłączenia instalacji deszczowych od sieci kanalizacji sanitarnej - tłumaczy Kaliski.

Odnosząc się do pytania dotyczącego planowanych przez spółkę modernizacji sieci kanalizacyjnych na terenie miasta Gniezna, urzędnik informuje, że aktualne plany inwestycyjne PWiK zakładają przebudowę układu odprowadzania ścieków z zachodniej części miasta poprzez budowę nowego kolektora wzdłuż ul. J. Kostrzewskiego. Inwestycja ta jest aktualnie realizowana, a jej zadaniem jest odciążenie systemu kanalizacyjnego w centrum miasta. Na lata 2022-2024 przewidziana jest natomiast modernizacja sieci kanalizacji sanitarnej na ul. J. Słowackiego. Inwestycja ta podyktowana jest koniecznością wymiany kolektora będącego w bardzo złym stanie technicznym.

A awarie sieci wodociągowej? - Są one spowodowane stanem technicznym najstarszych odcinków sieci. Zaznaczamy jednak, iż większość awarii występuje nie na sieciach, ale na przyłączach wodociągowych zasilających poszczególne nieruchomości. Awarie te są na bieżąco usuwane przez PWiK lub wymieniane są całe przyłącza - twierdzi pracownik PWiK.

Nie jest prawda, że problem tkwi w nielegalnych podłączeniach do sieci. Jakiś czas temu wodociągi sprawdzały zresztą podłączenia domów na naszej ulicy – mówi mieszkaniec ul. Witkowskiej, którego piwnice też są zalewane. - Prawda jest taka, że przez ostatnich kilkanaście lat pobudowanych zostało ileś nowych zakładów, domów a nie idzie za tym rozbudowa sieci, która ma przecież ograniczoną pojemność. Na dodatek tam gdzie kiedyś były pola, łąki teraz są kamienne pustynie a w te wody opadowe nie wsiąkną. Woda spływa zatem do kanalizacji i kółko się zamyka. Z tego co wiem to od lat mówi się o budowie przepompowni, która miałaby przesyłać nadmiar deszczówki ale przecież pieniędzy zainwestowanych w ziemię nie widać więc władze nie są do tego skore. Lepiej zbudować coś efekciarskiego. Skutek jest taki, że po większej burzy pół Gniezna pływa, nawet pod Trzema Mostami jest nieprzejezdne, choć przed przebudową zapewniano, że więcej takie sytuacje się tam nie powtórzą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto