ZiP, Mesabi i Sound Army na jednej scenie dla Bartka Labrenza. Charytatywny Folk & Rock w Młynie

W sobotni wieczór, w Klubie Muzycznym Młyn w Gnieźnie, odbył się koncert, który z co najmniej trzech powodów był wyjątkowym wydarzeniem.

Po pierwsze koncert ten miał charytatywny charakter. Ze sprzedaży biletów udało się uzbierać pieniądze na rzecz dalszej rehabilitacji Bartka Labrenza.

Po drugie na jednej scenie wystąpiły trzy gnieźnieńskie zespoły. Każdy z nich zaprezentował swoje własne, odmienne brzmienia. MESABI pokazało ciężkie rockowe brzmienia, które przeniosły słuchaczy w rockowe lata osiemdziesiąte.Muzyczni ambasadorzy Gniezna - ZAGRALI I POSZLI jak zwykle zaprezentowali sporo folkowych i szantowych rytmów, turystycznych piosenek; oczywiście nie zabrakło wśród nich także kultowej już "Grenlandii". W Młynie usłyszeć też można było mocny, energetyczny rock bazujący na poezji, czyli zespół SOUND ARMY. Ten muzyczny miks znalazł sporą rzeszę fanów, którzy nie chcieli żadnego z zespołów wypuścić ze sceny.

Trzecim powodem wyjątkowości sobotniego koncertu były urodziny dwóch liderów zespołów - Andrzeja Janki i Dariusza Pajkerta. Obaj przyjaciele od wielu, wielu lat postanowili wraz z przyjaciółmi w taki właśnie sposób świętować swoje półwiecze. Panowie - wszystkiego najlepszego!
_____
Bartek Labrenz urodził się 30 lipca 2004 roku drogą cięcia cesarskiego z powodu zagrożenia życia płodu. Tuż po porodzie był intubowany i wentylowany. Spędził miesiąc w szpitalu, gdzie toczyła się walka o jego życie. Od samego początku zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym oraz małogłowiem. Ma także problem z nóżkami (jedną stopę ma szpotawą, drugą koślawą), jednak dzięki wieloletniej i kosztownej rehabilitacji chłopiec obecnie może czworakować. Bartek nie mówi, ma problemy z wypróżnianiem. Najlepszym lekarstwem jest rehabilitacja, hipoterapia, specjalistyczne konsultacje oraz kosztowne zastrzyki wspomagające rozwój mózgu. Opisywaliśmy pomoc dla Bartka m.in. przy okazji 40. Biegu Lechitów, więcej o wydarzeniu można znaleźć tutaj.