Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZOZ Gniezno: problemy z chirurgią i zgrzyt w koalicji

Paweł Brzeźniak
Po raz kolejny na sesji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego przysłowiową "burzę" rozpętał temat związany ze szpitalem, ale tym razem nie w kontekście rozbudowy budynku przy ul. 3 maja.

ZOZ Gniezno: problemy z chirurgią i zgrzyt w koalicji

Jako pierwszy o całej sprawie opowiedział poseł Krzysztof Ostrowski zaznaczając, że mamy do czynienia z "realnym zagrożeniem, a nawet kryzysem". - Dyrektor Bestwina rozpisał konkurs na świadczenie usług na oddziale chirurgicznym, w poradni chirurgicznej i pracowni endoskopii. Zgłosiła się do niego jedna z firm z Poznania. Jeżeli dyrektor podpisze umowę, to od 1 września cały zespół chirurgów, który do tej pory świadczył usługi na oddziale chirurgicznym, nie będzie przyjmował pacjentów - mówi K. Ostrowski. - Lepiej, jeśli usługi świadczą miejscowy chirurdzy, którzy są rozliczani przez społeczeństwo. Jeżeli są to osoby z zewnątrz, to traktują to doraźnie. Podobna sytuacja jest w szpitalu w Środzie Wielkopolskiej, gdzie dyrekcja pozbyła się doświadczonych chirurgów. Jest to bardzo nieracjonalna sytuacja, bo zespół buduje się wiele lat. Wiele wskazuje na to, że odbędzie się to za dodatkowe środki - dodaje parlamentarzysta.

Zapoznaj się z zapisami konkursu ofert na udzielanie świadczeń zdrowotnych w Oddziale Chirurgii Ogólnej i Małoinwazyjnej, Poradni Chirurgicznej oraz Pracowni Endoskopii

Poseł popiera tym samym głos pięciu gnieźnieńskich chirurgów, którzy napisali w oświadczeniu, że warunki konkursu okazały się dla nich zaporowe. - Nie mogą oni, podchodząc do sprawy uczciwie (nie chcąc produkować "papierowych" lekarzy), złożyć oferty spełniającej wymagania konkursu (brak wystarczającej liczby lekarzy) - czytamy w oświadczeniu, w którym chirurdzy twierdzą, iż lekarze z Poznania, których nazwiska widnieją w ofercie, zgłosiły się do konkursu ze względu na znajomość lub zależność od właściciela tej firmy, tak aby umożliwić mu wygranie konkursu. - Wydaje się niezwykle mało prawdopodobne, aby osoby te zechciały porzucić swoje aktualne poznańskie miejsca pracy i przenieść się do Gniezna - uważają chirurdzy z ZOZ w Gnieźnie.

Chirurdzy wspólnie z posłem Ostrowskim mówią także o większych wydatkach ze strony szpitala, jeśli konkurs wygra firma z Poznania. Twierdzą oni, że całkowita suma pieniędzy przeznaczanych obecnie na wynagrodzenia gnieźnieńskich chirurgów to ok. 15% wypracowywanego przez nich kontraktu z NFZ. Według ich wiedzy, w przypadku firmy z Poznania będzie to 25%, bo na takich stawkach wspomniana firma świadczy usługi w stolicy Wielkopolski. Ma to oznaczać, że rocznie szpital będzie płacił ok. 750 tys. zł więcej, bowiem tyle wynosi różnica między 15% a 25% wypracowywanego kontraktu z NFZ. - Jeśli weźmiemy pod uwagę trzyletni czas trwania umowy, łączna kwota przeznaczona na koszt wynagrodzeń przekroczy 2 miliony złotych. Pieniądze te zostaną wydane z, jak się wydaje, niezbyt zasobnej kasy ZOZ-u i należałoby je raczej zachować na budowę szpitala - twierdzą chirurdzy w swoim oświadczeniu, którzy podejrzewają dyrektora Bestwinę o to, że "jednym z powodów może być to, że Pan Dyrektor chce za 2 miliony złotych zapłacone z kasy ZOZ-u kupić sobie spokój wynikający z przerzucenia zarządzania na jednym tylko oddziale na firmę zewnętrzną". - Czy nas, jako gnieźnieński szpital, na to stać? Apeluję do starosty i zarządu powiatu o przekonanie dyrektora Bestwiny, aby ten konkurs unieważnił i wtedy sytuacja będzie zażegnana - przyznał poseł Ostrowski.

Chirurdzy z Gniezna twierdzą, że jest wysoce prawdopodobne, że właściciel firmy z Poznania "będzie wymuszał realizację zobowiązań na lekarzach, których zgłosił do konkursu. Ci zaś, nie chcąc porzucać poznańskiej pracy, będą doraźnie łatać dziury, zapewniając rotacyjną obecność w ZOZ w Gnieźnie. Zniknie jakakolwiek ciągłość opieki nad pacjentem i odpowiedzialność lekarza za całość procesu leczenia. Ponadto lekarze przyjeżdżający spoza Gniezna będą chcieli tu operować pacjentów kierowanych ze swoich prywatnych gabinetów bądź poradni, co jeszcze bardziej utrudni dostęp do świadczeń mieszkańcom Gniezna i powiatu" - czytamy w oświadczeniu.

- Jesteśmy zszokowani, że plecami chirurgów z Gniezna chce się rozstrzygnąć przetarg na rzecz lekarzy poznańskich. Jestem zbulwersowany, jak tak można? Przecież środki są potrzebne na rozbudowę szpitala. Nie wolno radykalnie zmieniać tego, co funkcjonuje dobrze - podkreślał na wtorkowej sesji radny Jacek Kowalski z SLD. - Dyrektor podejmując decyzję o rozpisaniu konkursu na pewno czymś się kierował. Dziś mamy do czynienia z kryzysem w starostwie i samej koalicji. Nie da się ukryć tego problemu i głębokiej nieudolności zarządzania powiatem - zaznaczał radny Dariusz Pilak z PO. - Rozwiązania, które są proponowane, są trudne, ryzykowne i dużo droższe. Oddając władzę w powiecie, zostawiliśmy 33 mln zł w budżecie na zabezpieczenie bieżącego kontraktu, czyli tych problemów, z którymi dzisiaj się borykamy, a z którymi obecna władza nie potrafi sobie poradzić.

- Konkurs, który został ogłoszony na świadczenie usług medycznych w oddziale chirurgicznym szpitala w Gnieźnie, został ogłoszony na wniosek i ponad roczne starania chirurgów z naszego oddziału chirurgicznego, którzy zmusili mnie do tego, żebym ogłosił takie postępowanie. Twierdzili, że to jest rozwiązanie dla nich najkorzystniejsze, że wtedy będą najbardziej zadowoleni z pracy, z wynagrodzenia i że właściwie będą mogli się realizować - wyjaśniał Krzysztof Bestwina, dyrektor szpitala w Gnieźnie. W tym piśmie chirurdzy mieli napisać m.in. o konieczności "wdrożenia kontraktu zadaniowego dla oddziału chirurgii oraz wzrostu wynagrodzenia w poradni chirurgicznej i podniesienia stawek godzinowych w SOR - mające stanowić dodatkowe (oprócz wynagrodzenia za pracę na oddziale) wynagrodzenie lekarzy za obsługę w godzinach dopołudniowych" - jak czytamy w informacji przekazanej przez dyrektora Bestwinę.

- Po roku przystąpiłem na ten wniosek, po czym w czasie postępowania konkursowego okazało się, że panowie chirurdzy poinformowali mnie, że nie złożą oferty w tym postępowaniu konkursowym, bowiem dla nich warunki określone w tym konkursie są nie do zaakceptowania. Chodziło tam m.in.o kary wynikające m.in. z niewłaściwego realizowania umowy czy obsady personelu - to są tego typu rzeczy, które są w interesie szpitala. To nie może być tak, że umowa będzie jednostronna, po to, żeby ktoś był usatysfakcjonowany z wynagrodzenia natomiast żeby szpital na tym w ogóle nie zyskał. Dotychczasowa forma była taka, że praktycznie nie mieliśmy możliwości karania, egzekwowania prawidłowości wynikających ze sprawozdawczości, opóźnień różnego rodzaju. Było kilka zarzutów, więc wyszliśmy z założenia, że ta okoliczność pozwoli nam uregulować to, czego wcześniej nie było w umowach. Panowie niestety nie złożyli swojej oferty, więc nie są stroną. Jesteśmy w trakcie rozpatrywania oferty firmy z Poznania - dodał Krzysztof Bestwina, podkreślając, że unieważnienie postępowania konkursowego w oparciu ustawy o działalności leczniczej nie jest takie proste. - Muszą być ku temu jakieś przesłanki. Nad tym pracuje komisja i nie jestem w stanie stwierdzić niczego takiego, co unieważniłoby konkurs - dodał.

Dyrektor szpitala przekazał radnym i dziennikarzom szczegółową informację na temat postępowania konkursowego na udzielenie świadczeń zdrowotnych w oddziale chirurgii ogólnej i małoinwazyjnej oraz pracowni endoskopii ZOZ w Gnieźnie. W piśmie znajduje się apel do radnych powiatu o "zapoznanie się z dokumentacją konkursową i ocenę, czy zapisy poszczególnych dokumentów należycie zabezpieczają interes szpitala i pacjentów, bo to jest dla dyrekcji szpitala priorytetowe działanie" - jak czytamy.

Starosta Beata Tarczyńska mówiła o tym, że "niepotrzebne jest straszenie pacjentów przez osoby publiczne, że nie uzyskają odpowiedniej opieki medycznej". Czasami zastanawiam się, czy faktycznie komuś nie zależy na zburzeniu tego, co zostało zrobione. Szpital uzyskał wynik finansowy pozwalający na to, żeby z budżetu powiatu nie dopłacać do wyniku finansowego szpitala, aby uchronić szpital przed komercjalizacją i prywatyzacją. Dobiegają końca prace nad procesem naprawczym. Za miesiąc czy dwa zostanie ogłoszony przetarg na prace budowlane. Być może komuś zależy na tym, żeby to się dobrze nie układało, żeby dalej sytuacja wróciła do tego, co było kiedyś. Ten konkurs ma sprawić, aby organizacja pracy na oddziale chirurgicznym była na odpowiednim poziomie. Konkurs był dla wszystkich, a chirurdzy z Gniezna nie skorzystali z tej okazji - mówiła Beata Tarczyńska.

Starosta odniosła się także do tego, co mówił poseł Krzysztof Ostrowski, również przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. - To jest jego odpowiedzialność i jego decyzja i trudno jest mi komentować jego wypowiedzi. Dobrze byłoby, aby wypowiedzi były umiarkowane i aby nie straszyły pacjentów, którzy chcą się zwrócić do szpitala o pomoc. Sianie paniki, niepokoju wpływa niekorzystnie na wszystkich. Będziemy czekać na rozstrzygnięcie konkursu i zobaczymy, co się dalej wydarzy - sprawa jest otwarta - dodała Beata Tarczyńska. Podczas sesji z tym, co się dzieje wokół gnieźnieńskiej chirurgii wyraźnie nie zgadzał się (co specjalnie nie ukrywał) Dariusz Igliński, przewodniczący Rady Powiatu Gnieźnieńskiego, koalicjant PiS-u z Ziemi Gnieźnieńskiej, a jednocześnie lekarz. Oznacza to, że mamy do czynienia ze zgrzytem w powiatowej koalicji PiS-PSL-Ziemia Gnieźnieńska-Gniezno XXI, a także w samym PiS-ie.

Po ponad 4-godzinnej sesji radni większością głosów zdecydowali się o przegłosowanie apelu, w którym nawołuje się zarząd powiatu i dyrekcję szpitala do podjęcia dialogu i rozwiązania tej sprawy. 12 radnych zagłosowało za apelem, 4 wstrzymało się od głosu (w tym m.in. starosta Tarczyńska), a radny Andrzej Kwapich z PiS-u jako jedyny zagłosował przeciw.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto