ZOZ Gniezno: w szpitalu zoperują nas chirurdzy z Poznania
Decyzja o ogłoszeniu konkursu w takiej, a nie innej formie, wywołała spór w samej koalicji powiatowej. Sprawę jako pierwszy nagłośnił poseł Krzysztof Ostrowski, a z wykształcenia lekarz. - Jeżeli dyrektor podpisze umowę, to od 1 września cały zespół chirurgów, który do tej pory świadczył usługi na oddziale chirurgicznym, nie będzie przyjmował pacjentów - mówił K. Ostrowski.
Dlaczego zatem chirurdzy z Gniezna nie zgłosili się do konkursu? - Nie mogą oni, podchodząc do sprawy uczciwie (nie chcąc produkować „papierowych” lekarzy), złożyć oferty spełniającej wymagania konkursu (brak wystarczającej liczby lekarzy) - czytamy w oświadczeniu, pod którym podpisało się pięciu gnieźnieńskich chirurgów.
Chirurdzy wspólnie z posłem Ostrowskim mówią także o większych wydatkach ze strony szpitala. Twierdzą oni, że całkowita suma pieniędzy przeznaczanych obecnie na wynagrodzenia gnieźnieńskich chirurgów to ok. 15% wypracowywanego przez nich kontraktu z NFZ. Według ich wiedzy, w przypadku firmy z Poznania będzie to 25%, bo na takich stawkach wspomniana firma świadczy usługi w stolicy Wielkopolski. Ma to oznaczać, że rocznie szpital będzie płacił ok. 750 tys. zł więcej, bowiem tyle wynosi różnica między 15% a 25% wypracowywanego kontraktu z NFZ. - Jeśli weźmiemy pod uwagę trzyletni czas trwania umowy, łączna kwota przeznaczona na koszt wynagrodzeń przekroczy 2 miliony złotych - podkreślał poseł Ostrowski.
Krzysztof Bestwina, dyrektor szpitala w Gnieźnie ripostował, że wynagrodzenie chirurgów z Gniezna jest wyższe od 15% wypracowywanego przez nich kontraktu. - Konkurs został ogłoszony na wniosek i ponad roczne starania chirurgów, którzy zmusili mnie do tego, żebym ogłosił takie postępowanie. Twierdzili, że to jest rozwiązanie dla nich najkorzystniejsze, że wtedy będą najbardziej zadowoleni z pracy, z wynagrodzenia i że właściwie będą mogli się realizować - wyjaśniał Krzysztof Bestwina, dyrektor szpitala w Gnieźnie. - Po roku przystąpiłem na ten wniosek, po czym w czasie postępowania konkursowego okazało się, że panowie chirurdzy poinformowali mnie, że nie złożą oferty w tym postępowaniu konkursowym, bowiem dla nich warunki określone w tym konkursie są nie do zaakceptowania. Chodziło tam m.in. o kary wynikające m.in. z niewłaściwego realizowania umowy czy obsady personelu - to są tego typu rzeczy, które są w interesie szpitala - dodał Bestwina, podkreślając, iż w czasie trwania konkursu nie było przesłanek ku temu, żeby go unieważnić.
Zobacz więcej na ten temat:
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?