Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŻUŻEL: Lechma Start Gniezno: Imbierowicz: Ostatnia porażka nas dobiła

TS
Dariusz Imbierowicz w towarzystwie Bjarne Pedersena
Dariusz Imbierowicz w towarzystwie Bjarne Pedersena Tomasz Stręk
Z Dariuszem Imbierowiczem, menedżerem Lechmy Startu Gniezno, rozmawia Tomasz Sikorski

Po niedzielnej porażce na własnym torze z Włókniarzem Częstochowa wszyscy widzą już Lechmę Start jedną nogą w I lidze. Co Pan na to?
Cóż, tabela nie kłamie. Nie ukrywam, że po niedzielnym spotkaniu wszyscy w klubie jesteśmy niesamowicie zdołowani. W trybie awaryjnym zwołaliśmy nawet zebranie zarządu, by wspólnymi siłami znaleźć jakieś wyjście z tej trudnej sytuacji. Bo do końca chcemy walczyć o ekstraligę dla Gniezna.

Jak się jednak nie wygrywa na własnym torze...
to samemu wpędza się w kłopoty. Cały czas czkawką odbija nam się głupia przegrana z PGE Marmą. Mecz z Włókniarzem, to było już tylko takie dobicie. Po tym spotkaniu naprawdę czarne chmury zawisły nad naszym klubem. Tak jak jednak powiedziałem wcześniej, nie składamy jeszcze broni.

Co się musi stać, żeby Lechma Start odbiła się od dna?
Przed nami jeszcze trzy spotkania na własnym torze. Z Fogo Unią Leszno, Polonią Bydgoszcz oraz Stalą Gorzów. Teoretycznie możemy więc zdobyć z bonu-sami 9 punktów. To jednak tylko teoria, bo z Włókniarzem także mieliśmy wygrać za trzy oczka, a wiadomo, jak się to wszystko skończyło. Być może uda nam się też przywieźć jeszcze jakieś punkty z wyjazdów. Choćby z Tarnowa… Wiele zależeć będzie też od tego, jak ułoży się tabela. Kto w końcówce rundy zasadniczej będzie o co walczył. Na razie to wygląda jednak tak, że wszyscy jadą z nożem na gardle i wszyscy nawzajem się zarzynają w walce o punkty.
[
b]Czy przed następnymi meczami można się spodziewać zmian w składzie?
Nie mamy wielkiego pola manewru, bo KSM wszystko w zasadzie reguluje.

W takim razie zapytam o to, kto Pana zdaniem najbardziej zawodzi? Choćby w tym ostatnim meczu z Włókniarzem Częstochowa?
Akurat w tym spotkaniu tylko Matej Zagar potrafił dostosować się do warunków panujących na torze. Swoje zrobił też Oskar Fajfer. Reszta pojechała tak, jak pojechała. Czyli bardzo słabo. Mogę jeszcze jedynie usprawiedliwić Sebastiana Ułamka, który już w swoim pierwszym wyścigu miał bardzo groźny upadek i później nie był w stanie pojechać na swoim poziomie. Pretensje mam za to do Piotra Świderskiego, który trenował u nas dwa dni przed meczem i niewiele to dało.

A może coś nie tak było z torem, bo goście czuli się nami doskonale, a zawodnicy Le-chmy Startu wyglądali na kompletnie zagubionych?
Tor od dwóch tygodni był taki sam. Nawierzchnię można przygotowywać albo pod siebie, albo też pod konkretnego rywala. My wybraliśmy ten pierwszy wariant, ale jak było widać, nie przyniosło to żadnych efektów.

Ostatnio sporo się mówi na temat niesportowego trybu życia Antonio Lindbaecka. Jak to Pan skomentuje?
Nie mam zamiaru w tym przypadku czarować i opowiadać niestworzonych historii. To prawda. Antonio ostatnio się zagubił. I to jest też jeden z powodów, dla których nie ma go w składzie naszego zespołu. Inny powód jest taki, że Szwed nie ma czasu przyjechać do Gniezna na trening. Wykręca się swoimi planami treningowymi, a jak prezentuje się na torze, chyba wszyscy doskonale widzimy. Choćby podczas ostatniego turnieju Grand Prix, gdzie jechał 50 metrów za rywalami. Na początku sezonu sytuacja nie wyglądała jeszcze tak źle, ale z każdym kolejnym tygodniem było gorzej. Antonio cały czas tłumaczył się złymi silnikami, a nie szukał winy w sobie. Potem przyszedł duży kryzys formy i zaczęły się problemy z niesportowym trybem życia. Bardzo z tego powodu ubolewamy, bo przecież wiązaliśmy z tym zawodnikiem ogromne nadzieje. Miał być naszym liderem. Jego postawa, i to zarówno na torze, jak i poza nim jest nas ogromnym rozczarowaniem. W dużym stopniu rzutuje też na naszą sytuację w tabeli.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto