- Pytacie jak zdrowie Matiego - jest dobrze! Robimy wszystko żeby wrócił do pełni sił. Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za wsparcie, modlitwę i dobrą energię w tych trudnych chwilach, które na całe szczęście dobrze się skończyły
- przekazał w poniedziałek Mirosław Jabłoński.
- Żyje! Obudził się! Mati ma się dobrze! Długa droga przed nami, ale najważniejsze, że możemy ją planować razem!!! - napisał w poniedziałek, 27 września Mirosław Jabłoński w mediach społecznościowych.
27 sierpnia na torze w Toruniu doszło do fatalnego wypadku, w którym ucierpiał młody, utalentowany zawodnik Aforti Start Gniezno, Mateusz Jabłoński. Podczas rywalizacji z Kacprem Łobodzińskim i Mateuszem Affeltem, zahaczył o tylne koło jednego z nich. Stracił panowanie nad kierownicą, co poskutkowało wypadkiem. Został przewieziony do szpitala, a jego stan jest poważny.
Następnego dnia do fanów żużla zaapelował ojciec młodego zawodnika, Mirosław Jabłoński. - Czekamy...walczy o życie...powstrzymajcie się od komentarzy, że nie żyje bo cierpią na tym nasi najbliżsi. Ludzie... przestańcie dzwonić do szpitala i przeszkadzać lekarzom w ratowaniu Mateusza i innych dzieci... Czy chęć pozyskania informacji i sprzedania newsa jest warta czyjegoś życia? - napisał wyraźnie zniesmaczony Mirosław Jabłoński. - Z całego serca dziękujemy za wsparcie. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na wszystkie wiadomości. Mati walczy z całych sił! Módlcie się za niego, za nas - dodała z kolei Sylwia Jabłońska, mama Mateusza, która zamieściła zdjęcie z banerem kibiców Apatora Toruń o treści: "Mateusz, wracaj do zdrowia!".
15-letni Mateusz Jabłoński jest największą nadzieją Startu Gniezno w ostatnich latach. Utalentowany zawodnik zachwyca nie tylko swoją brawurową i profesjonalną jazdą, ale także sposobem, jaki radzi sobie z rywalami podczas zawodów juniorskich. Ma już na swoim koncie pierwsze zwycięstwa, w tym sezonie był główną podporą młodzieżowej drużyny Budexu Startu Gniezno. Swoje umiejętności młody Jabłoński zawdzięcza regularnej jeździe na motocrossie i wskazówkom swojego ojca, Mirosława. Warto podkreślić, że w klanie Jabłońskich funkcjonuje jeszcze wujek Krzysztof, który spełnia się w roli tunera silników i opiekuna młodych żużlowców.
Znakomita postawa syna Mirosława Jabłońskiego zaowocowała dywagacjami, czy nastolatek przejdzie do jednego z bogatszych klubów Ekstraligi. Menadżer Rafael Wojciechowski w wypowiedziach dla mediów jednoznacznie wskazywał, że Mateusz Jabłoński ma ważny kontrakt ze Startem i nie wyobraża sobie, żeby ten młody zawodnik nie reprezentował naszych barw. Teraz jednak najważniejsze jest zdrowie i życie młodego człowieka.
5 września na stadionie przy Wrzesińskiej odbyła się msza święta w intencji zdrowia i życia Mateusza Jabłońskiego. Nabożeństwo odprawił ks. Jacek Księżopolski z parafii pw. bł. Michała Kozala w Gnieźnie.
- Pierwszym cudem tej sytuacji, która nas dotyka, jest ta modlitwa. Ten szturm do nieba, który widzę, obserwuję, który wprawia w zdziwienie, że ludzie potrafią się zjednoczyć wokół jednej sprawy. Jezus pokazuje nam, jak ważna jest modlitwa wstawiennicza, modlitwa za kogoś. Osobiście Mateusza nie znam, ale dzięki świadectwu moich parafian, ludzi, którzy go znają wiem, że to szlachetnie dobrze zapowiadający się człowiek, dobry zawodnik. Dziś przynosimy Mateusza do Pana Jezusa i mówimy: "Panie, nasz brat potrzebuje Twoich łask"
- powiedział w homilii ks. J. Księżopolski.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?