Początek niedzielnej potyczki Byków z Aniołami w grodzie Kopernika w niedzielę, o godzinie 18.
Jeszcze trzy tygodnie temu Byki byłyby zdecydowanym faworytem w starciu z Aniołami z grodu Kopernika. Wszak podopieczni trenera Romana Jankowskiego w wielkim stylu wygrali rundę zasadniczą, odnosząc aż 12 niezwykle efektownych zwycięstw. Tylko dwukrotnie biało-niebiescy opuszczali stadiony rywali w roli pokonanych. W pierwszej konfrontacji rundy zasadniczej Unia, na własnym torze, rozgromiła torunian 63:27, ale w rewanżu na Motoarenie imienia Mariana Rosego, poległa 39:51. Czy był to przejaw zadyszki żużlowców Unii Leszno?
W rundzie zasadniczej był remis
W pierwszej rundzie play-off, nasi żużlowcy przegrali niespodziewanie 44:46 z tarnowskimi Jaskółkami. Rewanż, rozegrany na "Smoku", zgodnie z oczekiwaniami, przyniósł sukces wielkiemu faworytowi. Unia pokonała dzielnego beniaminka z Małopolski 52:38 i awans do wielkiej czwórki został przypieczętowany. Torunianie mieli jeszcze więcej problemów. Wicemistrzowie Polki przegrali najpierw wyraźnie 38:52 z Bertardem WTS we Wrocławiu. W grodzie Kopernika wyższość Aniołów nie podlegała dyskusji. Zwycięstwo Unibaksu 55:35 zapewniło awans torunianom i... wrocławianom. Ci ostatni mieli korzystniejszy bilans małych punktów od tarnowian i znaleźli się w strefie medalowej.
W latach 2007 i 2008 Unia i Unibax walczyły o złoty medal. Trzy lata temu triumfowali biało-niebiescy. Rok później Toruń został stolicą naszego speedway'a. Przed rokiem Unibax przegrał bój o najwyższy stopień podium z Falubazem Zielona Góra. Ale to już historia. - Nie można żyć wspomnieniami, choćby były najpiękniejsze. W rewelacyjnej formie jest obecnie wychowanek Aniołów Emil Pulczński. A Ryan Sullivan i Chris Holder gwarantują światowy poziom. Adrian Miedziński rzadko traci punkty na torze macierzystego klubu. W rundzie finałowej Unibax odzyskał wysoką formę - uważa Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy Byków.
Każdy punkt na wagę złota
Troy Batchelor czy może Adams Shields przywdzieje plastron z szarżującym bykiem w niedzielny popołudnie? - zastanawiali się kibice Unii. Trener Roman Jankowski nie miał podobnych rozterek. Słynny "Jankes" postawił na pierwszego z reprezentantów Australii. Trener jest przekonany, że także nikt z liderów nie sprawi zawodu na torze w Toruniu. - Presja w półfinale jest ogromna. Kto wcześniej opanuje stres, popełni mniej błędów, będzie bliżej upragnionego finału - uważa trener Byków. "Jankes" wielokrotnie oglądał ostatni, zwycięski mecz torunian z Betardem. Analizował wszystko w najdrobniejszych szczegółach. - Mam już dokładnie opracowaną strategię na pierwszą półfinałową konfrontację. Z taktycznymi niuansami moi chłopcy już się zapoznali - dodał trener Jankowski. Zaprzeczył zdecydowanie wszelkim dyskusjom o kryzysie formy. - Nie mam żadnych obaw o koncentrację i determinację zawodników. W Toruniu będą bili się do końca meczu o każdy punkt - zapewnia i uspokaja fanów. Żużlowcy Unii Leszno chcą zmazać ubiegłoroczną plamę, kiedy zakończyli wyścig o mistrzowski tytuł już w pierwszej rundzie play-off, gdzie zostali wyeliminowani przez częstochowskie Lwy.
- Wiedzą doskonale, o jaką stawkę toczy się gra. Każdy punkt wywalczony na Motoarenie przez naszych chłopaków, w kontekście rewanżu w Lesznie, będzie na wagę złota. To nie jest żaden frazes - podsumował prezes naszego klubu Józef Dworakowski.
I jeszcze ważny komunikat dla naszych najwierniejszych kibiców, którzy zamierzają dopingować biało-niebieskich z trybun toruńskiej Motoareny. Ponieważ nie było możliwości wcześniejszego zarezerwowania kart wstępu przez internet, fani z Leszna mogą zakupić bilety na żółty sektor Motoareny dopiero w niedzielę, od godziny 12. W kasie numer cztery toruńskiego stadionu przygotowano dla fanów Unii 550 kart wstępu w cenie 30 złotych (normalny) i 25 złotych (ulgowy).
Dopiero w środę
Drugi półfinał na stadionie w Zielonej Górze rozegrany zostanie w środę 8 września. Zastępczego terminu trzeba było poszukać ze względu na niedzielny start w Anglii Patryka Dudka (Falubaz) i Macieja Janowskiego (Betard WTS Wrocław) w finale drużynowych mistrzostw świata juniorów. Piotr Żyto, trener Falubazu Zielona Góra, broniącego mistrzowskiej korony, martwi się o zdrowie Fredrika Lindgrena. Szwed miał bardzo groźny upadek w meczu Swindon Robins - Wolverhampton Wolves. - Fredka, u którego lekarze stwierdzili wstrząśnienie mózgu, czuje się teraz fatalnie, ale liczę na niego. Jest ostatnio w świetnej formie. Szwed chce walczyć w już pierwszym półfinale - powiedział nam trener Żyto.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?